Po wypiciu herbaty i zjedzeniu ciastek Kot musiał znikać. Odprowadziłam go na balkon a on zrobił coś czego bym się nie spodziewałam...
******************************
*Zosia*
eghem... Bo jest taka sprawa... Że.. je no ten... No sama nie wiem co ma zrobić koteł XD
AAAAA!!!!!!! Już mam
*Marinette*
On... On mnie pocałował!? Przez chwilę byłam w szoku ale oddałam pocałunek (Ja pierdziele rzygam tęczą XD ~dop. Zośki). Gdy już się od siebie odkleiliśmy (No sorry nie mogłam tego dłużej ciągnąć ;-; ~dop. Zośki) Chłopak chyba spanikował i uciekł. Ja stałam sparaliżowana. (Brawo ty -.- ~ dop. Zośki).
*Zosia*
To teraz muszę pogadać z Mari -.- To może być ciężkie...
M: OK, to kim jesteś?
Z: Już się przedstawiałam ale widzę że twoja pamięć jest przecudowna. Zosia jestem miło mi.
M: Aha... A konkretniej?
Z: Widzę że ty nie w temacie... A więc nie chcę ci za bardzo mieszać w tej małej, niedorozwiniętej główce więc powiem tak. Jestem ludzikiem co mieszka w twojej główce i z tobą rozmawia.
M: Ahaaaaa... A jeśli mogę spytać... Czemu jesteś dla mnie taka wredna?
Z: Nie ważne -.-
(Teraz będę się wyżalać XD więc możecie pominąć ten fragment. <3)
M: No proszę powiedz miiiii
Z: Okej... A więc po 1 mam kuźwa okres! Po 2 mam problemy... Różne... Ciężkie... Przytłaczają mnie ;-;
M: Już dobrze... *przytula*
Z: *przytula*
(Koniec użalania się XD to było naprawdę takie głębokie 😂😂 ale niestety to prawda 😢 możecie czytać dalej <3)
Z: Wiesz co? Masz fajne skarpetki. Ale i tak nie przebiją tych Adriena XD
M: Że co?
Z: Emmm... Nic. Idę sobie zrobić kanapkę. Zaraz wracam.
M: Zrobisz mi też? Proszę.
Z: Ty przynajmniej umiesz prosić nie tak jak ten łoś -.-
M: Co?
Z: Nic
*Adrien*
Po tym jak pocałowałem Mari spanikowałem i uciekłem. (Kurwa brawo geniuszu -.- ~dop. Zośki) Ty to na prawdę umiesz pocieszyć wiesz? (No wiem ^^ ~ dop. Zośki) Ja pierdziele... Jak ja z tobą wytrzymuję!? (Szczerze... Nie mam pojęcia podziwiam cię XD ~ dop. Zośki) Super... (OK niestety muszę cię opuścić bo spadam do Mari z nią pogadać papa ~ dop. Zośki) Okej tylko nie doprowadź jej do takiego stanu jak mnie...
Gdy wróciłem do domu wziąłem długi, gorący prysznic. Uprzednio oczywiście dałem Plaggowi 5 krążków camemberta.
Po prysznicu chciałem zasnąć ale nie mogłem. Cały czas myślałem o tym co się wydarzyło pomiędzy mną a Marinette. Ostatecznie zasnąłem około godziny 2: 20. Przynajmniej nie musiałem wysłuchiwać problemów Zośki. -.-*****************
Hej kochani!Tak wiem, wiem rozdział mega krótki ale musicie mi wybaczyć ;-;
W sumie nie musicie xD ale możecie. Jestem załamana.W komentarzu napiszcie mi jaka u was pogoda? U mnie coraz lepiej. Wiatr jeszcze wieje ale słoneczko świeci pięknie.
Do zobaczenia w kolejnej części moje ptysie! Nie zapomnijcie o gwiazdce 🌟 i komentarzu 💬
Papa 😘😘😘
CZYTASZ
Hello Princess || Miraculum
FanfictionTa książka to typowe MariChat. W opowieści niestety czy stety jest tylko miraculum Czarnego Kota i Władcy Ciem. Ale wracając do fabuły... 17-letnia Marinette postanawia przeprowadzić się że swoimi rodzicami z Chin do Paryża. Dziewczyna idzie do now...