..
Nadia pov
Obudziły mnie, tak jak poprzedniego dnia promienie słońca wpadające przez okno mojego pokoju. Próbowałam się jakoś zakryć kołdrą ale pod nią było strasznie gorąco. Kiedy się podnosiłam aby udać się do łazienki, przypomniało mi się że dzisiaj popołudniu wraca moja mama z delegacji,więc miałam jeszcze kilka godzin samotności. Po 15 minutach opuściłam łazienkę i udałam się do kuchni aby zjeść śniadanie chciałam się z tym szybko wyrobić,bo jutro mam klasówkę z chemii a ona nie jest moją mocną stroną, więc muszę się przyłożyć do nauki aby dostać chociaż trójkę. Po około 20minutach skończyłam swoje tradycyjne śniadanie i wróciłam do pokoju. Postanowiłam napisać do mamy zapytać o której dokładnie wróci
Me:Hej mamo o której wrócisz?
Mama: Będę w domu około 15. A coś się stało?
Me: Nie tak tylko się chciałam zapytać. Miłej podróży
Mama: Dziękuję. Mam nadzieję że nic nie wykombinowałaś nic przez mają nieobecność.
Me: Nie nic nie robiłam dom jest w całości.
Mama: To dobrze bo inaczej miałabyś szlaban. Papa do zobaczenia popołudniu.
Me: Pa
Czasem mam wrażenie że od rozwodu rodziców moja mama coraz bardziej zajmuję się pracą i karierą zawodową a mnie traktuje jak powietrze, nie poświęcając mi w ogóle uwagi i teraz za byle co dawała by mi szlabany. Nawet jak trzy miesiące temu wyszłam z Kate do kina a potem na pizzę to jak wróciłam do domu około 22 to miałam wykład że nie powinna tak późno wracać do domu. Wtedy poczułam się potraktowana jak pięcioletnie dziecko. Moje rozmyślania przerwał mi dźwięk przypomnienia w telefonie który ustawiłam żeby pamiętać o nauczeniu się na klasówkę z chemii. Po chwili podniosłam się z łóżka i usiadłam do biurka i zaczęłam się uczyć. Zupełnie nie rozumiałam reakcji otrzymywania soli,więc postanowiłam posunąć się do ostateczności i przygotowałam sobie ściągi. Akurat w ściąganiu jestem w miarę dobra. Przygotowywanie ściąg jest jednak trochę czasochłonne, ponieważ najpierw trzeba na kartkach z zeszytu bardzo drobnym druczkiem to napisać,później wyciąć to i gdzieś schować . Kiedy je przygotowałam udałam się do kuchni i zjadłam obiad, na który przygotowałam sobie naleśniki. Po zjedzeniu włożyłam naczynia do zmywarki i udałam sie do swojego pokoju. Pierwsze co zrobiłam to spakowałam się na jutro żeby resztę popołudnia mieć wolną. Z braku zajęcia postanowiłam poleżeć sobie na łóżku i posłuchać muzyki. Opadłam na lóżka, podłączyłam słuchawki i zaczęłam słuchać swoich ulubionych piosenek, które zawsze pomagają ci się zrelaksować i odstresować. Myślałam o tym co stało się przez cały ten tydzień. Pierwsze co chciałam sobie przemyśleć to dzień w którym mama wyjechała w delegacje. I tego samego dnia była u mnie Kate grałyśmy w pytania, następnego dnia rano obudziłam się na podłodze, ponieważ przez sen zepchnęła mnie z łóżka moja przyjaciółka. W drodze do szkoły wpadłam na Maksimova i mnie okrzyczał. Przypomniał mi się też ten woś na którym musiałam siedzieć z Kostovem. Pojawił się też Vlodym z którym super mi się gadało. Piątek , dzień imprezy. Rano super rozpoczęcie dnia. Później nieszczęsna matematyka i kartka z taką jakby groźbą. Później była impreza i wyznanie Vlodyma. Potem rozmowa z Irwinem na trawie i kłótnia z Kostovem i jego groźby. I wczorajszy dzień który cały leniuchowałam. Te wszystkie rzeczy przelatywały mi przez głowę. Nie wiedziałam dlaczego ale zawsze kiedy słuchałam muzyki i miałam trochę zły lub popsuty nastrój przypominałam sobie wydarzenia z ostatnich kilku dni. W pewnym momencie z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk przychodzącej wiadomości.
