ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SIÓDMY

694 54 8
                                    

Rufus przyglądał się swojej podwładnej z wyrazem twarzy świadczącym o głębokim namyśle. Do tej pory nie miał zastrzeżeń co do jej pracy, a nawet mógł stwierdzić, że wierzy w jej intuicję i ślepo ufa jej osądowi. A jednak tym razem nie potrafił tak po prostu założyć, że Alison nie oszalała. Niby nic na to nie wskazywało, ale jej pomysł brzmiał jak majaczenia osoby chorej psychicznie. Odetchnął głęboko i zdecydował się w końcu odezwać:
– Zdajesz sobie sprawę, że ja tam byłem... Że to ja go aresztowałem?
– Tak, wiem o tym. Chciałabym tylko poznać prawdę.
– Tylko? – zakpił Rufus. – Z tą prawdą może się wiązać wielka odpowiedzialność. Co jeśli się okaże, że mimo wszystko udało mu się ciebie oszukać?
– Wtedy w zasadzie nic się nie zmieni – odparła Alison. – Twój raport wróci do archiwum, Snape będzie mi do końca życia wypominał pomyłkę, a Syriusz zgnije w więzieniu. Proszę cię tylko o jeden dzień. Jeśli niczego sobie nie przypomni, to odpuszczę.
– Powiedzmy, że się zgodzę – stwierdził ostrożnie Rufus. – I załóżmy, że Black opowie ci swoją wersję wydarzeń... W jaki sposób zyskasz pewność, że nie skłamał?
– Eliksir Szczerości – wyznała Ally i szybko dodała: – Wiem, że to dziecięca sztuczka, ale bez różdżki Black nie da rady napisać nieprawdy.
– Takie zeznania, w świetle prawa, nie zostaną uznane za wiarygodne – przypomniał jej Scrimgoeur.
– Chodzi mi tylko o to, żebyś ty mu uwierzył. O resztę będę się martwić potem.
– Zanim wyrażę zgodę na to szaleństwo... Powiedz mi, dlaczego w ogóle dopuszczasz myśl, że on może być niewinny?
– Spójrz na to – Alison wyraźnie się ożywiła i z nową nadzieją zaczęła mu tłumaczyć. – To jest list od Potterów, w którym wyjaśniają mi, że nie będą zatrzymywać się na stałe w jednym miejscu... A tu jest lista miejsc, w których się ukrywali... – mówiąc to podawała mu zabezpieczone folią dokumenty – Tu z kolei jest, a właściwie była, lista nazwisk Strażników Tajemnicy. Obie miały się aktualizować po rzuceniu Zaklęcia Fideliusa.
– Czemu ta lista tak wygląda? – spytał Rufus wpatrując się w rozmyte litery na pogniecionym i ponownie rozprostowanym pergaminie.
– Wpadła w rączki półtorarocznego dziecka, które wszystko wkładało do buzi – mruknęła Alison. – Próbowałam to odtworzyć lub chociaż rozszyfrować, ale, jak widać, bezskutecznie.
– No właśnie... Czemu miałoby mnie to przekonać?
– Bo jakiekolwiek nazwisko było napisane na samym dole, jest ono dużo dłuższe niż „Black” – dokończyła swój wywód Alison i z napięciem wpatrywała się w twarz szefa.
Rufus analizował jej słowa i nie mógł się z nimi nie zgodzić. Litery były nieczytelne, ale oślinienie pergaminu nie wpłynęło na ich ilość. Gdyby Alison miała rację, to byłaby to największa porażka w jego karierze. Dobrze wiedział, że nigdy nie przesłuchał Blacka, nie dał mu szansy się wytłumaczyć... Wiele razy tego żałował. Był profesjonalistą i jego praworządny umysł domagał się uzupełnienia raportu z tej sprawy. Wtedy... tamtej nocy, gdy zginęli Potterowie, dał się ponieść emocjom i postąpił wbrew wpojonym zasadom. Teraz miał szansę, żeby nadrobić tamto niedopatrzenie. Nawet kosztem własnego dobrego imienia.
– Masz jeden dzień – powiedział przez zaciśnięte zęby. – Jutro udasz się do Azkabanu i wyciągniesz z niego wszystko, co pamięta. A później razem zastanowimy się, co z tym zrobić.
– Dziękuję – odparła krótko Alison.
– Dobrze by było odzyskać dane z tej listy – mruknął jakby do siebie Rufus.
– Jedyną osobą, która ją widziała był Sammy, ale wątpię, żeby to pamiętał – stwierdziła ze smutkiem Ally.
– A wszelkie metody wydobycia z niego tych wspomnień są zabronione przez Ministerstwo... – zamyślił się na głos Rufus.
– Nawet o tym nie myśl. Nie zgadzam się, żebyś grzebał w głowie mojego syna – uprzedziła go takim tonem, że jej szef zadrżał i porzucił swoje nierealne plany.
– Przecież powiedziałem wyraźnie, że to zabronione – zastrzegł się. Szybko wypełnił stosowne dokumenty i podał jej ze słowami: – Widzimy się pojutrze.
Alison wzięła od niego papiery i bez słowa wyszła z kwatery aurorów. Musiała się przygotować do rozmowy z Syriuszem, bo wiedziała, że nie dostanie drugiej szansy.

Snape, after all this time? Część IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz