Nadia pov
Dzisiaj była upragniona przez mnie środa, bo dzisiaj wieczorem moja mama wyjeżdża w miesięczną delegację. A już w piątek z pomocą Julki robię imprezę. Oj się będzie działo. Mam tylko nadzieję że mój i Kristiana plan wypali i uda się ich zeswatać. Wstałam z łóżka i pokierowałam się w stronę łazienki. Ubrałam się w czarną spódniczkę oraz tego samego koloru koszulkę a na ramiona narzuciłam biały sweterek. Umalowałam sie delikatnie. A oczy pomalowałam szarymi cieniami. Zeszłam na dół,gdzie czekało przygotowane dla mnie śniadanie. Moja mama tym razem się nie krzątała po kuchni,tylko siedziała w swoim pokoju i się pakowała. No bo jak to określiła że skoro jedzie na miesiąc to musi zabrać że sobą dużo rzeczy. Czyli dwie duże walizki i jedną małą. Zjadłam szybko swoje śniadanie i wstawiłam miskę do zmywarki. Przed wyjściem krzyknęłam do mamy że wychodzę. Tylko kiedy wychodziłam z furtki pod dom podjechał czarny samochód,który od razu poznałam, należał do Kristiana. Chłopak siedział w samochodzie i uśmiechał się do mnie. Gestem ręki zaprosił mnie do środka, co uczyniłam od razu.
-Hejka. Co zdziwiło cię to że po ciebie przyjechałem?-zapytał mnie z uśmiechem chłopak
-Tak i to bardzo. Czemu w ogóle po mnie przyjeżdżałeś skoro nawet nie masz po drodze?
-Nie chciałem abyś natknęła się na Vlodyma, bo on jest nieobliczalny i nie wiadomo czy czegoś może ci nie zrobić.
-Dzięki to bardzo miłe.-odparłam i uśmiechnęłam się.
Ostatnimi czasy nasze relacje poprawiły się i to bardzo. Minęło 5minut a my byliśmy już pod szkołą. Wysiadłam z auta Kristiana i podziękowałam mu za podwózkę. Bylam w szkole o 10szybciej niż zazwyczaj. Julki jeszcze nie było więc usiadłam pod klasą gdzie mieliśmy mieć pierwszą lekcję dzisiejszego dnia. Chwilę po tym gdy usiadłam obok mnie pojawił się Misha
-Nie widziałaś może Julki?
-Nie nie widziałam. A co Romeo szuka swojej Julii?
-Oj już przestań z Romeo jak nie ty mnie przyrównujesz do Romea to Kristian.
-Haha. Bo to prawda. Moglibyście ich grać w kółko teatralny.-zaśmiałam się na co chłopak odpowiedział mi uśmiechem i odszedł.
Siedziałam tak przez parę minut,aż w końcu pojawiła się Julka.
-Hejka,co ty tak wcześnie dzisiaj przyszłaś?
-Miałam przyjść piechotą ale kiedy wychodziłam z domu,podjechał po mnie Kristian. No bo wiesz co wczoraj odbiło Vlodymowi i wczoraj też mnie odwiózł do domu a jak się go zapytałam czemu dzisiaj po mnie przyjechał to powiedział że nie chciał żeby ten głupek coś mi zrobił.
-No to w sumie miał rację. A ja mam dla ciebie jedną ważną wiadomość.
-Jaką?
-Załatwiłam barmana na imprezę u ciebie.- powiedziała z uśmiechem Julka. Ja również się z tego cieszyłam.
CZYTASZ
Kristian Kostov- Czy na pewno bad boy?
FanficKristian Kostov w swojej szkole należy do elity. Jest bardzo chamski i wszystkimi szydzi a zwłaszcza osobami które są ciche i spokojne. * w tej ksiazce Kristian nie jest sławny Z góry chcialabym przeprosic wszystkich za błedy które moga pojawiac się...