>32<

533 43 89
                                    

A/n: Dobra co do zmian to perspektywa zmieni się na trzecioosobową 🐙🐙

Nie chciałam teraz odpowiadać chciałam się po prostu wypłakać i wszystko naprawić.

*******************************************

   Ciemnowłosa już od dobrej godziny siedziała wtulona w swoją różową poduszkę, wylewając w nią łzy.

Choć mogła szczerze przyjąć że ręce przyjaciela oplatające ją w talii i głaszczące po głowie ciut ją uspokajały.

Podczas gdy starszy ją uspokajał, ta opowiedziała mu wszystko. Od początku do końca. Nic nie ukrywała. W końcu znała swojego przyjaciela od pieluszki i wiedziała że może mu ufać a jej sekrety są u niego bezpieczne.

— Wszystko będzie dobrze Mari. Mogę się założyć że zaraz mu przejdzie i wszystko będzie okej... — mówił jej co chwilę starając się ją pocieszyć.

— N-no nie wiem... — wymruczała wycierając łzy że swoich zaróżowionych policzków i wtulając się w swoją miękką poduchę.

— Dobra, dość tego marudzenia. Mówię ci, jutro tu wróci i będzie cię błagał o wybaczenie a jeśli nie, to osobiście go znajdę, złapię za ten ogon, przyprowadzę i zmuszę do błagania cię o wybaczenie. — powiedział z poważną miną, jednak zamiast wywołać wrażenie stanowczego, ale zamiast tego wywołał cichy śmiech u fiołkookiej.

—No już dobrze... Mam nadzieję że faktycznie mu przejdzie... — odpowiedziała patrząc w końcu na przyjaciela przekrwionymi od płaczu oczami.

— pfff i co się śmiejesz? — odparł niby oburzony zakładając ręce na wysokości klatki piersiowej. — Dobra, starczy tych żartów! Włącz jakiś film a ja skoczę po czekoladę i rogale! — wykrzyczał schodząc z łóżka dziewczyny i podając jej laptopa. Zaraz po tym zniknął za klapą prowadzącą do jej ociekającego różem królestwa.

Marinette natomiast lekko się uśmiechając uruchomiła laptopa włączając po chwili jakiś denny horror. Wiedziała że jej przyjaciel je uwielbia więc czemu nie?

— Wróciłem! Naprawdę lubię twoją mamę. Czasem ci jej serio zazdroszczę! Jak można być tak pozytywną i wesołą osobą?! — mówił bardziej samo do siebie ciemnowłosy idąc do dziewczyny. Ten chłopak naprawdę potrafił żyć z głową w chmurach.

— Mhm. Ciekawe ile byś z nią tak wytrzymał. — wymruczała Mari włączając film gdy chłopak już usiadł obok niej, podając jej kubek gorącej czekolady i świeżego rogala.

— No nie rozumiem jak możesz na nią narzekać! Gdyby to była MOJA mama, spędzał bym z nią całe dnie! — kontynuował Shan a dziewczyna tylko prychnęła pod nosem mamrocząc jeszcze ciche "już to widzę" i wracając wzrokiem do filmu, który swoją drogą wcale jej nie interesował.

Zdecydowanie bardziej interesujące było rozmyślanie nad dalszymi losami jej związku. Jeśli można było go jeszcze nim nazwać.

Resztę wieczory spędzili razem na oglądaniu horroru i wysłuchiwania dziwnych komentarzy na jego temat, kierowanych od bruneta. Za to Marinette była jakby w zupełnie innym świecie.

Tak samo jak Adrien, który siedział właśnie w swoim pokoju myśląc nad tym czy dobrze zrobił. Może powinien jej jednak wysłuchać? Może nie kłamała i to tylko tak wyglądało? Może to faktycznie tylko jej przyjaciel?

Szczerze to sam już nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć. Zgubił się w swoich własnych myślach. Nawet nie zauważył gdy było już grubo po pierwszej nad ranem, a on daje siedział pod swoim oknem oglądając Paryż nocą i rozmyślając nad tym, co powinien zrobić.

************

WESOŁYCH ŚWIĄT!

HO HO TO JEST PREZENT DLA WAS!

Mam nadzieję że się spodobał xD

A skoro już jesteśmy przy temacie świąt...

When na dworze biały snow
Wtedy Christmas Święta są
Christmas tree ma bombek w bród
A na table pełno food.
Karp fish swimming in the woda
Kill him będzie very szkoda.
When na niebie star zaświeci
Santa leci to the dzieci
I wish zdrowia dla for you
And szczęśliwy New Year too!

WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM! ❤

I przepraszam za błędy bo tego nie sprawdzałam xD

Hello Princess || MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz