PROROK CODZIENNY
WIELKA UCIECZKA Z AKABANU!
Wczoraj, w godzinach nocnych, doszło do pierwszej w historii ucieczki z czarodziejskiego więzienia! Osobą, której udało się tego dokonać, jest nie kto inny, jak seryjny morderca Syriusz Black! O ogromie zbrodni popełnionych przez Blacka, najwierniejszego spośród popleczników Sami–Wiecie–Kogo, nie trzeba nikomu przypominać.
Ministerstwo ostrzega całą społeczność czarodziejów i prosi ją o współpracę w schwytaniu zbiega. Dla tego, kto wskaże miejsce pobytu Blacka i doprowadzi do jego ujęcia, wyznaczono nagrodę w wysokości tysiąca galeonów!
Minister Magii, Korneliusz Knot, poinformował naszego reportera, że na tropie Blacka jest już cały brytyjski Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów, a także mugolskie Służby Specjalne. Jednak odmówił odpowiedzi na pytanie, jak to jest możliwe, że Black uciekł zaraz po Wielkiej Inspekcji Ministra w Azkabanie, która to została określona przez niego (Korneliusza Knota – przyp. red.), jako nadzwyczajnie udana.
Czy minister jest zamieszany w tę ucieczkę? Czy ponownie doszło do naruszenia regulaminu w więzieniu? Czy możemy czuć się bezpiecznie, wiedząc o tym, że najgroźniejsi przestępcy potrafią przełamać wszystkie zabezpieczenia, którymi dysponuje Ministerstwo?~*~
Syriusz obudził się w południe następnego dnia. Nie miał pojęcia, gdzie się znajdował, ale wyglądało to na jakąś szopę. W porównaniu z zimną i ciemną celą, w której spędził prawie dwanaście lat, pomieszczenie wydało się mu wręcz luksusowe. Jasne, zalane słońcem, ciepłe. Rozejrzał się uważnie wokół siebie. Na szafce nocnej leżała jego różdżka. Na małym stoliku stała paczka, w której znalazł jedzenie, podstawowe kosmetyki i komplet ubrań. Obok paczki leżał list.
„Witamy na wolności!
Zapasów musi Ci wystarczyć na kilka dni, bo nikt nie będzie się mógł z tobą skontaktować, więc gospodaruj nimi mądrze (przypominamy o możliwości użycia Zaklęcia Replikującego). W domku masz wszystko, co może być Ci potrzebne, jeśli jednak o czymś zapomnieliśmy, to prześlij nam wiadomość (Patronus). Pamiętaj, że możesz to zrobić tylko w ostateczności, bo wszyscy ci, którzy Ci pomagają, są zaangażowani w Twoją sprawę.
Pozdrawiamy,
Przyjaciel, Wróg i Przeciwnik.”
Syriusz zrozumiał, że nie tylko Alison była zaangażowana w pomoc w jego ucieczce, ale nie domyślił się tożsamości innych osób. Z paczki z jedzeniem wybrał sobie jeden pasztecik z mięsnym farszem, po czym zaparzył sobie herbatę i z prawdziwą przyjemnością zjadł to skromne śniadanie. Później wszedł pod prysznic w mikroskopijnej łazience, z trudem rozczesał włosy, porządnie wyszorował zęby i przebrał się. Czarna koszula i spodnie były na niego wyraźnie za szerokie, ale przynajmniej ich poprzedni właściciel był podobnego wzrostu. Blacka zastanowiło to, kim on był. Czyżby Ally wtajemniczyła Snape’a? Nie miał w sumie pojęcia, czy po tylu latach wciąż jeszcze byli razem. Chociaż słowo „Wróg” w podpisie listu wskazywałoby właśnie na Severusa. Uśmiechnął się pod nosem.
Ponieważ na razie nie miał nic do roboty postanowił odespać kilka ostatnich, nieprzespanych nocy, a później rozejrzeć się po okolicy.~*~
Nie tylko Robards i Crouch byli wściekli, że to Alison Stark kierowała dochodzeniem przeciwko Blackowi. Do tej dwójki szybko dołączył także Knot, który w dodatku znalazł się na celowniku zarówno Proroka, jak i pani detektyw. Z obojętną miną przyjął do wiadomości fakt, że w sytuacji kryzysowej Przepisy Prawa Czarodziejów dopuszczają uchylenie jego immunitetu tak, by mógł złożyć zeznania. Z Amelią Bones nie należało dyskutować w takiej kwestii. Kiedy jednak przekonał się, że osobą, która ma go przesłuchiwać, będzie Alison, trafił go szlag.
Siedział czekając na młodą kobietę, która obiecała przynieść mu kawę i porozmawiać z nim na temat wczorajszej inspekcji, jakby żadne z nich nie pamiętało o ostatnich miesiącach, podczas których on szukał na nią haka. Miała okazję się zemścić i Knot nie był pewien, czy tego nie zrobi.
