Doknes:
W internecie nie było nic ciekawego. Na szczęście przypomniałem sobie o czymś takim jak youtube. Nie chciałem nagrywać, a kilka godzin temu wstawiłem film. Wszedłem w powiadomienia i na oślep kliknołem(?) jedno z nich. Był to komentarz jakiejś fanki. "Doknes! Kiedy coś z Karolem? Fanki DxD nie mogą się doczekać!" A oni znowu o tym Karolu. Chociaż z drugiej strony, chętnie coś z nim nagram. Odpaliłem skype(?) i napisałem do Karolka. WRÓĆ! DO KAROLA. Napisałem do KAROLA! On nic do mnie nie czuje. Do Karola. Powtarzałem w myślach moją mantrę.
Skype:
Doknes: Hej Karolku!
Kajoj:
Damian? A z główką wszystko w porządku? Nazwałeś mnie Karolek? Co ty taki miły?
(Myśli Doknesa)
O nie! Nazwałem go Karolek! Co teraz? Ech. Chciał bym, móc go tak nazywać. Ale on nawet nie jest gejem! Poczułem łzy. Szybko je otarłem( Dłonią, albo magicznie pojawiającą się chusteczką. Do wyboru do koloru). I odpisałem.
Hubert: Auto korekta idioto. Nie jestem Damian!
Kajoj: Zluzuj gacie Szymon! Co chcesz?
Doknes: Jestem Hubert! Nagramy coś?
Kajoj: Nie nagrywam z pedalami. Ale w drodze wyjądku mogę nagrać z tobą. Tylko włączę sprzęt.
Doknes: Czekam kotku.
O nie czy ja go nazwałem kotkiem? On nie jest gejem! A może jednak? Hubert ogar!On odpisał!
Kajoj: Jeszcze nie jestem twoim kotkiem. *lenny face*
OMG Karol napisał jeszcze! Czy on, czy on... Nie on się ze mnie śmieje! Znowu poczułem łzy.
Idę na sanki. Papa! 200 słów! Ale będzie w3cej! Papa
CZYTASZ
Czy to przyjaźń, czy to kochanie? (DxD)
FanfictionTytuł to cytat z listów do M. Adama Mickiewicza.( taki ze mnie złodziej :D) Hubert(Doknes) zaczyna czuć coś więcej do Karola(Dealereq). Jednak ten zdaje się odrzucać wszelkie zaloty(najpierw napisałam zalety hehe). Na dodatek dzielą ich kilometry. D...