28

860 66 37
                                    

(A w mediach macie coś o mnie xD)

Tak ślicznie wygląda kiedy śpi... Gdy moja księżniczka spała dużo rozmyślałem. Głównie o tym, czy powiedzieć jej prawdę...

************************************

*Marinette*

   Wstałam z lekkim bulem prawego ramienia. Spróbowałam się podnieść przez tym  cicho syknęłam. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam opartego o ścianę Czarnego Kota. Jeszcze spał. Popatrzyłam na niego uważnie. W pewnym momencie jego powieki zaczęły się leniwie podnosić. Gdy już to zrobił przetarł oczy dłońmi i głośno ziewnął po czym spojrzał w moją stronę. Od razu się ożywił i momentalnie się do mnie zbliżył. - Kiedy się obudziłaś? Nic ci nie jest?- spytał delikatnie mnie przytulając. Odwzajemniam gest. -Przed chwilą. I nie, nic mi nie jest.- odpowiedziałam odsuwając się od niego delikatnie. -Idę zrobić śniadanie. Zostaniesz?- zapytałam wstając. Na chwilę się zawahał ale zaraz po tym odpowiedział smutno -Wybacz.. Ale nie mogę. - Delikatnie mnie to zasmuciło, ale pokiwałam głową na znak że rozumiem. Pożegnałam się z nim i ruszyłam na dół do kuchni. Gdy jadłam już przyrządzone przeze mnie naleśniki, do pomieszczenia weszła mama i spojrzała na mnie jak by zobaczyła widmo. -A ty nie w szkole?!- zapytała kobieta zakładając ręce na piersi. Moje oczy wyglądały teraz za pewne jak spodki. Szybko spojrzałam na zegar i pisnęłam przerażona. Byłam spóźniona na dwie lekcje. Jak torpeda ruszyłam do pokoju bez słowa. Za sobą usłyszałam tylko śmiech mamy.

   Założyłam jasne rurki i różowy, jasny sweter. Włosy spięłam w wysoką kitkę. Do tego wzięłam moje białe trampki za kostkę, plecak, drugie śniadanie i wybiegłam z domu.

   Do klasy wbiegłam równo z dzwonkiem na trzecią lekcję. -Prze.. Przepraszam za spóźnienie.- wydyszałam zmęczona biegiem. Nauczycielka spojrzała tylko na mnie nienawistnie i kazała usiąść w ławce. -Dziewczyno! Co się z tobą działo?!- spytała szeptem moja przyjaciółka. Ja tylko westchnęłam i wmówiłam jej jakąś bajeczkę o tym że jakimś dziwnym trafem zaspałam. Na moje szczęście mi uwierzyła. Nie mogłam jej powiedzieć prawdy.

   Wychodziłam właśnie że szkoły gdy nagle poczułam na ramieniu czyjąś dłoń. Przerażona aż podskoczyłam i z prędkością światła spojrzałam w tamtą stronę. Przede mną stał nie kto inny jak moja przyjaciółka. -Mari, możemy się dziś u ciebie spotkać?- spytała zadowolona. -W sumie... Czemu nie? Dawno się tak nie spotykałyśmy. To o której?- zapytałam a w jej oczach zobaczyłam iskierki szczęścia. -Będę o szesnastej. Do zobaczenia!- krzyknęła odchodząc.

*Adrien*

   Bardzo chciałem zostać u Mari ale zapewne gdyby mój ojciec, Gabriel Pedalskie Czerwone Rurki Agreste, zobaczył że mnie nie ma w domu, udusił by mnie własnymi rurkami. Gdy dotarłem na miejsce zawołałam Nathalie i powiedziałem że dziś się źle czuję i wolał bym nie iść do szkoły. Kobieta z lekkim zawahaniem w końcu się zgodziła. -Daj mi seeer!- usłyszałem tak dobrze mi znany, wkurzający głos. -Druga szuflada, szafka przy biurku.- powiedziałem podchodząc do okna. -Coś nie tak?- odezwało się kwami siadając na moim ramieniu. Szczerze mówiąc zdziwił mnie tym. Zazwyczaj obchodził go tylko ten jego cuchnące ser. -Chodzi o Władcę Ciem...- odpowiedziałem.

*****************************
Hejo!

   Jak tam moje kicikije? ❤ Szlaban skończony! Jej! Kto się cieszy? Wybaczcie że tak późno ale jednak. Rozdział taki nudnawy ale mam w planach to rozkręcić już niedługo 😈

   A i jest sprawa. Jeśli chcieli byście popisać ze mną, WiktoriaMrowika i Zuzadol1905 i macie Hangouts to możecie tutaj lub do mnie prywatnie pisać swoje e-maile a ja was dodam ❤❤❤

Nie zapomnij o gwiazdce i komentarzu!

Hello Princess || MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz