Rozdział 16

7.3K 310 25
                                    

  ******************************** 6 Lipiec (Piątek )************************************

Piątek był to najgorszy dzień jaki mogłam przeżyć. Ten ból w oczach Nathana był straszny. Aż tak bardzo go zraniłam że to jest ból do nie opisania jak się z tym czuje. Gryzie mnie poczucie winy tego wszystkiego. Może gdybym wybrała inne mieszkanie i nie trafiła bym na Nathana nie czuł by teraz co czuje. Może jak by mnie nie poznał dalej był by tym świetnym chłopakiem jak na początku naszej znajomości. 

Wzrok Pani Anderson mówił jedno zabiję cię kiedyś dziewczyno, nienawidzę cię całym sercem.Nie dziwie się jej, skrzywdziłam jej syna a ona dalej nic jemu nie powiedziała o Jacku. Może gdyby wiedział nienawidził by mnie i zapomniał o mnie. 

  ******************************7 Lipiec (Sobota) ***************************************

Podnoszę się z łóżka jak już na zegarku jest godzina dwunasta dwadzieścia siedem. Przez ten cały czas od siódmej o której się obudziłam patrzyłam w jedno miejsce i myślałam co by było gdybym została w tym Londynie a nie chciała poznawać świat. Przepraszam bardzo czy źle mi tam było?! Jestem zła nie wściekłą na siebie że nie postąpiłam inaczej. 

Do tego moje samopoczucie od rana jest straszne, głowa mnie boli a o brzuchu nawet nie wspomnę. Dopiero po dwóch tabletkach mogę jakoś funkcjonować, do tego moje piersi są bardzo wrażliwe. Prawdopodobne to przepowiednia przyjścia miesiączki. I tak spać mi się chce że dopiero o dwunastej wychodzę z łóżka. 

Zakładam na siebie pierwszą rzecz którą wyciągnęłam. Wypadło na biały krótki kombinezon w czarne paski. Dobry na tą pogodę. Włosy związałam w koka a makijażu nawet grama nie mam. 

Zakładam na nogi kapcie i wychodzę do łazienki nie zauważam nigdzie Nathana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zakładam na nogi kapcie i wychodzę do łazienki nie zauważam nigdzie Nathana. W kuchni robię sobie dwie grzanki i zimną kawę, wszystko zajmuje mi dziesięć minut kiedy mam wychodzić z kuchni słyszę śmiechu jakiejś dziewczyny. Odwracam się w stronę pokoju Nathana, przyprowadził sobie jakąś dziewuchę. Idiota ! 

Kiedy chcę się ruszyć słyszę że ktoś otwiera drzwi od chłopaka pokoju, dlatego ruszam do kuchni muszę zobaczyć co to za laska. Udaje że szukam czegoś w szafce kiedy do kuchni wchodzi ładna nawet powiem piękna brunetka uśmiechnięta od ucha do ucha w koszulce... o boże ona ma koszulkę Nathana i bieliznę. Obrzydliwe to !

-O cześć -wita się -Nie spodziewałam się nikogo -próbuje naciągnąć koszulkę niżej niż ją ma

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-O cześć -wita się -Nie spodziewałam się nikogo -próbuje naciągnąć koszulkę niżej niż ją ma. Słabo jej to idzie,zerkam na nią. Czy to jest ta sama koszulka co ja ją miałam po nocy z Nathanem, o boże aż czuje łzy. 

-Cześć-odpowiadam obojętnie -Nie przejmuj się mną, będę w swoim pokoju -po co się jej tłumaczę to ja tutaj mieszkam 

-Kate -wyciąga do mnie rękę 

-Alex - nie będę gorsza, też jej podaje rękę 

-Gdzie się podziewasz skarbie-wchodzi do kuchni uśmiechnięty Nathan, kiedy mnie zauważa jego mina się zmienia w złość, szok i taką poważną -Widzę że już poznałaś moją współlokatorkę -podchodzi do dziewczyny i obejmuje ją w pasie od tyłu, całuje w szyję 

-Tak wyszło -uśmiecha się do chłopaka. Okey nie mogę tutaj przebywać dłużej w ich obecności 

-Miło było poznać, ale pójdę do siebie -biorę szybko talerz, kawę i wychodzę z kuchni. Słyszę tylko jak Nathan mówi do swojej luby "Muszę ją tolerować tylko ze względu na rodziców. '' Nie powiem zabolało, jest zły na mnie, wściekły ale nie pozwolę aby tak o mnie mówił. Nie pozwolę aby tak o mnie opowiadał obcym ludziom. Odwracam się i wchodzę spowrotem do kuchni, dobrze że stoją spokojnie. Jasne, wymieniają się śliną. 

-Aż tak Ci przeszkadzam?-warczę do chłopaka. Odsuwa się od swojej zdobyczy, podnosi wzrok na mnie 

-O co Ci kurwa chodzi ?- warczy na mnie teraz on 

- Po cholerę opowiadasz takie głupoty- krzyczę - Co chcesz tym osiągnąć? Zniszczyć mnie, tak? Tego chcesz ?!

-Weź spierdalaj -prycha na mnie a moje oczy w tej chwili są jak orbity tak duże. Ta nienawiść w jego oczach, jad w słowach 

-Nathan uspokój się -ozywa się Kate-Nie bądź dla niej taki -mówi łagodnie 

-Ty się kurwa nie odzywaj 

-Fajnie -odpycha Nathana -Nie dzwoń do mnie - mija nas i idzie do pokoju chłopaka 

-Jesteś zadowolona z siebie?-syczy do mnie -Wszystko umiesz spieprzyć 

-To ty zachowujesz się jak gówniarz który został odrzucony przez dziewczynę. -w końcu wyznaję. W tym momencie przyznaje się do tego ze wiedziałam o prawdziwości jego słów - Chcesz abym się wyniosła powiedz tylko słowo - warczę 

-Jak ciebie nie było potrafiłem funkcjonować -krzyczy a między jego słowami słychać trzaśnięcie drzwiami,Kate właśnie opuściła nas. -Potrafiłem racjonalnie myśleć, przez ciebie nie potrafię. Nie rozumiesz że zawróciłaś mi w głowie 

-Wiedziałeś dlaczego przyjeżdżam do Stanów, od początku wiedziałeś że zależy mi tylko na pracy, że nie szukam przygód  

-Jasne -prycha -Bo to że się ze mną przespałaś to była przygoda, tak? 

-A jak inaczej mogłam to nazwać ?-patrzę na niego zraniona, smutna, zawiedziona jego słowami 

-Wiesz bo mi zaczęło zależeć, ale okey. Unikajmy się dalej, nie patrzmy na siebie i nie wchodźmy sobie w drogę. Tak będzie lepiej dla nas obojga. 

-To nie jest rozwiązanie. Wyprowadzę się -postanawiam -Daj mi  tydzień 

-Rób sobie co chcesz -mówi i wychodzi z kuchni. Nawet nie walczy o mnie 


**********************************************************************************

"Chcę Spróbować ! "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz