-Raz, dwa trzy... Raz, dwa trzy- coś mignęło. -Hej, patrzymy na światełko...- ktoś świecił mi czymś w oczy.
-Chryste- skrzywiłem się, zasłaniając twarz ręką.
Mrugnąłem kilkanaście razy, a te cholerne migotki nie znikały...
-Seth...- spojrzałem na Aleca.
-Co?- zapytałem, z głupim uśmieszkiem. -Uciąłem sobie drzemkę i zapomniałem wam powiedzieć?-
-To nie jest zabawne ciołku- pstryknął mnie w czoło Dylan.
-Często zdarza ci się mdleć?- zlustrował mnie lekarz.
-Nie. Tylko kiedy zatęsknię za chłodem podłogi-
-Powinieneś się przebadać- rzucił lekarz i wręczył mi jakiś papierek.
Prychnąłem i schowałem skierowanie do kieszeni.
Aaliyah spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
-Co z tobą jest nie tak?- wydusiła.
-Jestem w zajebistym stanie...- obróciłem się, jakbym był na jakimś pokazie mody.-Komu w drogę i tak dalej- sapnąłem, unikając ich spojrzeń i skierowałem się do sali blondyna.
Przymknąłem powieki, gdyż plamy wciąż błądziły mi w oczach...
-Hola- zaśmiał się Tayler.-Oho, znów się spotykamy-
-Ah, kurwa... Sory- skrzywiłem się, gdy na siebie wpadliśmy. Głowa mi opadała, jakby pod jakimś ciężarem.
-Nie przedstawisz nas?- zakpił Dylan.
-Eee...-
-Siema, Tyler- podał mu rękę, dzieciak.
-Tia, Dylan... A to Aaliyah, Alec i Vic. Mój chłopak. Vic to mój chłopak-
-Załapałem- przewrócił oczami.
-Szkoda, że nie widziałeś miny sprzątaczki jak weszła. To było całkiem jak "O kurwa, chyba jakaś laska pomyliła toaletę" lub "Nigdy się nie nauczą, że najpierw podnosi się deskę, a nie obrzyguje cały teren"- powiedział rozbawiony.
Spiorunowałem go wzrokiem. Lepiej niech siedzi cicho.
Uśmiechnąłem się półgębkiem do znajomych i już miałem coś wymyślić, jednak Alec mnie uprzedził.
-Hehe- warknął przez zęby.-A o co dokładnie chodzi?- pytanie było skierowane do młodego, lecz palące spojrzenie trafiło się mi.
-No dla mnie to nic takiego, każdemu czasem zdarza się trochę "ulać", zresztą jak miałem z 10 lat to ciągle leciała mi krew z nosa i też nic mi nie było... Dobrze, że teraz tego nie mam, bo po imprezie to krwawy impresjonizm w muszli jak ta lala-
Aaliyah tylko otworzyła usta, Alec albo nie zrozumiał, albo nie wiedział co powiedzieć.
Za to mina Vica, mówiła wszystko... Nie ma szansy na jakiekolwiek wytłumaczenie.
-Przedyskutujemy to później- uciął Erhardt i wraz z resztą ruszyli dalej.
-No co?- wzruszył ramionami chłopak, kiedy rozdziawiłem się, odmawiając modlitwę, żeby nie używać siły...
_________________________________________
Wróciłam skarby:)
Otóż historia może być w ^luj długa lub krótka.
Życie bywa przewrotne.
Cieszę się, że wróciłam, jednak z góry zaznaczam, że rozdziały nie będą pojawiać się co sobotę tak jak kiedyś.
Wstawianie "pod dyktando" wywoływało presję, co skutkowało blokadą twórczą. W dodatku Wattpad miewał problemy, co wcale nie polepszało sytuacji.
W szkole robi się coraz luźniej, lecz na końcu biegu zawsze trzeba przyspieszyć- cudowtwórcą nie jestem, ale jedno wiem... Nie porzucę tego.
Szkoła, obowiązki, presja, czytelnicy, problemy z Wtt- to wszystko zadziałało tak, że potrzebowałam solidnej przerwy i oczyszczenia twórczego.
Miewam 100 pomysłów na minutę i zamierzam zacząć pisać coś nowego, jednak to opko jest na pierwszym miejscu i obiecuję, że już nie będzie takiej przerwy.
Rozdziały mogą zdarzać się krótsze, mogą zdarzać się dłuższe.
❤58K wyświetleń, 6K gwiazdek, 4th place in #Yuri Rank❤
[PS: Kto z A.R.M.Y? -umarłam dziś w szkole ok- tae w tym stroju to zapłodnienie wzrokowe]

CZYTASZ
Rude Boy | boyxboy
Teen Fiction[UKOŃCZONE] •Dylan zmusza Lukę do pójścia na imprezę• •Dwójka nastolatków, usiłuję zakupić alkohol bez dowodu• •Seth jest pełnoletni• [+18] texting, angst, boyxboy, yaoi, romance, lgbtq+, 18+, bdsm, bisexualism, seks, wulgaryzmy; [PISANE w 2017/201...