[Opowiadanie wraca na perspektywę Luki :)]
Po tym jak Seth otworzył drzwi, nie zdążyliśmy nawet nic powiedzieć...
-Witamy z powrotem!- wykrzyknął teatralnie Dylan, wbijając swój nieco zbyt podekscytowany wzrok prosto we mnie.
Zaraz po nim weszła Aaliyah z tortem, Vic, Nat oraz Alec.
-Jako mózg operacji, twój wieloletni przyjaciel i drugi najseksowniejszy siedemnastolatek w tym pomieszczeniu, przekazuję Ci ten podarunek w akcie pojednania- wyrecytował brunet, podając mi ciasto.
Wytrzymałem kilka sekund, po czym zacząłem się niekontrolowanie śmiać.
-Dobrze, że już jesteś- wtuliła się we mnie Nathalie.
-Chyba powinnaś już zmyć ten kolor- oznajmiłem, miętoląc w palcach jej wypłowiałe końcówki.
-Tak zrobię- szepnęła i dała mi całusa w policzek.
-No...- klasnął w dłonie Alec-Trzeba to opić. Zaczynamy tu czy jedziemy prosto do Al?-
Kurwa.
-Lekarz przypisał mi jakieś piguły...- zacząłem cicho.-Nie mogę-
Potarłem kark i posłałem im przepraszające spojrzenia.
Wszyscy westchnęli.
Minęło kilkanaście sekund, atmosfera już nie była tak przyjemna i byłem gotowy zrobić cokolwiek, a wtedy...
-Mam lepszy pomysł- wyznała Nathalie, oblizując kusząco usta.
~
Pojechaliśmy do domu fiołkowłosej, gdzie czekała wtajemniczona Demetria.
-Hejaaa!- wydarł się Dyl, zatrzaskując za sobą drzwi, mimo że nikogo nie było w salonie.
-Na górze- odpowiedziała dziewczyna.
Nathalie poleciła nam się rozgościć i wbiegła po coś na piętro.
-Pepsi czy Sprite?- zwrócił się do mnie Vic, otwierając lodówkę.
-Sprite- rzuciłem, rozwalając się na fotelu.
Brunet postawił tort na blacie i skosztował palcem nieco kremu.
-DYLAN- plasnąłem sobie w czoło.
-To kroisz czy nie?!- wywrócił oczami.
Aaliyah pokiwała niedowierzająco głową i poprawiła szminkę.
-Poczekamy na panie- oznajmił Alec, przeglądając coś w telefonie.
W pomieszczeniu zaczęło robić się ciemno...
-Co do...- zaczął Seth i zobaczył jak Greczynka zasłania okna.
Czułem motylki w brzuchu, bo wiedziałem, że coś się szykuję.
Para chłopaków dosiadła do ciemnookiego, sącząc w zdezorientowaniu swoje napoje...
Poczułem jak robi mi się gorąco i zdjąłem bluzę.
-Ej Luka spokojnie, nie planujemy orgii- zaśmiała mi się gospodarz do ucha, tak że podskoczyłem na fotelu.
Było już kompletnie ciemno.
Słychać było jedynie nasze oddechy i przedmioty, które Nat ustawiała na stole.
-Będziemy wywoływać demony?- zasugerował entuzjastycznie siedemnastolatek.
CZYTASZ
Rude Boy | boyxboy
Teen Fiction[UKOŃCZONE] •Dylan zmusza Lukę do pójścia na imprezę• •Dwójka nastolatków, usiłuję zakupić alkohol bez dowodu• •Seth jest pełnoletni• [+18] texting, angst, boyxboy, yaoi, romance, lgbtq+, 18+, bdsm, bisexualism, seks, wulgaryzmy; [PISANE w 2017/201...