Nawet nie wiem jak ale w połowie filmu zasnęłam wtulona w Chata. Było mi tak przyjemnie...
************************************
*Marinette*
Gdy się obudziłam, poczułam na sobie ciężar. Otworzyłam powoli oczy. Moją talię oplatała ręka Chata. Ale to co sprawiło że moje serce szybciej zabiło było to, że chłopak nie miał na sobie swojego stroju. Zacisnęłam szybko oczy i po omacku zaczęłam budzić chłopaka. (Zaczyna się #BrudneMyśli ( ͡° ͜ʖ ͡°) 😂😂😂 fuck. Co ja robię ze swoim życiem?! Mam same brudne myśli 😂😂😂~dop. Zośki) Cicho. Do niczego nie doszło ty pawianie (Ok. To teraz mam kolejne przezwisko 😂😂😂~dop. Zośki)...
Wracając. Chłopak wymamrotał coś pod nosem i obrzucił się plecami do mnie. -Chaaaat!- krzyknęłam w końcu popychając go na ścianę. (Mari przykro mi ale Adr... Kot! Woli ściany xD~dop. Zośki) cichaj -.- Chłopak wzdrygnął się i prawdopodobnie podniósł. W końcu nic nie widziałam. -Marinette?! Co się stało?!- krzyczał oszołomiony. -To się stało- wskazałam na jedną że ścian. Chłopak chwycił moją rękę i prawdopodobnie skierował na siebie. Dopiero teraz zrozumiał o co mi chodzi. -O nie! Ale nie widziałaś kim jestem prawda?!- spytał spanikowany. -Nie. Wiem że sam mi powiesz kiedy będziesz gotowy- powiedziałam uśmiechając się ciepło. -A teraz skoro już wstałeś... Dawaj mi seeer!!!!!- usłyszałam jakiś cieniutki, nieznany mi dotąd głosik. -Serio Plagg?! Nawet teraz myślisz tylko o jedzeniu?! Ja cię kiedyś serio na allegro sprzedam- powiedział mój chłopak. (Wow...Mari. Jestem z ciebie dumna ;-; po raz pierwszy tak go nazwałaś xD~dop. Zośki) Ha. Ha. Ha. Bardzo śmieszne. -O! Gdzie moje maniery!- wykrzyknął cieniutki głosik. -Chyba zgubiłeś je gdzieś tam.- powiedział sarkastycznie chłopak. -Ha. Ha. Ale śmieszne. A wracając. Jestem Plagg kwami Czarnego Kota. To dzięki mnie może się zmieniać w superbohatera- powiedział dumnie głosik. (Ej no sorry że się wcinam ale nie mówi się Czarny tylko Afroamerykański ;-; czy serio trzeba wam to tłumaczyć?!~dop. Zośki) Nagle poczułam jak chłopak siada za mną. Po chwili powiedział mi że teraz mogę otworzyć oczy. Gdy to zrobiłam zobaczyłam przed sobą małe, latające, kotopodobne stworzonko. -Witam- powiedział dumnie kotek. -H..hej?- powiedziałam niepewnie. Przeglądałam się mu już dobre 10 minut. -Emm... Mari? Żyjesz?- usłyszałam nagle głos Kota. -A! Tak, tak. Żyję. Czy to sen? Bo dziwnie się czuję. Uszczypnij mnie proszę.- powiedziałam dalej wpatrując się w lewitujące przede mną stworzonko. -Skarbie, masz może w domu camembert?- spytał ponownie chłopak. (Czekaj... Jak cię nazwał?! Robi się.powaaażnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)~dop. Zośki) Dopiero teraz się otrząsnęłam i rozejrzałam się delikatnie. Tak, by nie zobaczyć chłopaka. -Coś by się znalazło. A po co ci on?- odpowiedziałam po chwili. Chłopak cicho westchnął po czym odpowiedział. -Moje kwami musi się zregenerować jeśli mam się przemienić a on nie je nic po za tym cuchnące serem.- przytaknęłam ruchem głowy, zeszłam z łóżka i ruszyłam w stronę klapy.
