homofobia

484 49 12
                                    

-Cześć Kari!-Karol podszedł do swojej siostry.
-Cześć! Dzięki, że mogę się tu zatrzymać na jakiś czas!
-Poznaj Ernesta, Piotrka i -Popatrzył się na mnie przestraszonym wzrokiem.
-I mój przyjaciel Hubert (Jestem głupia, zaczęłam pisać Hubert przez Ch!). Poczułem soę urażony. Przyjaciel?
-Wezmę twoje bagarze.-Zaproponowałem Karolinie. Chcęnnz tąd iść. Nie powiem, zabolały mnie słowa Dealka. Ale widocznie ma jakieś powody.
-Pójdę z tobą!-Karol chwycił walizkę, a ja plecak. Kiedy weszliśmy do pokoju gościnnego(Ej! Właśnie mam rozkminę, który dzień? Chyba czwartek? Nie piątek? :/. Dobra dziś piątek.)Karol zamkną drzwi. Usiadł na łóżku i pokazał bym zrobił to samo.
-Przepraszam Hubert! Ale ona jest straszną homofobką! Jja nie potrafię powiedzieć jej tego w prost! Boję się!
-Przecież i tak się dowie! Jak nie od ciebie, to z facebooka czy z youtube! Ale rozumiem. Nie musisz! Kochanie.-Przytuliłem Karola. Jednak on przekrencił nas tak, że to ja byłem w jego ramionach. Pocałował mnie i wstał. (Naprawdę pogubiłam się w czasie! Ale chyba jest czwartek w nocy...I oni idą do pracy. Prawda? Szukałam po starych rozdziałach i z tego tak wynika.).
-Która godzina?
-Ech, niechętnie sprawdziłem.
-23.50
-Zbiermay się? Szef nie lubi spuźnialskich.
-A mamy wybór?-Zaśmiałem się. Nagle do pokoju weszła siostra Dealka.
-Co wy tak siedzicie? Wyglądacie jak pedeły!-Zaśmiała się dziewczyna. Już jej nie lubię.
-Ja stoję-Mruknąłem.
-Siostra my idziemy do pracy. To twój pokuj, rozgość się.
-Ok.-Wyszliśmy z domu, uprzednio ubierając się ciepło. Na dworze Karol złapał mnie za rękę.
-Delek? Wstawiłeś ten odcinek? Ten dzisiejszy.
-Tak, a co?
-Martwię się, boję się.-Ostatnie słowa powiedziałem ciszej. Ale chłopak i tak usłyszał.
-Po robocie sprawdzimy komentarze! Nie martw się. Ja cię nigdy nie zostawię! Nigdy!-Popatrzył mi w oczy. Nie mogłem wytrzymać, rzuciłem się na niego. I całowałem w usta. Mam gdzieś to, co ludzie myślą!(Jaki nagle odważny! I tak przestał być typowym Uke hehe.) Zaskoczony Karol poleciał na śnieg(Tak, śnieg w marcu! Jakiś problem? W Lubline jest dużo. Zresztą paczcie:

Lublin 18 marzec haha

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lublin 18 marzec haha. Dobra lecimy dalej.)
-Przepraszam! Wstań! Bo się przezięrbisz biedaczku! Kariś! Jak ja cię kocham!(Jezu rodzice mis się kłucą i pisać nie mogę heh. Pogodzą się!! Spokojnie.)
-Też Cię kocham, Damianku.-Wstał i otrzepał się. Szliśmy dalej,szczęśliwi,zarumienieni,powoli,spokojnie,krok za krokiem, razem.
-Hej! Hubert!-Odwróciłem się. Podbiegł do nas Chirs.
*********
Dobra, jeszcze dziś będzie dalej! Zaraz opublikuję pierwszy rozdział nowej książki! Zapraszam.

Czy to przyjaźń, czy to kochanie? (DxD)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz