>3<

2.5K 154 124
                                    

*Marinette*

   Wróciłam do domu około 21. Przywitałam się z rodzicami i wbiegłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko. W tej samej chwili zadzwonił mój telefon. Nie zważając kto to odebrałam.

(M-Mari      L-Luka)

M:Halo?
L: Halo Mari?
M: O mój Boże!!!  Luka! Hej skarbie co u ciebie?!
L: Tak...  Właśnie nie mów już tak do mnie. 
M: Jak to? Czemu?
L:  Bo z nami koniec.
M: Czekaj...  Co?!?! Żartujesz?
L:  Nie, nie żartuje. Teraz jestem z Mileną.  Pa.
M: co?!

   Rozłączył się... Tak po prostu się rozłączył... I... I zerwał ze mną. Po mojej twarzy zaczęły spływać pojedyncze łzy. Po chwili było ich coraz więcej.  Wstałam z łóżka i wyszłam na balkon. Usiadłam na moim fotelu, podkuliłam nogi na wysokość twarzy i schowałam ją w kolanach.Pozwoliłam polecieć łzom...

*Adrien*

   Gdy tylko wróciłem do domu postanowiłem ruszyć na patrol. -Nie no znowu... Wisisz mi za to trzy krążki camemberta- krzykną Plagg. - ja pierdole Plagg!- wrzasnąłem na moje kwami -Ok, ok... Dwa krążki... - powiedziało karłowate stworzonko -Ty tak serio?!?!- spojrzałem na niego że zdumieniem.  Miał taki poważny wyraz twarzy że tylko westchnąłem i wypowiedziałem formułkę,  po czym wyskoczyłem przez otwarte okno.

*po dwugodzinnym patrolu*

   Gdy wracałem do domu dotarłem do domu Marinette. Nie wiem czemu, ale coś kazała mi tam iść. Spojrzałem na jej balkon i zobaczyłem ją skuloną na fotelu. Przyglądałem jej się jeszcze przez chwilę po czym postanowiłem do niej podejść.

*Marinette*

   Siedziałam tak skulona wylewając gorzkie łzy,  gdy nagle poczułam na moim ramieniu czyjąś dłoń. Szybko odwróciłam się w stronę postaci którą okazał się być nie kto inny jak sam Czarny Kot. (Dla jasności, Czarny Kot to obrońca Paryża który broni to miasto przed złoczyńcami którzy zostali zakumanizowani przez Władcę Ciem. Z powodu braku Biedronki Kot osiągną pełnię możliwości i tym samym nauczył się oczyszczać Akumy.) -Czarny Kot?! Co ty tu robisz?-spytałam wycierając w pośpiechu łzy - zobaczyłem że płaczesz no i.... Wiesz, mogła cię... Mogła cię dopaść akuma- mówił to na wszystkie strony wymachując rękami.  Zaśmiałam się na ten widok. -słodki jesteś- powiedziałam bez zastanowienia. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony. Dopiero teraz zrozumiałam co powiedziałam.  - To znaczy... Miły tak jesteś bardzo miły!!!- krzyknęłam wymachując rękami jak mój poprzednik. Bohater tylko zaśmiał się i uspokoił mnie mówiąc -Spokojnie, nic się nie stało... No to skoro już się uspokoiłaś to może powiesz mi czemu płakałaś Księżniczko?- Księżniczko?!  Co to miało znaczyć. Spojrzałam na niego zdumiona. Westchnęłam. - A więc...-

-------------------------------------------
Hej kochani!!!

A wasza Zosia zmienia się w Polsat xD.  Wiecie mam dziś taką wenę że chyba jeszcze jeden napiszę dzisiaj xD maraton jakiś wyszedł 😂😂😂

No cóż napiszcie mi teraz w komentarzu...  Co jedliście na obiad.  Właśnie na obiad!  Ja frytki i rybę xD

Do zobaczenia w kolejnej części buziaczki!!! ❤❤❤

A jeśli ktoś chciałby bym go pozdrowiła to proszę pisać w komentarzu ❤

Hello Princess || MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz