Wbijajcie do the_crazykamilka!¡! Polecam.
******************************
Stukot dzwonka było słychać, nim zdołałem zobaczyć budynek. Czy oni tam uczą głuchych? Szybko pożegnałem przyjaciela i wyskoczyłem z auta. Szkoła była wielka. Zielona, żółte pionowe pasy przy oknach. Tłum ludzi na parkingu,placu i korytarzach. Uczniowie, nauczyciele, nawet garstka rodziców. Wszełem(?) do klasy. Połowa dzieciaków zaczeła piszczeć, krzyczeć na mój widok.
-OMG! Doknes? Będziesz chodzić z nami do klasy? Muszę napisać do znajomych. Daj autograf, zdjęcie.- W klasie było tak ze trzydzieści jeden osób. Pięć dziewczyn i ośmiu chłopaków to fani. Usiadłem w ławce na tyłach. Cale szczęście była wolna. Wyjąłem piórnik, książki, zeszyty. W ławce równoległej do mojej, siedziało dwóch chłopaków. Typowe dresy. I właśnie to przyciągneło moją uwagę. Oni chyba nie są pozytywnie do mnie nastawieni. Poczułem strach, i zimno oblewające moje ciało. Kolesie nic nie robili. Tylko się na mnie gapili (Jakie rymy. Chyba zacznę rapować.) . Po mimo ogarniającego mnie niepokoju, postanowiłem to olać. Nauczyciele,tablica,hityna,glikogen,genetyka,sacharoza,pierwiastki. Cały dzień zleciał mi na jakże interesujących lekcjach. Nigdy nie słyszałem, żeby matematyk tak przynudzał. Gdyby Karol to tłumaczył, to po dziesięciu sekundach ogarną bym temat. Ach...Karolek. Jak to jest, cokolwiek zrobię, Dealer zawsze jest w moich myślach. Jak mam go zachęcić do bycia ze mną? Czy da się zrobić geja z chłopaka który jest hetero? Podeszły do mnie dresy. Z ławki obok.
-Te Doknes. Dzie (Celowy błąd.) idziesz?
-Nie twój interes.-Może nie słyszeli mojego przerażenia? Trzeba spadać.
- A mój. Zawsze chcieliśmy zlać takiego idiotę jak ty. Nie, Seba?
-Taa.-Odpowiedział Seba. Zaczeli się do mnie zbliżać.
-I co? Pobijecie mnie, bo mam marzenia i cele do których dążę? I sukces? Osiągnięty tylko dzięki ciężkiej pracy?-Nie wiem po co to mówię. Oni są tak głupi, że nie rozumieją o co mi chodzi. A po za tym muszę zwiewać. Zacząłem biec. Jednemu przywaliłem głową w brzuch. Jednak on nawet się nie zachwiał. Pięść, hałasy, śmiechy, przybijanie pionek, krew. Ból był nie do zniesienia. Chyba mi złamali nos. Debile...
-Hubert! Nic Ci nie jest?-Podbiegła do mnie dziewczyna z klasy.
-Ten Igor i Seba tak cię załatwili? Idioci. Wcześniej ja byłam ich ,,ofiarą,,. Ale mnie nie bili. Po za tym jestem cięta w gębie i silna. Bardzo boli?
-Jak cholera. Masz chusteczkę?-Koleżanka podała mi kawałek papieru toaletowego. Poznałem ją, to jedna z tych dziewczyn ,która chciała mój autograf. Chyba ma na imię Wera. Tak.
-Więc jesteś Weronika?-Spytałem się, kiedy szliśmy ulicą Warszawy.
-Mieszkasz tu?-Tak, mieszkam tu. U cioci. Ale tylko na czas pomiędzy przeprowadzką z Lublina do Bychawy. Budujemy dom.-Powiedziala z dumą.
-A więc, Weronika...
-Wera. Nie Weronika. To dwa inne imiona. Ja mam nawet w dokumentach zapisane Wera. Mogę pokazać.
-Nie, spoko wierzę Ci.-Gadałem jeszcze trochę z Werą. Była całkiem miła. Okazało się, że nie chodzi ze mną do klasy. Jest w pierwszej liceum. A rano gadała ze swoją starszą koleżanką. No tak, w końcu nie było jej później na zajęciach. Wziąłem numer od nowej przyjaciółki. Umówiłem się, że jutro do szkoły podwiezie ją Dealer i ja. Koniecznie chciała go poznać. A mieszka nie daleko, więc wsumie nic nie stoi na przeszkodzie. Podeszłem do drzwi od mojego domu.. Gdzie ten klucz?. A tu jest. Nacisnąłem klamkę. I zobaczyłem coś dziwnego. Na wycieraczce leżało wielkie serce z papieru.
******************************
Kupił zapas atramentu! Długi rozdział macie. Cieszcie się. Ja idę spać, bo jest 2.20. Ale ferie. Więc mogę. :)
CZYTASZ
Czy to przyjaźń, czy to kochanie? (DxD)
FanfictionTytuł to cytat z listów do M. Adama Mickiewicza.( taki ze mnie złodziej :D) Hubert(Doknes) zaczyna czuć coś więcej do Karola(Dealereq). Jednak ten zdaje się odrzucać wszelkie zaloty(najpierw napisałam zalety hehe). Na dodatek dzielą ich kilometry. D...