ROZDZIAŁ SZÓSTY

742 46 9
                                    

„Wielkiej miłości płomień nie błysnął.
Powiedzieliśmy sobie,
Wykrzyczeliśmy sobie już wszystko.
I nawet jeśli żalu, żadne z nas nie umie zgubić.
Spróbujmy się choć trochę,
Spróbujmy się choć trochę lubić.” *

Gdy podczas śniadania do Wielkiej Sali wlatywały sowy roznoszące pocztę, Severus zwykle nawet nie podnosił głowy znad talerza. Nikt do niego nie pisał, a tego szmatławca, Proroka Codziennego i tak nie prenumerował. Dlatego w pierwszej chwili nie zorientował się, że ptak, który właśnie wylądował na stole, przyniósł paczkę dla niego. Dopiero głośne skrzeczenie sowy kazało mu zwrócić uwagę na to, co się działo dookoła niego. Z obrzydzeniem spojrzał na pakunek owinięty w błyszczący, różowy papier i przez chwilę rozważał, czy powinien go rozpakować, czy też od razu wyrzucić. Zanim podjął decyzję usłyszał śmiechy uczniów i rzucił wściekłe spojrzenie na stół Gryfonów, ale nie dostrzegł nikogo, kto mógłby być odpowiedzialny za ten dowcip. Spojrzał ponownie na paczkę i zamarł, gdy zobaczył imię nadawcy: Maggie. Serce zabiło mu szybciej, a ręka zadrżała delikatnie, gdy chował nierozpakowaną przesyłkę do kieszeni peleryny. Ukradkiem popatrzył na siedzącą kilka miejsc dalej Alison. Wyglądała na zmęczoną, ale ledwie uchwytny błysk w jej oku powiedział mu, że jest rozbawiona. Skończył śniadanie, ale zwlekał z wyjściem z Sali dopóki ona w niej siedziała.
Alison nie spieszyła się. Była zmęczona i czuła się rozbita po lekturze pamiętnika, a dodatkowo nastawiała się na awanturę w pracy. Jedynie reakcja Severusa na paczkę od Maggie odrobinę poprawiła jej humor. W zamyśleniu wstała od stołu i wyszła z Sali. Zaraz za drzwiami usłyszała jego kroki. Po tylu latach była w stanie bezbłędnie rozpoznać ten cichy, ale zamaszysty krok.
– Podoba ci się prezent od córki? – spytała odwracając się twarzą do niego.
– To ma być jakiś żart? – spytał podejrzliwie.
– Posądzasz czteroletnią dziewczynkę o taką perfidię? – zdziwiła się szczerze.
– Nie ją, tylko ciebie – odparł.
– Ja nie mam z tym nic wspólnego – odpowiedziała spokojnie. – Ale teraz nie wiem, co mam jej powiedzieć, gdy spyta, jak zareagowałeś.
Przez cały czas szli korytarzem w stronę drzwi laboratorium i kiedy tam dotarli, Severus zatrzymał się gwałtownie. Jej pytanie zaskoczyło go i sprawiło, że zapragnął dowiedzieć się, co dostał w prezencie od córki. Nie zwracając uwagi na to, że Alison bacznie mu się przygląda, ostrożnie rozwinął papier i spojrzał na to, co skrywał.
Alison widziała, jak rozbłysły mu oczy, jak na usta wypłynął mu czuły uśmiech i jak delikatnie pogładził palcem zdjęcie. Patrzyła na niego i sama też się bezwiednie uśmiechnęła. I ponownie poczuła tęsknotę wypełniającą jej wnętrze. Nie chciała, żeby to uczucie nią zawładnęło, nie chciała pokazać mu, że cokolwiek czuje. Miał myśleć, że jest jej obojętny. Ale samej siebie nie chciała oszukiwać. Tęskniła za nim, brakowało jej go i doskonale zdawała sobie sprawę ​z tego, że wtedy, gdy zobaczyła go z Narcyzą, zareagowała zbyt emocjonalnie. Wiedziała o tym​ i było jej wstyd, ale