>21<

778 63 6
                                    

-Zawsze gdy cię potrzebuję to że mną jesteś... - powiedziałam przez łzy które swobodnie wypływały z moich oczu. -Oczywiście że jestem. I zawsze będę... - powiedział przytulając mnie jeszcze mocniej.

************************************
*Adrien*

   Właśnie skończyły się lekcje. W klasie zostałem tylko ja i Mari, reszta jak jakieś dzikusy wybiegła z klasy. Nawet Nino. Z racji że nie mogę się spóźnić na sesję wyszedłem z klasy nie czekając na dziewczynę. Wyszedłem z pomieszczenia a następnie z budynku.

   Sesja trwała około dwóch godzin. Teraz miałem Chiński który odbywał się w naszej szkole. Szedłem przez korytarz. Właśnie minąłem schowek woźnego i miałem iść dalej gdy nagle usłyszałem zza drzwi krzyki.  -Halo?! Jest tam ktoś?!- spytałem pod biegając do drzwi które przed chwilą minąłem. -Adrien! To ja! Marinette! Pomóż mi!- usłyszałem cichy, dobrze mi znany głosik. -Marinette? Odsuń się! Spróbuję je wyważyć!- krzyknąłem. Cofnąłem się o kilka kroków. Przez moment się Wahałem. Wtedy zacząłem sobie powtarzać "zrób to dla Mari. Zrób to dla swojej Mari". Wreszcie ruszyłem w stronę drzwi i z hukiem je wyważyłem. Stałem w wejściu patrząc na nią zatroskany. Miała oczy czerwone od płaczu, cała poturbowana... Zabiję tego co jej to zrobił! Nagle dziewczyna mnie przytuliła. -Zawsze gdy cię potrzebuję to ze mną jesteś... - powiedziała przez łzy. -Oczywiście że jestem. I zawsze będę... - powiedziałem jeszcze mocniej ją do siebie przytulając.

   -A teraz powiedz mi kto to zrobił.- powiedziałem prowadząc granatowłosą do jej domu. Natalie na moją prośbę odwołała wszystkie zajęcia które miałem jeszcze w dzisiejszym grafiku. Dziewczyna milczała przez chwilę po czym odpowiedziała - To Luka. To on był u mnie wczoraj. Mój były. Mówiłam o nim rano dla ciebie i Alyi. Ale pomogła mu jego nowa dziewczyna. Kiedyś moja przyjaciółka, Milena. Oni...  Znaczy Luka. Jak wyszłam z klasy to on zaciągnął mnie do schowku woźnego.- w tym momencie coś mnie ukuło. Gdybym wtedy na nią zaczęłam nic by się nie stało! To wszystko moja wina... - Najpierw ta  blondyna popchnęła mnie na szafkę a potem jeszcze ten dupek uderzył mnie w twarz... - wtedy spojrzałem na jej policzek. Widać było że jest w jednym miejscu zaczerwieniony. Czyli nie kłamała. - P... potem mnie tam zamknęli... Siedziałam tam chyba dwie godziny... I wtedy pojawiłeś się ty.- Spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Odwzajemniłem gest. Weszliśmy do domu dziewczyny. -Jezu dziecko! Gdzie ty byłaś!?- zapytała zatroskana mama nastolatki przytulając ją. -Mamo... Dusisz...- wydusiła czerwona już Marinette. Na ten widok cicho się zaśmiałem. Kobieta puściła córkę i spojrzała na mnie. - O! Dzień dobry.- podała mi rękę. - Sabine Dupain-Cheng. Mama Marinette. A ty to pewnie jej chłopak?- W tym momencie granatowłosa spaliła buraka a  ja się zawiesiłem. Bo jednak jestem jej chłopakiem ale jako Czarny Kot, obrońca Paryża a nie słynny model Adrien Agreste. - Mamo! - z zamyślenia wyrwał mnie krzyk Mari. - No co!? Własnej matce wstydzisz się powiedzieć że masz chłopaka!?- odpowiedziała niby urażona kobieta. -Ehh... Mamo nie o to chodzi! Adrien nie jest moim chłopakiem tylko przyjacielem!- wytłumaczyła. ( Z tym że to nie twój chłopak to bym się troszeczkę posprzeczała a ty Adrien? ~dop. Zośki) Zdecydowanie. - Aha... Czyliii... On nie jest twoim chłopakiem?- zapytała zmieszana pani Cheng. - Nie proszę pani- odpowiedziałem. - Adrien proszę cię. Mów do mnie po imieniu. Jak ktoś mówi do mnie "Pani" to czuję się stara- powiedziała energicznie Sabine. - Dobrze prosz... Eee... Sabine!- wykrzyczałem. - Dobra. Mamo ja z Adrienem będziemy u mnie. A i nie rób mi więcej obciachu przy znajomych. Nie każdy chłopak jakiego zaproszę to MÓJ chłopak.- powiedziała dziewczyna ciągnąc mnie za sobą do pokoju.

*****************************************

Witam kochani!

I co myślicie? Chyba zrobiłam z mamy Mari kobietę tak nadpobudliwą jak Alya XD ale ona przynajmniej nie łamie nosów ludziom.... A może jednak... Nie ważne! Walić to! Idem pić szampana! (Nie pytajcie... Mam ochotę na picolo xD) Dobra pa! A może nie...

Idę do podłogi ją przytulić XD. Papa

nie zapomnijcie o gwiazdce i komentarzu!!!

Hello Princess || MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz