'88

4.5K 186 36
                                    

[Opowiadanie wraca na perspektywę Luki :)]

Po tym jak Seth otworzył drzwi, nie zdążyliśmy nawet nic powiedzieć...

  -Witamy z powrotem!- wykrzyknął teatralnie Dylan, wbijając swój nieco zbyt podekscytowany wzrok prosto we mnie.

Zaraz po nim weszła Aaliyah z tortem, Vic, Nat oraz Alec.

  -Jako mózg operacji, twój wieloletni przyjaciel i drugi najseksowniejszy siedemnastolatek w tym pomieszczeniu, przekazuję Ci ten podarunek w akcie pojednania- wyrecytował brunet, podając mi ciasto.

Wytrzymałem kilka sekund, po czym zacząłem się niekontrolowanie śmiać.

  -Dobrze, że już jesteś- wtuliła się we mnie Nathalie.

  -Chyba powinnaś już zmyć ten kolor- oznajmiłem, miętoląc w palcach jej wypłowiałe końcówki.

  -Tak zrobię- szepnęła i dała mi całusa w policzek.

  -No...- klasnął w dłonie Alec-Trzeba to opić. Zaczynamy tu czy jedziemy prosto do Al?-

Kurwa.

  -Lekarz przypisał mi jakieś piguły...- zacząłem cicho.-Nie mogę- 

Potarłem kark i posłałem im przepraszające spojrzenia.

Wszyscy westchnęli.

Minęło kilkanaście sekund, atmosfera już nie była tak przyjemna i byłem gotowy zrobić cokolwiek, a wtedy...

  -Mam lepszy pomysł- wyznała Nathalie, oblizując kusząco usta.

~

Pojechaliśmy do domu fiołkowłosej, gdzie czekała wtajemniczona Demetria.

  -Hejaaa!- wydarł się Dyl, zatrzaskując za sobą drzwi, mimo że nikogo nie było w salonie.

  -Na górze- odpowiedziała dziewczyna.

Nathalie poleciła nam się rozgościć i wbiegła po coś na piętro.

  -Pepsi czy Sprite?- zwrócił się do mnie Vic, otwierając lodówkę.

  -Sprite-  rzuciłem, rozwalając się na fotelu.

Brunet postawił tort na blacie i skosztował palcem nieco kremu.

  -DYLAN- plasnąłem sobie w czoło.

  -To kroisz czy nie?!- wywrócił oczami.

Aaliyah pokiwała niedowierzająco głową i poprawiła szminkę.

  -Poczekamy na panie- oznajmił Alec, przeglądając coś w telefonie.

  W pomieszczeniu zaczęło robić się ciemno...

  -Co do...- zaczął Seth i zobaczył jak Greczynka zasłania okna.

Czułem motylki w brzuchu, bo wiedziałem, że coś się szykuję.

Para chłopaków dosiadła do ciemnookiego, sącząc w zdezorientowaniu swoje napoje...

Poczułem jak robi mi się gorąco i zdjąłem bluzę.

  -Ej Luka spokojnie, nie planujemy orgii- zaśmiała mi się gospodarz do ucha, tak że podskoczyłem na fotelu.

Było już kompletnie ciemno.

Słychać było jedynie nasze oddechy i przedmioty, które Nat ustawiała na stole.

  -Będziemy wywoływać demony?- zasugerował entuzjastycznie siedemnastolatek.

Rude Boy | boyxboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz