Obudził mnie straszny ból głowy, jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułem.
Jęknąłem, z bezsilności, przecierając oczy.
Po paru minutach uchyliłem powieki.
Leżałem w łóżku, w bogato urządzonej sypialni.
Próbowałem przypomnieć sobie cokolwiek z poprzedniej nocy, ale dawało to marny skutek i jeszcze większy ból głowy.
Zrzuciłem z siebie kołdrę i dotarł do mnie pewien istotny fakt.
Nie miałem na sobie spodni.
Same bokserki i koszulka.
Nie moja.
Za duża, o co najmniej dwa rozmiary.
-No nieźle- mruknąłem sam do siebie.
Nabrałem powietrza w płuca i ignorując przeszywający ból skroni, opuściłem sypialnię.
Dotarłem do schodów.
Wszystko zaczęło mi się rozjaśniać.
Byłem w domu Aleca.
Kolejne stopnie pokonywałem, powoli, napawając się pięknem willi.
W salonie nie było żywej duszy, jedynie po imprezowy bałagan.
Zaschło mi w gardle, kaszląc, skierowałem się do kuchni.
Od progu czekał na mnie Seth ze szklanką i tabletkami.
Wyrwałem mu naczynie i wypiłem zawartość na raz, jakbym wrócił z wędrówki po pustyni.
-Kac morderca, nie ma serca- stwierdził z rozbawieniem.
Zmrużyłem wściekle oczy.
Zabrałem tabletki z jego dłoni i popiłem je kolejną szklanką wody.
-Cholernie dobrze wyglądasz w tej koszulce- stwierdził, przygryzając wargę.
Mimowolnie się zarumieniłem, na co on się zaśmiał.
-Przestań!- fuknąłem, uderzając go z pięści w ramię.
-No już, niech się księżniczka nie dąsa- pogładził mnie po policzku z rozbawieniem.
Jego dotyk był taki przyjemny...
-Seth...- mruknąłem, starając nie skupiać się na jego ciepłych dłoniach.
-Hmm?-
-Pamiętasz coś z wczoraj?- spytałem, nerwowo przygryzając wargę.
Miałem nadzieję, że niczego głupiego nie palnąłem ani nie zrobiłem.
-Oj Luka- westchnął.-Nic takiego, po prostu za dużo wypiłeś, rzuciłeś mi się w ramiona. Nie chciałem uprawiać seksu z nieletnim, więc położyłem Cie spać, ale ty nie dałeś za wygraną i się przede mną rozebrałeś. Alec pomagał mi Cie uspokajać, aż w końcu łaskawie zasnąłeś w moich objęciach- odparł.
Język ugrzązł mi w gardle, a żołądek zwinął w trąbkę.
Dłonie zaczęły mi się pocić i nie wiedziałem jak się nazywam.
Patrzyłem w jego ciemne oczy, nie wiedząc co zrobić.
Po paru minutach niezręcznej ciszy, chłopak ponownie wybuchnął śmiechem.
-Żebyś widział swoją minę- rechotał.-Żartowałem! Za dużo wypiłeś, odleciałeś mi w kuchni, więc zaniosłem Cie do pokoju gościnnego, przebrałem Cie w koszulkę Alec'a i położyłem spać. To wszystko-
Nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać.
Dziękowałem Bogu, że to były tylko głupie żarty, ale wściekłość jaka mnie ogarnęła była destrukcyjna.
-Czy Ciebie popierdoliło?!- wrzasnąłem.
-Masz nauczkę, żeby tyle nie pić. Nie dopuszczaj do takich sytuacji-
-Dzięki za pomoc- burknąłem i opuściłem kuchnię.
Wbiegłem po schodach i wpadłem jak huragan do pokoju, w którym spałem.
Naciągnąłem na siebie spodnie, założyłem trampki i swoją koszulkę.
Zgarnąłem telefon z pościeli i wściekły ruszyłem do wyjścia z budynku.
-Czekaj- powiedział Seth, odciągając mnie za talię od drzwi.-Może Cie podwiozę?- zasugerował, cały czas trzymając ręce, owinięte wokół mnie.
-Nie dzięki- mruknąłem, wyrywając się z uścisku.
Trzasnąłem drzwiami i przygotowałem się na dłuugi spacer.
![](https://img.wattpad.com/cover/119061350-288-k877835.jpg)
CZYTASZ
Rude Boy | boyxboy
Teen Fiction[UKOŃCZONE] •Dylan zmusza Lukę do pójścia na imprezę• •Dwójka nastolatków, usiłuję zakupić alkohol bez dowodu• •Seth jest pełnoletni• [+18] texting, angst, boyxboy, yaoi, romance, lgbtq+, 18+, bdsm, bisexualism, seks, wulgaryzmy; [PISANE w 2017/201...