Mama: Przepraszam cię córciu. Ale kiedy pojechałam do biura żeby zdać papiery z delegacji okazało się że kilka osób z firmy się rozchorowało. I nie miał kto pojechać w delegację. I wyszło tak że szef wysyła mnie znowu w delegację i nie będzie mnie w domu przez 1 tydzień. Przykro mi bardzo że jeszcze przez tyle czasu będziesz w domu sama. Ale taka praca. Mam nadzieję że wytrzymasz jeszcze to. Kocham cie bardzo.
Me: Ok. Jakoś sobie poradzę przez ten tydzień. Też cię kocham .
Super kolejny tydzień muszę siedzieć sama. Bywają chwilę kiedy chciałabym aby moja mama byla tak jak większość mam, czyli kochająca i troskliwa. Ale jak to mówią mamy się nie wybiera.
Jeszcze chwilę porozmyślałam. A kiedy spostrzegłam na telefonie godzinę 21.30, poderwałam się z łóżka i pognałam do łazienki w celu zrobienia wieczornej rutyny. W ciagu kilku sekund znalazłam się pod prysznicem. Bardzo szybko umyłam swoje ciało jagodowym żelem, a włosy umyłam szamponem zwiększającym objętość. Potem cała się spłakałam. Chwilę później opuściłam kabinę i wytarłam włosy i ciało ręcznikiem i ubrałam się w piżamę. Musiałam jeszcze tylko rozczesać sobie włosy i je wysuszyć. Kiedy wykonałam te czynności opuściłam łazienkę i powędrowałam w stronę swojego łóżka. Na które padłam momentalnie i próbowałam zasnąć ale były dwie osoby które zaprzątały mi myśli i nie dawały mi usnąć. A byli to Vlodym i Luke. Tak jakby trochę byłam się spotkania jutro w szkole z Vlodymem, bo nie wiedziałam co będzie mi jutro mówił. Po tym jak w piątek go odtrąciłam. Do głowy przyszedł mi także Luke bo przypomniało mi się to o czym rozmawialiśmy siedząc na trawie i później przypomniał mi się jego wzrok który dokladnie mnie lustrował kiedy wchodziłam do jego domu podczas imprezy. Niestety kiedy przypomniała mi się impreza przypominało mi się również to co Kostov usiłował mi zrobić ale udaremnił mu to Luke. Kiedy już skończyłam rozmyślania, spojrzałam na wyświetlać telefonu w celu sprawdzenia godziny, ktora była już dość późna. Po 20 minutach prawie zasnęłam ale przebudził mnie dźwięk sms. Wystraszyłam się tym, bo kto może do mnie pisać o prawie dwunastej w nocy.
Vlodym: Hej Nadia. Właściwie powinienem napisać hej szmato która złamała mi serce. Jesteś nic nie wartą osobą która tylko zabawia się chłopakami. Tak samo jak zabawiłaś się mną po prostu wiedziałaś że się w tobie kocham i perfidnie to wykorzystałaś, pobawiłaś się mną trochę a potem mnie porzuciłaś jak zabawkę. A ja myślałem że ty też mnie pokochałaś a tak naprawdę to wykorzystałaś. Nie zasługujesz od teraz na moją uwagę i od dzisiaj masz się do mnie nie odzywać.
Me:Vlodym o co ci chodź? Co ty za brednie gadasz że ja się niby tobą zabawiłam i cię zostawiłam. To ty sobie ubzdurałeś ?
Vlodym: Już nie udawaj takiej świętej że ty niby nie wiesz o co chodzi jak ty doskonale wiesz o czym mówię. Ale teraz nie chce mi sie marnować czasu na ciebie. Jutro się z tobą w szkole rozmówię.
Byłam bardzo zdziwiona, przestraszona i zszokowana tym co Vlodym napisał. Bałam się iść jutro do szkoły, bo tak jak napisał, że się że mną policzy. A on może być równie nieobliczalny jak Kostov. Te myśli spowodowały że miałam ogromny mętlik w głowie i udało mi się zasnąć dopiero około 2 nad ranem
----------------------------
Hej kochani. Przychodzę dzisiaj do was z nowym rozdziałem. Mam nadzieje że podoba wam się ten rozdział. Oczywiście jeśli ktoś z was zobaczył jakiś błąd w rozdziale poście o tym w komentarzu. Jeśli wam się podobał, zachęcam was do glosowania
CZYTASZ
Kristian Kostov- Czy na pewno bad boy?
FanficKristian Kostov w swojej szkole należy do elity. Jest bardzo chamski i wszystkimi szydzi a zwłaszcza osobami które są ciche i spokojne. * w tej ksiazce Kristian nie jest sławny Z góry chcialabym przeprosic wszystkich za błedy które moga pojawiac się...