zbyt późno zorientowała się w swojej pomyłce. W dodatku ciężko jej było pozbyć się uczucia żalu, że to, co wydawało się miłością na całe życie, okazało się tak kruche i nietrwałe. Jednak w tamtym momencie stał przed nią taki sam chłopak, jak ten, którego pokochała: zagubiony, niepewny, pełen nadziei i miłości, a jednocześnie rozgoryczony i nienawidzący samego siebie. Jak na osobę, która skrzętnie skrywała wszelkie uczucia, Severus prezentował pełen wachlarz emocji.
On sam też zdawał sobie z tego sprawę, ale ten jeden raz było mu doskonale obojętne, czy ktoś zauważy, że wcale nie jest tak zimny i nieprzystępny, jak zazwyczaj. Poza tym wiedział, że może być pewien jej dyskrecji. Oderwał wzrok od zdjęcia i dostrzegł jej spojrzenie. Alison nie odwróciła wzroku. I nie przestała się uśmiechać. Severus instynktownie chciał się wycofać, ukryć za swoją maską, ale jej oczy i widoczne w nich uczucia, sprawiły, że stał i gapił się całkiem bezmyślnie. Kąciki jego ust zadrgały lekko, kiedy próbował się uśmiechnąć.
– Powiem jej, że podobała ci się niespodzianka – powiedziała Alison zaskakująco ciepłym głosem.
– Bardzo – przyznał Snape i... zarumienił się.
Potrząsnął głową, żeby ukryć twarz za kurtyną czarnych włosów, ale błysk w oku Alison powiedział mu, że jest już za późno. Widziała. Przez chwilę zastanawiał się, czy kobieta jakoś zareaguje, wyśmieje go, wykpi... A ona tylko uśmiechnęła się szerzej.
– Zaraz zaroi się tu od uczniów – powiedziała przywracając go do rzeczywistości.
Odwróciła się i weszła do laboratorium, a on w końcu opanował się, schował zdjęcie do kieszeni i poszedł do swojego gabinetu. Było to małe, ciemne, skromnie, ale zaskakująco wygodnie urządzone pomieszczenie. Biurko, za nim jego fotel, a na wprost niego krzesła, na których zwykle siadali niepokorni uczniowie. Bliżej drzwi wejściowych stała mała kanapa, dwa fotele i stolik kawowy. Oprócz tego był tam jeszcze regał na książki. Żadnych ozdób, żadnych osobistych akcentów, z wyjątkiem dyplomu ukończenia studiów. Właśnie do niego podszedł Snape. Nacisnął ramę, która odsunęła się bezszelestnie i odsłoniła tablicę, do której przyklejone były dwa zdjęcia. Jedno z nich, na którym była Alison i Sammy, dostał od niej, gdy siedział w Azkabanie. Na drugim był Sam w pierwszym dniu szkoły. To było ostatnie zdjęcie, które zdążył zrobić synowi przed tamtym fatalnym weekendem, prawie pięć lat temu. Teraz do tej skromnej kolekcji dołączyło trzecie zdjęcie. Dwójka jego dzieci machała radośnie do fotografa i przepychała się, żeby stanąć na pierwszym planie. Severus uśmiechnął się. Już niedługo miał się z nimi spotkać. Poczuł radosny dreszcz oczekiwania i na nowo ukrył tablicę za ramą z dyplomem. Chętnie popatrzyłby dłużej na swoje dzieci, ale musiał pójść na lekcje. I tak przez poprzednie dwa dni dał uczniom taryfę ulgową. Nie mógł pozwolić, żeby się do tego przyzwyczaili. Poza tym zbliżały się SUMy i OWUTEMy, a on chciał, żeby jego podopieczni wypadli na nich tak samo dobrze, jak w ubiegłych latach.

Snape, after all this time? Część IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz