Roger Travers i jego dwóch kumpli, Cuttler i Bowler, zabawiali Severusa opowieściami o swoich podbojach seksualnych. Samo wspominanie dawnych gwałtów podniecało ich i wprawiało w doskonały humor.
Snape już wiedział, że nawet jeśli tego dnia nie spróbują zbliżyć się do Alison, to on i tak nie pozwoli im żyć. Nie lubił zabijać i jeśli nie musiał, to nigdy tego nie robił, ale były takie osoby, które w jego ocenie nie zasługiwały na to, by żyć. I właśnie z takimi osobami siedział w przytulnym salonie, pił pyszną whisky i śmiał się z ich opowieści. Żaden z nich nie podejrzewał nawet, że wyrok śmierci już zapadł. Jednak Severus musiał odłożyć jego wykonanie na inny moment. Nie chciał zrobić czegoś, co mogłoby zepsuć akcję zaplanowaną przez Alison.
– Linda już jej podała eliksir, więc możemy iść – powiedział rozbawiony Roger, patrząc na zegarek. – Severusie, ponieważ to twój pierwszy raz – wszyscy zachichotali – to będziesz mógł zabawić się z nią jako pierwszy.
Snape skinął głową i bardzo nieładny grymas wykrzywił jego twarz. To miał być test. Jeśli by to zrobił, na ich oczach, to już nie mógłby się wycofać.
Wszedł za Traversem na górę i od razu dostrzegł niedomknięte drzwi, zza których słychać było lekkie pochrapywanie. Severus wiedział, że tych dźwięków nie wydaje z siebie Alison, więc odgadł, że pułapka musiała już zostać zastawiona.
Mężczyźni weszli do sypialni i zaczęli zachęcać Severusa, żeby rozebrał się i położył obok śpiącej dziewczyny. Ten, świadomy tego, że gdzieś w mroku pokoju ukrywa się obserwująca go Alison, nagle stwierdził, że chyba to zadanie może go przerosnąć. Zebrał się jednak w sobie, rozebrał się do bielizny i wśród drwiących okrzyków pozostałych trzech mężczyzn wsunął się pod kołdrę.
I nagle poderwał się jak oparzony.
– Co jest, kurwa? – krzyknął. Podniósł różdżkę i wycelował ją w Traversa. – To ma być jakiś żart?
Roger także wyciągnął różdżkę, zapalił światło i spojrzał na łóżko.
– Gdzie jest ta mała dziwka? – ryknął.
– W Hogwarcie – odpowiedziała spokojnie Alison wychodząc z ciemnego kąta pokoju.
– Snape! Kogo ty nam przyprowadziłeś? – spytał Cuttler, ale reszta nie traciła czasu na pytania.
Zaatakowali ją wszyscy trzej, a Snape błyskawicznie się ubrał i podbiegł do drzwi. Zablokował je i spojrzał na Alison, która bez problemu odbijała zaklęcia przeciwników. Jeden z nich rzucił się na nią i spróbował wytrącić jej różdżkę z ręki. Kobieta odepchnęła go, ale nie udało jej się utrzymać równowagi. Przewróciła się i wypuściła różdżkę z dłoni. Nie spanikowała jednak, pomimo tego, że wyraźnie widziała pewne siebie miny przeciwników. Skoczyła do przodu i jednym ciosem powaliła na ziemię Bowlera, i walczyła z nim zajadle o swoją różdżkę.
Travers i Cuttler nie mogli pomóc szamocącemu się z nią mężczyźnie, bo od strony drzwi zaatakował ich Snape, który nie przyglądał się biernie toczącej się walce.
Alison odzyskała różdżkę i uniosła zaklęciem wszystkie niewielkie przedmioty znajdujące się w pokoju.
– Padnij! – warknęła do Severusa, a przedmioty podpaliły się i uderzyły w napastników. Jednym z nich rozbiła szybę a odłamki szkła zawirowały w powietrzu, raniąc poparzonych niedoszłych gwałcicieli. Severus stanął obok niej. Był czujny i gotowy do ataku. Alison widziała jego niezdrowo błyszczące oczy i zrozumiała, że Snape chce kogoś zabić.
Tamci trzej już się uporali ze skutkami jej zaklęcia i teraz szykowali się, by zadać jej jeszcze jeden, ostateczny, cios. Wiedziała, że nie zabijają jej od razu. Zepsuła im wieczór i najpierw będą chcieli się z nią zabawić. Za to na Severusa wydali już wyrok śmierci.
Snape też to wiedział. Uniósł różdżkę...
– Avada...
Alison powstrzymała go, zanim wypowiedział zaklęcie do końca.
– Ogłuszyć i związać – rozkazała.
Severus był więcej niż niezadowolony, ale posłuchał.
– Expelliarmus! – Alison chciała tylko rozbroić przeciwników, ale Snape musiał jakoś wyładować swoją złość:
– Drętwota! – ryknął, a siła jego zaklęcia przewróciła wszystkich trzech mężczyzn.
– Incarcerous! – Stark związała ich bezwładne ciała.
Później wezwała Rufusa i stanęła na straży więźniów. Z niepokojem przyglądała się Snape’owi, który najwyraźniej nie był zadowolony z tego, że nie pozwoliła mu ich zabić. Cały aż trząsł się z nienawiści i Alison bała się, że zrobi coś głupiego. Usłyszała trzaski teleportacji i zwróciła się do Severusa.
– Znajdź i przyprowadź tu Lindę.
– Dasz sobie z nimi radę? – spytał Severus, patrząc na więźniów a nie na nią.
– Tak, przecież mam wsparcie – powiedziała łagodnie. – Postaraj się nie zrobić jej krzywdy.
Severus bezszelestnie opuścił sypialnię uprzednio zdejmując zabezpieczenia z drzwi. Oparł się o nie plecami i zamknął oczy. Nie podobało mu się to, jak się poczuł po walce, ani to, że nie potrafił się uspokoić. Jednak zepchnął to wszystko, co się w nim kłębiło, w głąb siebie. Skoncentrował się na zadaniu. Tylko to było teraz ważne. Uważnie nasłuchiwał odgłosów dobiegających z wnętrza domu i szybko zlokalizował Lindę. Kobieta zorientowała się w niebezpieczeństwie, jak już było za późno. Severus dopadł do niej, wykręcił jej ręce na plecy i doprowadził do sypialni, w której aurorzy szykowali już więźniów do transportu do aresztu. Tam mieli zostać przesłuchani. Przejęli od niego kobietę, związali i zakneblowali ją tak, jak resztę.
– Zabierajcie ich – rozkazał Rufus. – Alison, napisz raport i wracaj do domu. Jutro chcę cię widzieć na przesłuchaniu.
– Nie przesłuchasz ich od razu? – zdziwiła się szeptem kobieta.
– Oczywiście, że to zrobię, ale jestem więcej niż pewien, że nic mi nie powiedzą.
Aurorzy i ich szef zabrali zatrzymanych czarodziejów i zniknęli. Alison spojrzała na Severusa.
– Wracasz ze mną? Maggie jest u Sebastiana, razem z twoją mamą – powiedziała. Miała nadzieję, że wzmianka o córce podziała na niego łagodząco. Jednak Snape pokręcił głową.
– Muszę się przewietrzyć – powiedział pełnym napięcia głosem.
Biegiem opuścił dom Traversa. Do tej pory, jeśli zdecydował się odebrać komuś życie, to po prostu to robił. Bez przyjemności, ale też bez wahania. Czysto, szybko i bezwzględnie. Jednak jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś odwołał rozkaz. Żeby kazał mu oszczędzić kogoś, kogo wytypował na swoją ofiarę. Musiał w jakiś sposób rozładować napięcie, które nie chciało go opuścić.
CZYTASZ
Snape, after all this time? Część II
FanfictionHistoria dalszych losów Severusa Snape'a i Alison Stark. Jaki błąd popełnił Severus? Czy rzeczywiście miało to aż tak poważne skutki, by nazwać go największą porażką w jego życiu? Co takiego chciała powiedzieć mu Alison i dlaczego tego nie zrobiła...