Sorki Damianku.

671 57 55
                                    

******************************
Na początek chcę wam bardzo podziękować. Nie mogę uwierzyć, że w ciągu 5 dni dobiliście 221 wyświetleń. Dziękuję z całego serca!
Dziękiii! No a teraz czas na rozdział. A! Polecam wbić do @the_crazykamilka Jej DxD są świetne. Sama czytam. Wbijać i dawać gwiazdki! A teraz miłego czytania.

******************************

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

******************************

Myłem zęby, kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Szybko pozbyłem się płynu z ust. Pobiegłem otworzyć.
-Podobno pracujesz tam gdzie ja. - Karol wydawał się być rozbawiony.
-Czy ty mnie śledzisz Donki? - Mój żołądek wykonał salto. Donki?
-Jja poprostu ppodążam za marzeniammi. - Wyjąkałem. Moje policzki zrobiły się różowe.
-No, okej. - Głos Dealera brzmiał niepewnie...
-W każdym razie, chcę dopilnować byś się nie spóźnił. Zakładaj buty i w drogę. - Uśmiechną się, zawadiacko, i dotkną mojego nosa opuszkiem palca. Jeśli wcześniej byłem w kolorze Rambka , to teraz wyglądałem jak MWKa po zjedzeniu ostrego kebaba(Ja dziś jadłam po raz pierwszy. Wzięłam najostrzejszego. Wyborne!). Szybko się ubrałem(Nie, on nie był nagi. Zboczuchy. Kurtka i buty.). Wyszliśmy z mieszkania, uprzednio zamykając je na klucz. Trochę się bałem. Nigdy wcześniej nie pracowałem(Jakie rymy). Bo nagrywanie na yt się nie liczy.
-Karii... OL! - Prawie powiedziałem na niego Kari. Muszę bardziej uważać. Niby nie chcę już utrzymywać uczuć w tajemnicy. Ale to nie jest dobry moment .
-Co Damianku?-Znowu zacząłem płonąć(Jezu, jestem zboczona. Same skojarzenia. Ech. Wy też tak macie?).
-Jaka jest ta praca?
-Praca, jak praca. Normalna. Po prostu nalewasz(?) ludzią napoje i wydajesz resztę. Nie bój nic. Doknes.
-To moja pierwsza praca. No wiesz. Boję się.
-Wszystko ci pokażę. Doknes gacie zluzuj. A właśnie. Jutro wpada do mnie Ernest. Będziemy robić lajwa(Postanowiłam spolszczać.). Wbijesz i ty?
-No... - Zawachałem się. Nie przepadam za Tritsusem. Zabrał mi Karola. Założyli to całe Meksykańskie Żarcie(Dla nieogarniętych. Ferajna ludzie! Ferajna.) i ciągle ze sobą nagrywają. I jeszcze ten zespół.
-Hubert? Nie chcesz? Nie musisz. Ale wiesz, brakuje mi ciebie. Zawsze byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale odkąd polubiłem się z Jeżem(Jak ktoś nie ogarnia, Tritsus.), trochę cię zaniedbałem. Chcę to naprawić. Sorki Doknes. Nie powinienem rozdrapywać starych ran. - Napłynęły mi do oczu łzy. Dealerkowi chyba też. Spuścił głowę i gapi się na buty.
-Nie szkodzi. Chętnie wbiję. Jesteśmy przyjaciółmi i nic tego nie zmieni! - Uśmiechnąłem się. Jednak smutek dalej we mnie siedział. Tylko przyjaźń...
-Forever? - Karol poczochrał moje włosy.
-Forever. - Pojechaliśmy do pracy.
******************************
Bez gadania 364 słowa. Może będzie jeszcze jeden rozdział bo ciąglę jadę i mam internet..Na razie macie to. Pamiętajcie o gwiazdkach! Zapraszam też do mojej drugiej książki. Są tam rysunki. Rysowane w pocie czoła. Papa!

Czy to przyjaźń, czy to kochanie? (DxD)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz