'67

7.1K 330 241
                                    

  -Luka zostało niecałe 2 godziny!- wrzasnął Dyl, kiedy próbowałem zdecydować w co się ubrać.

Zgodnie ustaliliśmy, że impreza odbędzie się u Aleca, gdyż miał największą posiadłość, a jego rodzice aktualnie przebywali w Nowym Yorku.

  -Zamilcz, próbuję się skupić!- odkrzyknąłem, chichocząc po nosem.

Zabrzmiałem jak jakiś hrabia.

Nie mogłem się zdecydować, zżerał mnie stres...

To nie będzie byle jak impreza, tylko mega wyjebane spotkanie towarzyskie.

Bedzie masa modelek i modeli- przyjaciół Aaliyah, Nat z dziewczyną i wszyscy motocykliści z "Serpent".

Muszę wyglądać najlepiej jak tylko się da, w końcu jestem chłopakiem Setha- króla nielegalnych wyścigów i faceta do którego rwie się, co druga istota żywa.

  -Co ty... Znowu masz problem?- z zamyślenia wyrwało mnie poirytowane, westchnięcie Dylana.

  -Spieprzaj- odwarknąłem i opadłem, bezsilnie na łóżko.

  -Gorzej niż z babą- stwierdził i rozpoczął buszowanie w mojej szafie.

  -Zostaw, tylko bałagan zrobisz- jęknąłem.

  -Większego się nie da... Poza tym powinniśmy już być u Aleca i pomagać przy przygotowywaniach-

  -Gówno mnie to obchodzi- fuknąłem, chowając twarz w dłoniach.

  -AHA!- okrzyknął entuzjastycznie brunet.-I czego ja nie potrafię?- prychnął, po czym rzucił mi rzeczy na przebranie.

Nie powiem... To mu się udało.

Czarne spodnie z dziurami, idealnie pasowały do pudrowo różowej koszulki, z dekoltem odsłaniającymi wystające obojczyki i czarno-białych vansów, przypominających szachownice.

Szczerzyłem się jak dzieciak, który dostał nową zabawkę, lustrując swoją sylwetkę w lustrze.

Włosy pozostawiłem w lekkim nieładzie, ciało spryskałem mgiełką jaśminową, na szyję nałożyłem ciemny choker, a usta podkreśliłem malinową pomadką, nawilżającą.

  -O KURWA!- wrzasnął w pewnej chwili Dyl.

  -CO?!- spanikowałem, widząc jego minę, kiedy czytał coś na telefonie.

  -The Neighbourhood wydało epilog do "Wiped Out"!- pisnął chłopak.

  -CO?! To dlatego się tak wydarłeś?!- przewróciłem oczami poirytowany.

  -Noooo-

*

  -PRZYBYLIŚMY!- ogłosił Dyl, po wejściu do willi. Gdyby nie to, że Alec miał dom położony na wzgórzu, wszyscy sąsiedzi najpewniej by zwariowali.

  -I BARDZO DOBRZE!- odparł Vic, po czym wpił się w usta bruneta.

Zaśmiałem się pod nosem i ruszyłem do kuchni, skąd dobiegały odgłosy rozmowy.

  -Hej, jestem Luka- przedstawiłem się, podając rękę dziewczynie Aleca.

  -Cześć, Aaliyah-

  -Dłużej się nie dało?- jęknęła Nat.

Przewróciłem oczami i pocałowałem dziewczynę w policzek.

  -Luka- zwróciłem się do Greczynki.

  -Demetria- odpowiedziała z ciepłym uśmiechem.

Rude Boy | boyxboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz