A: Świnia!!!
Z: tak jak ty!
To jednak się nie wyprowadzam XD
************************
*Adrien*
W tej chwili zmierzam do domu Mari. Kurde tylko żeby zośka mnie nie dopadła... (Już to zrobiłam XD A kanapka jest pyyyyyszna żałuj że nie możesz spróbować B)~dop. Zośki) No nieee cały plan szlag trafił... - Zosia mogła byś przez czas mojej wizyty u mojej księżniczki chociaż sięnie odzywać proszę- Powiedział na głos (spoko... To będzie trudne ale dam radę... Chyba XD~dop. Zośki)
Gdy już byłem na jej balkonie.. (Ale w sensie czyim? ~dop. Zośki) -Miałaś siedzieć cicho! No ty tępoto ludzka no na balkonie Marinette raczej nie twoim geniuszu.- (Wiesz geniuszu tak się składa że ja też mam kuźwa balkon -.- ~dop. Zośki) -Aha... Nie wiedziałem okej ale teraz się już nie odzywasz do końca tego dnia.- (No chyba cię pogięło!~dop. Zośki) -tak się składa że nie!- krzyknął -Eeee... Kocie z kim ty rozmawiasz?- odwróciłem się szybko. Za mną stała Marinette. Patrzyła na mnie jak bym był chory psychicznie. -Eeeee... Kurwa Zośka widzisz co narobiłaś!- krzyknął na cały głos. -Choć tu... Chyba masz gorączkę...- Powiedziała zdezorientowana dziewczyna.
*Zosia*
Z: Ja pierdziele jaki z ciebie debil! XD Ale beka!!!
A: Zamknij się... Przez ciebie mam kłopoty!
Z: Nie przeze mnie. To ty zacząłeś do mnie na głos gadać. Mogłeś rozmawiać ze mną tak jak teraz. W. Głowie. Geniuszu. XD
A: Nienawidzę cię...
Z: I na wzajem XD
*Marinette*
Właśnie coś projektowałam w moim szkicowniku. Nagle usłyszałam jakieś hałasy z balkonu. Gdy na niego wyszłam zobaczyłam bohatera Paryża krzyczącego: "Miałaś siedzieć cicho! No ty tępoto ludzka no na balkonie Marinette raczej nie twoim geniuszu.", "Aha... Nie wiedziałem okej ale teraz się już nie odzywasz do końca tego dnia.", "tak się składa że nie!". -Eeee... Kocie z kim ty rozmawiasz?- spytałam zmieszana. -Eeeee... Kurwa Zośka widzisz co narobiłaś!- co? co za Zośka? On chyba ma zwidy... -Choć tu... Chyba masz gorączkę...-powiedziałam podchodząc do niego.
Z delikatną potrzebą siły zaciągnęłam go do pokoju i zmierzyłam mu temperaturę. Co dziwne nie byłą ani za wysoka ani za niska... (Brawo -.- ~ dop. Zośki) - Kocie czemu tam na balkonie krzyczałeś że to wina jakiejś Zośki?- Jak teraz o tym pomyślałam to zaśmiałam się cicho. - Wiesz to już nieważne... Przyszedłem tu do ciebie- uśmiechnął się głupkowato. - Po co? - spytałam zaciekawiona. (Żeby ci na rurze zatańczyć wiesz!? No raczej że pogadać ~dop. Zośki) O kurde! ktoś ty do jasnej małpy jesteś!?! (Zosia się kłania skarbie XD~dop. Zośki) Okeeej potem z tobą pogadam.
Po wypiciu herbaty i zjedzeniu ciastek Kot musiał znikać. Odprowadziłam go na balkon a on zrobił coś czego bym się nie spodziewałam...
*******************************
Hello
Ej patrzcie znowu mam nadmiar weny XD
Teraz czeka mnie pogadanka z Mari szczerze to się jej boję XD ;-;
A kto zgadnie co zrobił kotek? XD szczerze mówiąc sama tego jeszcze nie wymyśliłam po prostu chciałam zrobić wam polsata XD
w komentarzu napiszcie mi jeszcze czy oglądaliście "Gorizille" do zobaczenia w kolejnej części kochani <3
CZYTASZ
Hello Princess || Miraculum
FanfictionTa książka to typowe MariChat. W opowieści niestety czy stety jest tylko miraculum Czarnego Kota i Władcy Ciem. Ale wracając do fabuły... 17-letnia Marinette postanawia przeprowadzić się że swoimi rodzicami z Chin do Paryża. Dziewczyna idzie do now...