>>>> Wiecie co? Chyba niedługo powoli będziemy się zbliżać do końca tego ff... :/ (te zdanie jest takie sensowne (ಥ ͜ʖಥ))<<<<
Jak ja za tym tęskniłam... Za moim prawdziwym przyjacielem...
*****************
*Marinette*
Siedzieliśmy z Shan'em już dłuższą chwilę rozmawiając w najlepsze o bzdurach. Miło było pogadać z nim po tak długim czasie. Czułam się jakby czas staną w miejscu.
Tak pochłonięta tą dyskusją nawet nie zauważyłam kiedy do pokoju weszła Alya i zaczęła mi prawić kazanie, dlaczego to nie odbieram od niej telefonów, lecz gdy zobaczyła Shan'a na jej twarz wpłyną chytry uśmieszek.
-No, Mari~... Nie przedsawisz mi swojego kolegi?- mówiąc to podkreśliła ostatni wyraz dając mi do zrozumienia co ma na myśli, ale nie. Nie dam się zmanipulować.
-Ah tak, Alya to jest Shan, mój dobry przyjaciel z Chin. Shan to jest Alya, moja dobra przyjaciółka ze szkoły. - przedstawiłam sobie dwójkę znajomych i uśmiechałam się do nich.
Alya jak to ona szybko zareagowała. Podała chłopakowi rękę, a gdy tylko ten ją złapał energicznie nią potrząsnęła posyłając mu szeroki uśmiech.
Reszta czasu minęła nam na jedzeniu ciastek zrobionych przez tatę, popijaniu herbatki owocowej i oglądaniu głupich seriali. Oczywiście nie obyło się bez naszych głupich komentarzy i krytykowaniu bohaterów.
Alya i Shan wbrew pozorom dogadywali się świetnie. Okazało się też że mają dużo wspólnego, jak na przykład to że obydwoje mają młodsze rodzeństwo czy chociażby wspólne ulubione kolory.
Czas miną nam bardzo szybko i przyjemnie, co spowodowało że nawet nie zauważyliśmy kiedy Alya musiała już wracać do domu.
-Dobra... To teraz czas przynieść ci materac do spania... Chodź, pomożesz mi- powiedziałam i pomimo licznych protestów mojego przyjaciela typy że może spać na kanapie, i tak w końcu się poddał.
Gdy materac był już w moim pokoju spytałam -Gdzie są twoje rzeczy?-
-Hmm? - spytał wyraźnie wyrwany z zamyślenia. - A-a tak... Są na dole... Gdy tu przybiegłem zostawiłem je z twoimi rodzicami w piekarni a sam przyszedłem tutaj... Już po nie idę. Poczekaj - powiedział i zanim zdążyłam otworzyć usta by to skomentować, już go nie było.
Po chwili klapa w podłodze otworzyła się z impetem na co podskoczyłam przerażona, a w "dziurze " na mojej podłodze ukazał się głupio uśmiechnięty brunet.
-Jestem!- krzyknął uradowany i dosłownie w podskokach ruszył w stronę swojego (jak on to wcześniej nazwał) legowiska.
-Nie zauważyłam, wiesz?- odpowiedziałam sarkastycznie i uśmiechnęłam się do niego sztucznie po czym cicho się zaśmialiśmy. -Dobra idź się przebierz w piżamę, bo w tym nie bedziesz mi tutaj spał- rzuciłam krótko a chłopak posłusznie wyją jakieś ubrania ze swojej torby i ruszył w stronę łazienki którą odkrył podczas naszego "maratonu".
Ja sama w tym czasie wyciągnęłam telefon który dał mi znać o nowej wiadomości.
Kotek 😘😻
I co? Fajnie się bawiłaś z nowym " Kolegą"?
Zdziwiona przeczytałam jeszcze kilka razy wiadomość nie rozumiejąc o co chodzi.
Ja
Co? O co ci chodzi?
Kotełek 😘😻
Nie udawaj. Widziałem was.
Ja
Hej ale ja na prawdę nie rozumiem. Skarbie o czym ty mówisz?
Kotełek 😘😻
I czym ja mówię? Widziałem dziś jak się obściskiwałaś z tym typem w swoim pokoju.
Kotełek 😘😻
I co? Myślałaś że niczego się nie dowiem? Pff
Ja
Hej! To nie porozumienie, wyjaśnię ci to
Kotełek😘😻
Wiesz co? Daruj sobie. Dajmy sobie na chwilę spokój
Ja
Ej!
(Nie można wysłać wiadomości)
Ja
Zablokowałeś mój numer?!
(Nie można wysłać wiadomości)
Ja
To naprawdę tylko nie porozumienie...
(Nie można wysłać wiadomości)
Wypuściłam telefon z rąk. Oczy miałam zeszkolne. Chciałam płakać. Chciałam mu to wyjaśnić. Chciałam wszystko naprawić... Ale... Jak?
Po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy które piszą chwili zmieniły się w wodospad. Czemu on mi nie wierzy?
Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju. Potem szybkie kroki w moją stronę, a następnie oplatające mnie ramiona i pytania co się stało.
Nie chciałam teraz odpowiadać chciałam się po prostu wypłakać i wszystko naprawić.
****************
Hejoooo
Mechh ten rozdział jest taki trochę byle jaki nie sądzicie?
Ale no
Kto się spodziewał że będzie drama? 😂😂😂
Wyszło słabo i bez sensu wiem ale no co? Jest? Jest.
Nie zapomnijcie o gwiazdce i komentarzu!!!
Do następnego rozdziału!
CZYTASZ
Hello Princess || Miraculum
FanfictionTa książka to typowe MariChat. W opowieści niestety czy stety jest tylko miraculum Czarnego Kota i Władcy Ciem. Ale wracając do fabuły... 17-letnia Marinette postanawia przeprowadzić się że swoimi rodzicami z Chin do Paryża. Dziewczyna idzie do now...