-Plagg, wysuwaj pazury!- usłyszałam głos chłopaka a następnie jasne światło przedzierające się przez szczeliny klapy. -Możesz już wejść- posłusznie wykonałam polecenie chłopaka. -Wiesz... Dziękuję że uszanowałaś moje zdanie i nie podejrzałaś kto skrywa się pod tą maską.- powiedział podchodząc do mnie. Gdy już przy mnie był przytulił mnie a potem delikatnie pocałował. Oddałam pocałunek.
*Adrien*
Obudziło mnie zderzenie że ścianą. Szybko się podniosłem do siadu. -Marinette?! Co się stało?!- spytałem spanikowany. Spojrzałem na dziewczynę. Miała zamknięte oczy. -To się stało- dziewczyna wskazała jedną że ścian. Domyśliłem się że chciała wskazać na mnie więc chwyciłam jej rękę i skierowałem na siebie. Gdy spojrzałem na swoją rękę. Zastygł na chwilę. Nie miałem na sobie kostiumu. Po chwili się ocknąłem. -O nie! Ale nie widziałaś kim jestem prawda?!- spytałem spanikowany. -Nie. Wiem że sam mi powiesz kiedy będziesz gotowy.- powiedziała słodko się uśmiechając. Serio. Taka dziewczyna to skarb. (Wiecie co... Teraz akcja się powtarza więc nie będę wam jej drugi raz opisywała xD wiem, wiem... Jestem leniuch. Ale co poradzić? 😘~dop. Zośki)
Była właśnie 15:32. Mari odrabiała lekcje a ja wyrabiam z jej włosami różne rzeczy. (Różne rzeczy powiadasz? ( ͡° ͜ʖ ͡°) xD~dop. Zośki) Czy ty zawsze musisz się wtrącać?! (Owszem mój Afroamerykański Kocie. XD~dop. Zośki) -Skończyłam!- krzyknęła dziewczyna. Opadła na ziemię plackiem. (Ciekawie... Lubię placki xD~dop. Zośki) Usiadłem obok niej u uśmiechnąłem się flirciarsko. -O co ci znowu chodzi?- spytała z rozbawienia dziewczyna. -O ten tramwaj co nie chodzi. A tak serio to chcę buziaka- powiedziałem poważnym tonem na co fiołkooka zaśmiała się. Jak ona pięknie się śmieje! Ona wszystko robi pięknie! Ona JEST piękna! Dziewczyna podniosła się i złożyła na moich ustach krótki pocałunek. -Chodź! Idziemy robić obiad- powiedziała wychodząc z pokoju. -Z tobą zawsze!- powiedziałem i ruszyłem jej śladem. Na obiad było spaghetti. Na deser zrobiła nam pyszne croissanty.
*****************************
Hej kochani!Na początek chciała bym z całego serduszka przeprosić za tak długą przerwę! Miałam kilka spraw i problemów.
Chciała bym się was zapytać o zdanie. Bo mam pomysł na trzy inne książki. W tym dwie z Miraculum a jedna z nich z kolei to MariChat. Druga to Adrienette. O trzeciej się nie wypowiem w tej chwili xD ale powiedzcie czy chcielibyście którąś.
Chciała bym też serdecznie pozdrowić Zuzadol1905 Star_Mix PapugaAra LisiastaDwunastka Mask_In_Face Stokrotka666 VictoriaMiraculum WiktoriaMrowika i serdecznie zapraszam do nich! A jeśli chcecie żebym was pozdrowiła (w co szczerze wątpię xD) to piszcie w komentarzach ❤
Wybaczcie ale mam ostatnio słabsze dni...
Nie zapomnijcie o 🌟 i 💬!!!
Bez notki 777 słów xD
A i jest równo 1:00 xDD
CZYTASZ
Hello Princess || Miraculum
FanfictionTa książka to typowe MariChat. W opowieści niestety czy stety jest tylko miraculum Czarnego Kota i Władcy Ciem. Ale wracając do fabuły... 17-letnia Marinette postanawia przeprowadzić się że swoimi rodzicami z Chin do Paryża. Dziewczyna idzie do now...