Rozdział 25

162 15 0
                                    


Nadia pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nadia pov

Był dzisiaj znienawidzony przeze mnie poniedziałek,nie chciało mi się wstawać a drugi był taki że okropnie bałam się Vlodyma. Ale niestety musiałam wstać i udać się do szkoły. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki aby się ogarnąć. Po 20 minutach wyszłam z łazienki i zeszłam na dół. Zjadłam szybko śniadanie i ogarnęłam naczynia. Wychodziłam z domu a pod niego podjechał czarny samochód,który należał do Kristiana. Wsiadłam do auta i ruszyliśmy do szkoły a raczej tak myślałam że tam jedziemy,ale kiedy minęliśmy wspomniany budynek,zapytałam się chłopaka gdzie my jedziemy.

-Kris,gdzie jedziemy?-zapytałam się chłopaka który kierował samochód z rozbawioną miną.

-Pomyślałem że po wczorajszych emocjach przydał by nam się dzień odpoczynku od tego wszystkiego, więc pomyślałem że pojedziemy na wagary, jeden dzień nam nie zawadzi-powiedział z uśmiechem Kristian

-No dobra,ale gdzie pojedziemy?

-Żeby nikt nas nie nakrył,pojedziemy do mnie do domu,moim rodzice są w pracy.

-Ok-cieszyłam się z pomysłu Krisa,rzeczywiście miał rację że przyda nam się dzień odpoczynku.

Podjechaliśmy pod dom Kristiana i wjechaliśmy do garażu żeby nikt nie zauważył jego auta. Weszliśmy do jego pokoju. Usiadłam na łóżku a chłopak poszedł na dół po coś do nas do picia,byłam strasznie zmęczona, nie mogłam spać w nocy bo bałam się że w każdej chwili może do mojego domu wparować Vlodym i coś mi zrobić. Kristian wrócił z dwoma szklankami Coca-Coli,jedną z nich wręczył mi. Nie mieliśmy co robić,gadać nam się nie chciało,filmów też nie chcieliśmy oglądać,ale przypomniało mi się że on przecież umie grać na gitarze. Długo prosiłam chłopaka aby coś mi zagrał,ale w końcu mi uległ i wyjął z pod łóżka gitarę i zaczął na niej grać piosenki Eda Sheerana i do tego śpiewał to było takie przepiękne. Potem poprosiłam go aby zagrał mi coś Shawna Mendesa. Okazało się że chłopak umie tylko Mercy,po chwili zaczął grać i śpiewać, brzmiał równie pięknie niczym Shawn. Skończył grać i schował gitarę pod łóżko i zaczęliśmy rozmawiać.

-Która jest godzina-zapytałam się chłopaka który siedział na swoim łóżku ze znudzoną miną

-10.06-powiedział spoglądać na telefon.

-Jestem,zmęczona z chęcią bym poszła spać -powiedziałam ziewając.

-No to połóż się i śpij. A ja posiedzę i sprawdzę sobie social media.-powiedział z uśmiechem blondyn.

-Ale to może lepiej pójdę do salonu i się położę na kanapie.

-Po co będziesz się na tej kanapie gnieździła skoro ja mam duże lóżko na którym wyśpisz się spokojnie.

-No dobra niech ci będzie-powiedziałam i położyłam się na łóżku chłopaka,zapomniałam się nakryć i już miałam podnieść się i to zrobić ale wyręczył mnie chłopak który przykrył mnie szczelnie. Zasnęłam bardzo szybko,liczyłam na to że skoro śpię u Krisa,to może nie będę się ciągle budziła. Było jeszcze gorzej śnił mi się koszmar w którym byłam przywiązana do krzeszła grubą liną próbowałam się uwolnić ale sznur był za mocno zawiązany i obtarłam sobie nadgarstki w pewnym momencie do pomieszczenia w którym byłam weszła najbardziej znienawidzona przeze mnie osoba czyli Vlodym. Miał na twarzy chytry i przebiegły uśmiech który mnie przerażał.

-I co już nie jesteś taka wyszczekana jak wcześniej, postanowiłem żebyś bardziej cierpiała,nie będę zabijał twojego kochasia na twoich oczach ale najpierw go bardzo skatuję a jak będzie umierający,to zabiorę cię do pomieszczenia w którym się znajduję i zobaczysz jak umiera,to osłabi cię dostatecznie i wtedy będziesz już całkowicie moja-powiedział i zaczął mnie zachłannie całować,próbowałam go od siebie odepchnąć nogami,ale nie udawało mi się to,dopiero kiedy się zorientował że nie oddaję pocałunków,skończył to robić. Usłyszałam taki jakby głos który woła mnie z zewnątrz ,dzięki temu zniknęłam z tego pomieszczenia a głos stawał się coraz wyraźniejszy ,aż w końcu poznałam że był to głos Kristiana i wtedy zorientowałam się że obudziłam . Otworzyłam oczy a nade mną pochylał się Kristian z bardzo zmartwioną miną.


-Obudziłaś się ,jak dobrze strasznie krzyczałaś przez sen.-powiedział chłopak i usiadł obok mnie na łóżku.

-Ile spałam i co krzyczałam?-zapytałam chłopaka

-Spałaś około dwóch godzin a krzyczałaś żeby cię ktoś zostawił, oraz szamotałaś się strasznie.

-Śniło mi się że mnie Vlodym porwał, byłam przywiązana do przeszła a potem przyszedł on i powiedział że postawił że nie zabiję ciebie na moim oczach tylko skatuję cię żebyś powoli umierał i wtedy zabierze mnie do ciebie żebym widziała twoją śmierć i wtedy będę osłabiona i będzie mógł mną zawładnąć a potem zaczął mnie całować a ja próbowałam się wyrwać -powiedziałam i rozpłakałam się a chłopak wziął mnie w swoje ramiona i zaczął głaskać po plecach co zaczęło mnie uspokajać. Chłopak zaczął cichutko śpiewać pod nosem co jeszcze bardziej uspokoiło moje nerwy. Chciałabym w nich tkwić wieczkiem no ale niestety nie mogłam. Uwolniłam się z ramion chłopaka.

-Lepiej ci już?-zapytał Kristian

-Tak lepiej,dziękuję.

-Rzeczywiście,musimy coś szybko wymyślić żeby on dał ci spokój bo to cię wykończy.

-No i to jak najszybciej bo mam już tego dość, najbardziej się boję że może w pewnym momencie mi wejść do domu i coś mi zrobi.

-Będę się starał cię bronić przed nim dopóki się od ciebie nie odczepi. Misha albo Julka może coś wymyślą.

-A właśnie Julka zapomniałam do niej napisać że mnie w szkole nie będzie.

-Spokojnie Misha jej powiedział że nas nie będzie bo on wiedział że będę z tobą na wagarach.

-Aha to dobrze. Dzięki przynajmniej się ona o mnie nie martwiła. Bo poza mną to nikt się o mnie nie martwi.

-A ja to co ?-zapytał z udawanym oburzeniem Kristian

-No i ty też się o mnie martwisz.-powiedziałam z uśmiechem.

Potem z Kristianem obejrzeliśmy film u niego na plazmie gdy była już godzina 17 Kristian odwiózł mnie do domu. W domu zjadłam kolację,wróciłam do pokoju spakowałam torbę na jutro i poszłam do łazienki żeby przygotować się do spania. Położyłam się spać,a żeby szybciej zasnąć podłączyłam słuchawki do telefonu i zaczęłam słuchać muzyki co pomogło mi szybciej usnąć.

Kristian Kostov- Czy na pewno bad boy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz