Już nigdy więceej! Zamykam seerccee!-Obudziły mnie te słowa. Co się dzieje?Ach! To tylko budzik. Tak ustawiłem sobie piosenkę Ani Dąbrowskiej jako alarm. Wiem że to nie męskie, jednak lubię ją. Zawsze myślę przy niej o Karolu. Achh Diler. Ciekawe co robi? Położyłem się na łóżku i znowu zasnołem.
- Synu! Poważny jesteś? Jest 8:00 A ty masz na 7.45! Jesteś już dorosły, jak znajdziesz pracę, skoro nawet na lekcje nie możesz wstać?- Moja mama stała nad łóżkiem i mną potrząsała.
-Mamo! Spokojnie, pierwszy mam wf! Nie szkodzi że się spóźnię.
-Chodzi o samą zasadę! O szacunek do nauczycieli...- Nie słuchając rodzicielki , wstałem i poszedłem zjeść śniadanie. Potem szybko się ubrałem i wybiegłem z domu. Gdyby Karol chodził ze mną do budy wstawał bym chętnie. A tak? Co go podkusiło, że mieszka w stolicy? To tak daleko(Wcale nie tylko kilka godzin pociągiem i jesteś w Wawie). Gdybym mógł mieszkać niedaleko Dealerka. Zaraz... Jestem dorosły! Mam trochę swoich oszczędności! WYPROWADZAM SIĘ!(Dobrze, ale nie krzycz. Mamy wrażliwe uszy). Ta myśl jakby pchnęła mnie do działania. Pobiegłem do budy. Cały dzień kręciłem się jak dzieciak z ADCHD (nikogo nie chcę urazić) Na matmie nawet zacząłem przeglądać oferty mieszkaniowe blisko mojego Karisia( Ach te czułe nazwy xd). Jedno było idealne! Tanie, jeden pokój, łazienka i ładna przestronna kuchnia. Na dodatek moje przyszłe miejsce zamieszkania znajdowało się w bloku Dealer! Nad jego pokojem. Ciekawe czy się ucieszy? Pewnie tak. Ale tylko dlatego, że jesteśmy kumplami. Nic więcej. Zaszkliły mi się oczy.
-Ee! Hubert! Ryczysz?-Znajomy z ławki dał mi kuksańca w brzuch.
-Aau! Teraz już tak! Dlaczego tak mocno?
-A co ty taki wrażliwy? Jesteś homo?- Tu nastąpiła fala rechotu ludzi z klasy.
-CISZA!- Wrzasnęła matematyczka- Kamil do tablicy!
Na przerwie podbiegli do mnie kumple.
- To co? Jesteś gejem? Ojjojoj! Biedna wydra taka wrażliwa!-Fala śmiechu,piątki,kuksańce.
- A nawet jeśli, to co?- Zanim pomyślałem było za późno.
-Pieprzony pedał!-Tak zwani przyjaciele, krzyczeli na cały regulator.
- HUBERT WYDRA TO PEDAŁ!-cały czerwony uciekłem do domu. Karol nigdy by się tak nie zachował. Całe szczęście już niebawem się wyprowadzę. Umówiłem się z tym gościem od wynajmu na 16 jutro. W domu policzyłem moje oszczędności. Było tego sporo. Powinno starczyć na pierwsze dwa miesiące życia w stolicy(Załóżmy, że zbierał odkąd skończył pięć lat.) Kupiłem bilet na pociąg, po czym poszedłem powiedzieć mojej mamie o tym co planuję.
-Mamo! Posłuchaj! Mam dużo oszczędności, wyjeżdżam do Warszawy! Znalazłem ładne mieszkanie na wynajem. Chcę ułożyć sobie życie na nowo.
- Hubert? Zgłupiałeś? Tu masz szkolę, przyjaciół! Co ci na łeb padło?
- Nie mam już przyjaciół! Jestem dorosły i będę sam o sobie decydował!
*Time skip- po kłótni z mamą*Mama jest na mnie wściekła, jednak pozwoliła mi na wyjazd. Co prawda powiedziała, że wrócę do niej na kolanach, ale
-MAM TO GDZIEŚ!- Wykrzyczałem. Nic nie powstrzyma moich marzeń! Karol będzie mój! Przynajmniej spróbuję. Mam dosyć ukrywania mojej orientacji i uczuć.
******************************480 słów bez mojego gadania. Nareszcie pojawi się Karol! Jeśli podoba ci się książka, to naciśnij gwiazdkę! Zagłosuj! Napracowałam się! Przepraszam za błędy. Piszę na telefonie. Razem z tym 514 słowa. Papa! O idzie mój krasz! ( ͡° ͜ʖ ͡°) Papa!
CZYTASZ
Czy to przyjaźń, czy to kochanie? (DxD)
FanfictionTytuł to cytat z listów do M. Adama Mickiewicza.( taki ze mnie złodziej :D) Hubert(Doknes) zaczyna czuć coś więcej do Karola(Dealereq). Jednak ten zdaje się odrzucać wszelkie zaloty(najpierw napisałam zalety hehe). Na dodatek dzielą ich kilometry. D...