Przyjrzał jej się przez tę krótką chwilę, zanim nie zniknęła w sąsiednim pomieszczeniu, które było jednocześnie szatnią i pokojem socjalnym dla aurorów. Nie uszło jego uwadze, że Stark miała ciemne sińce pod oczami, że jej włosy, związane w luźnego koka, aż się prosiły o bliskie spotkanie ze szczotką i że jej zaciśnięte w wąską linię wargi, były spierzchnięte od ciągłego oblizywania.
Jakaś inna dziewczyna postawiła przed nim tacę z zestawem do parzenia kawy, świeżymi drożdżówkami i dzbankiem śmietanki. Z przyjemnością sam się obsłużył, robiąc taki napój, jaki najbardziej lubił. A chwilę później z niedowierzaniem spojrzał na wracającą do pokoju Alison. Stukot obcasów jej szpilek odzywał się bolesnym echem w zmąconym umyśle Knota.
Ally wzięła szybki prysznic, uczesała się w końcu, ubrała się bardziej stosownie i wyglądając na całkowicie wypoczętą i zadowoloną z życia usiadła przy biurku, na wprost Ministra Magii.
– Panie Ministrze – zaczęła oficjalnym tonem. – Wiem, że jest pan na nogach od wielu godzin, ale muszę zadać panu kilka pytań.
– Wciąż nie rozumiem, czemu uparła się pani na to przesłuchanie – prychnął Knot nawet nie próbując zachowywać się z godnością.
– Z raportu mojego szefa, Rufusa Scrimgeoura, wynika, że to pan był ostatnią osobą, która widziała się z Blackiem przed jego ucieczką – Alison wciąż była do bólu profesjonalna. – Podobno rozmawiał pan z nim, a nawet spełnił jakąś jego prośbę…
– Bzdura! – Knot podniósł głos, a wszystkie spojrzenia skierowały się na niego. – To nie ma nic do rzeczy! Sugeruje pani, że pomogłem mu w ucieczce?
– Niczego nie sugeruję – odpowiedziała spokojnie, chociaż jej oczy zabłyszczały niebezpiecznie. – Chodziło mi o to, czy nie dostrzegł w nim pan niczego nietypowego.
– On… nie był jak inni więźniowie – odpowiedział po chwili Knot, dobrze wiedząc, że zachował się jak idiota. – Był… spokojny, grzeczny, trochę znudzony, ale zaskakująco przytomny.
– Też odniosłam takie wrażenie – zgodziła się z nim Ally. – Zastanawiałam się, jak to możliwe… Może pan ma jakąś koncepcję?
– Nie mam – stwierdził z niechęcią Korneliusz. – Podejrzewam, że jako sługa Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać, znał magię, o jakiej nam, uczciwym obywatelom, nawet się nie śniło. Musiał znaleźć sposób na przechytrzenie dementorów.
– Nie ma na nich sposobu, panie Ministrze – powiedziała Alison. – Ich… właściwości… wykluczają użycie wszelkich sztuczek, a przypominam panu, że Black był osłabiony i pozbawiony różdżki… Jak mógłby ich oszukać?
– Nie znam się na czarnej magii – zastrzegł się szybko Minister.
– Tak się składa, że ja się znam – Stark zniżyła głos do szeptu i uśmiechnęła się paskudnie. – I wiem, co mówię. Na Akademii uczyliśmy się o tych stworzeniach… Jedynym zaklęciem, które na nich działa, jest Patronus, ale wymaga ono użycia różdżki i możliwości przywołania najszczęśliwszego wspomnienia… A aurorzy sprawdzili, że w celi Blacka nikt nie używał żadnych zaklęć.
– W takim razie nie mogę pani pomóc – odparł Knot, trochę wstrząśnięty jej wyznaniem.
– No cóż, szkoda. Liczyłam na to, że zauważył pan coś, czego ja nie dostrzegłam – zakończyła przesłuchanie. – Na dzisiaj nie mam więcej pytań.
Knot odszedł bez pożegnania. Jednak, pomimo wzburzenia, zauważył pogardliwe spojrzenia wszystkich obecnych w ministerstwie pracowników Departamentu Prawa. I zrozumiał, że o to jej chodziło. Żeby go upokorzyć. Żeby podważyć jego autorytet. Żeby odpłacić mu pięknym za nadobne.
Cały czerwony na twarzy z wściekłości, drogę do swojego gabinetu pokonał niemalże biegiem. Jednak nie odważył się pójść do domu po to, by najzwyczajniej w świecie się wyspać. Nie da nikomu tej satysfakcji. Społeczność czarodziejów potrzebuje teraz Ministra, który będzie rządził twardą ręką, a on, do cholery, jest tym Ministrem i musi dawać innym przykład!
CZYTASZ
Snape, after all this time? Część II
FanfictionHistoria dalszych losów Severusa Snape'a i Alison Stark. Jaki błąd popełnił Severus? Czy rzeczywiście miało to aż tak poważne skutki, by nazwać go największą porażką w jego życiu? Co takiego chciała powiedzieć mu Alison i dlaczego tego nie zrobiła...