1. Grffindor+ Slytherin

15.9K 566 1K
                                    

-10 punktów dla Slytherinu! Brawo, Carter.

Odpowiedziałam dobrze na pytanie związane z eliksirem śpiącej Królewny. Sam Snape uważa go za piekielnie trudny, ale byłam kujonką z domu węża, więc wiedziałam w sumie wszystko. Taka Hermiona Slytherinu.

- No, ładnie Carter.- usłyszałam obok głos Draco.

- Ta..dzięki.- mruknęłam cicho.

- To co dziś szybki numerek w dziale ksiąg zakazanych?- co kurwa?! On poważny jest?

- Ani mi się śni.

- Szkoda, że wczoraj nie byłaś taka pewna.- usłyszałam śmiech już prawie całej klasy. Nie dam się tak poniżać.

- Profesorze? Mogę do toalety?-wywróciłam
oczami na Dracona.

- Tak.- odparł szybko Snape i wrócił do omawiania lekcji.

Kiedy wychodziłam z ławki Pansy złapała mnie za szatę. Dobra zazwyczaj jestem cicha, ale teraz to jej współczuje.

- Puść. Mnie. Teraz.- wysyczałam. Ona wstała i stanęła na wprost mnie.

- Bo co?- pyta prowokacyjnie.

- Spokój! Sprawy prywatne macie załatwiać po lekcji! Siadać!-ignorowałyśmy go. Potem będzie przypał.

-Serpensortia.- szepnęła dziewczyna i w klasie pojawił wąż.

Jego oczy mnie zahipnotyzowały. Słyszałam go, czułam. Było mu źle. Jakby to nie zależało ode mnie podeszłam bliżej. Zaczęłam z nim rozmawiać. To było...niezwykłe.

- Dość!- krzyknął nauczyciel i usuną węża.- Pansy kara za zaczepianie i czary bez zezwolenia. -5 punktów dla Slytherinu. -klasa jęknęła, a ja poszłam do łazienki.

Lekcje minęły szybko i zanim się zorientowałam musiałam odbębnić kare z Draco. Poszłam, więc do biblioteki.

- Dzień dobry. Ja miałam się tu zgłosić z polecenia Hagrida.

- Ah, tak Panicz Malfoy już jest. Idź proszę do działu na końcu biblioteki. Umyjcie okładki i posegregujcie książki chronologicznie. Za godzinę jesteście wolni.- odparła z uśmiechem.

- W porządku, dziękuje.- ruszyłam. W dziale nie było Draco. Zdziwiłam się. Położyłam torbę na stole i sięgnęłam po pierwszą książkę. Nawet nie przeczytałam tytułu, bo ktoś mi ją wyrwał a kto? Draco.

- Oddaj mi ją!- skakałam, a on trzymał ją w górze. Cholera, był wysoki.

- Daj buzi to oddam.- wystawił język jak małe dziecko. Draco zabrał książkę i przycisnął mnie do regału. Jedną ręka trzymał mnie w tali a trugą pokazywał książkę.

- To jak buzi?- oczka mu się świeciły.

- Policzek.- wymusiłam na niego spojrzeć.

- Okej.

Moja twarz było już niedaleko jego kiedy obrócił głowę i złączył nasze usta. Nie chciałam tego przerywać, lecz powinnam. Smakował miętą.Ohh, ja tak bardzo lubię miętę. Jego miękkie wargi były jak ukojenie. Delikatnie oblizał moja dolną wargę proszą o dostęp. Nie uległam, więc ścisnął moje biodro. Na to jęknęłam, a on to podle wykorzystał. Nasze języki walczyły o dominację. Podobało mi się to bardzo. Do czasu kiedy oderwał się ode mnie z triumfalnym uśmiechem.

- Proszę.- podał mi książkę.

- Ta, dzięki.

- Tylko to mówisz?

Lucky boy: I know you obsessed with me| D. MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz