Jadałam rano sama śniadanie. Poprawiłam błędy w moim referacie i zastanawiałam się nad dopisaniem czegokolwiek. Musi być idealny. Inny nie przejdzie u profesora Snapea. Dobra jest Ok. Spakowałam rzeczy i postanowiłam zajrzeć jeszcze do Pani Pomfrey.
- Dzień dobry.- uśmiechnęłam się i usiadłam na łożku szpitalnym.
- Cześć, dziecinko. Co u ciebie?- rozmawiając ze mną sporządzała jakiś lek.
- Wszystko dobrze, a u Pani?
- Właściwie to chciałam z tobą porozmawiać na ważny temat.
- Słucham?
- Nie chce cię obrazić. Broń Boże, dziecko, ale czy nie chciałabyś mieć koleżanek w swoim wieku?- zapytała zapisując coś w notesie. Trochę mi głupio, ale faktycznie tak bym wolała.
- No, fajnie by było.- oparłam się o blat.
- Mam siostrzenice w Hufflepuff. Chcesz bym was zapoznała?
-Dobry pomysł.- odparłam z uśmiechem.
- Przyjdź tu po zajęciach, złoto.
- Okej.
Pożegnałam się i wyszłam. Dziś mamy zajęcia z tym wielkoludem. Nie popieram tego, ale nie mam tu nic do gadania. Ubrana w szatę domu szłam na zajęcia na świeżym powietrzu. U mojego boku pojawił się Zabini.
-Witam, witam.- uśmiechnął się.
- Um...cześć?
- Zdziwiona?
-Odrobinę. Myślałam, że nie zasługuje na rozmowę z elitą Slytherinu.
- Nie gadaj. Dołączysz do nas?
- No, mogę.
Zabini przyprowadził mnie do grupki dobrze znanych mi uczniów. Stresowałam się trochę. Na kamieniu pod drzewem siedział Draco z Pansy obok, a nad nimi Em próbowała otworzyć książkę.
- Patrzcie kogo przyprowadziłem.- pokazał na mnie.
- A po jakie licho?- Pansy.
-A czemu nie? Niech zostanie.- mówi Draco. Chyba ma w głowie tamten wieczór.
- Jestem Em.
- A ja Rose.
- Miło.- odparła z uśmiechem. Usiadłam obok Draco na kamieniu. Był jakiś miły dziś. Posłał mi słodki uśmiech, który odwzajemniłam.
- Masz już jakieś pomysły na upokorzenie gryffów?-zapytał.
-Nie zastanawiałam się nad tym, ale możemy powiedzieć, że ten debil Potter kazał nam sprzątać pokój wspólny z Rudym na czele.- odparłam i otworzyłam podręcznik.
- Tylko to?- zapytała z kpiną Pansy.
- McGonagall wie, że Harry i Ron są leniwi i nigdy nie chce im się sprzątać. Kilka razy słyszałam jak swoją działkę odwalili za pomocą magii. Tylko w to uwierzy.- broniłam się.
- Jestem za.- Malfoy uroczo się uśmiechną. Jak zawsze.
- Dobra, dzieciaki. Koniec rozmów. Tu mamy centaura. Zgodził się aby mi pomoc w dzisiejszej lekcji , więc proszę nie traktujcie go jak zwierze.
- Ale przecież to bydle.-warknęłam na co Draco się zaśmiał.
- Centaury są waleczne i mają swój honor, każdą udzieloną ludziom pomoc uważają za "usługiwanie ludziom". Pracę u ludzi i przekazywanie im sekretów traktują jako zdradę. Bardzo łatwo je obrazić, gdyż są wrażliwe. Charakteryzują się tajemniczością oraz w pewnym stopniu ignorowaniem świata innego niż ten, w którym sami żyją. Są niezwykle honorowe i zaślepione swoją dumą, nie jest łatwo namówić je do zmiany zdania, decyzji. Są równie nieufne w stosunku do czarodziejów, jak i do mugoli, i wygląda na to, że nie widzą między nimi specjalnej różnicy.- mówił Hagrid.
CZYTASZ
Lucky boy: I know you obsessed with me| D. Malfoy
Hayran KurguPróbowałam napisać twoje imię w deszczu, ale ten deszcz nigdy nie przyszedł , więc postanowiłam to zrobić w słońcu, cień przychodzi zawsze w najmniej odpowiednim momencie...