Rozdział 27

187 17 7
                                    




Kristian pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kristian pov

Budząc się rano, miałem jedną obawę, po tym jak wczoraj przed snem uświadomiłem sobie że zakochałem się w Nadii muszę się bardzo pilnować by nie dawać jej takich znaków które sugerowały by że się w niej kocham. Podniosłem się na łóżku, nie chciałem w ogóle iść do szkoły ale muszę bo przez cały rok szkolny dużo wagarowałem i teraz rodzice kazali mi chodzić codziennie. Ale z drugiej strony cieszyłem się że zobaczę swojego aniołka. Ta dziewczyna zawładnęła całym mną. Nawet jakby o czwartej nad ranem do mnie zadzwoniła na przykład z prośbą o to że boi się zasnąć to przyjechał bym do niej i poczekał aż zaśnie a nawet później nie pojechał bym od niej żeby miała spokojny sen. Jednym słowem dla niej zrobiłbym wszystko,tylko po to aby była szczęśliwa. Dla mnie moje szczęście sie nie liczyło,liczyło się tylko szczęście Nadii,mojego aniołka. Co te zakochanie że mną robiło? Zacząłem się zastanawiać. W końcu poszedłem do łazienki i uszykowałem się do szkoły. Szybkim krokiem zszedłem na dół i zjadłem w kuchni śniadanie i już po kilku chwilach podjechałem pod dom Nadii. Dziewczyna już podchodziła do furtki kiedy ja zatrzymywałem się na podjeździe przed jej domem. Kiedy wsiadła do samochodu nawet się ze mną nie przywitała i zauważyłem że ma smutną minę. Ruszyłem i zacząłem rozmowę.

-Co się stało że jesteś taka smutna i przerażona?-zapytałem dziewczyny z troską.

-Kiedy wieczorem wyszłam do sklepu w skrzynce na listy znalazłam list od Vlodyma a w nim było napisane: Już niedługo będziesz moja i tylko moja. Będziesz moim więźniem,w końcu z braku towarzystwa się we mnie zakochasz i będziemy szczęśliwą parą do końca życia a każdą osobę która będzie chciała nam przeszkodzić zabiję bez skrupułów. A jako pierwszego zabiję Kostova. -powiedziała brunetka a po jej oczach widziałam że jest bliska płaczu. Nie chciałem żeby płakała więc musiałem szybko coś wymyślić.

-Nie bój się,teraz że mną jesteś bezpieczna,mogę cię chronić przez cały czas. A po szkole pojedziemy do ciebie i będę z tobą do wieczora,dzięki temu będziesz bezpieczna. A poza tym w piątek jest u mnie impreza i na nią nie zapraszałem ani Vlodyma ani Luka więc cały wieczór będziesz bezpieczna.-powiedziałem z uśmiechem na co dziewczyna również się uśmiechnęła. Cieszyłem się z tego że w końcu się uśmiechnęła. Pod szkołą nie zauważyłem Vlodyma z czego cieszyłem się niezmiernie. Od razu kiedy brunetka zaczęła iść obok mnie ja uśmiechnąłem się sam do siebie bo w końcu mój aniołek jest szczęśliwy. Nawet mam już plan co możemy zrobić żeby się od niej Vlodym odwalił ale to przedstawię jej dopiero jak będziemy w niej w domu żeby nikt nas nie słyszał. W pod klasą usiedliśmy na parapecie i zaczęliśmy rozmawiać,widziałem że dziewczyna zaczyna się nerwowo rozglądać. Jednak posłałem jej spojrzenie które mówiło żebym się nie bała. Zrozumiała to i już się tak nie rozglądała. Lekcję minęły nam spokojnie ja ciągle chroniłem Nadię. Tak jak ustalaliśmy po szkole pojechaliśmy do niej do domu. Na szczęście nic nie mieliśmy zadane,jak dla mnie to było lepiej. Miałem więcej czasu na to żeby po wydurniać się z Nadią. Od razu kiedy weszliśmy aniołek,zaparzył nam herbaty i juz po kilku minutach z gorącymi napojami szliśmy do pokoju dziewczyny.

- Mam pomysł może obejrzymy jakiś film?-zapytałem dziewczyny.

-Jasne. To weź komputer z biurka i wybierz coś a ja pójdę po coś do picia.-powiedziała brunetka i wyszła z pokoju a wziąłem laptopa i zacząłem wybierać film. Mój wybór padł na dramat miłosny . Dziewczyna wróciła i postawiła na biurku szklanki z napojami.

-Jaki film wybrałeś?

-Dramat miłosnych"3 metry nad niebem"

-Oo,uwielbiam ten film .-powiedziała brunetka siadając obok mnie na łóżku. Zaczęliśmy oglądać a w trakcie oglądania filmu przytuliła się do mojego ramienia,cieszyłem się z tego,że zrobiła to sama z siebie,to tak jakby znaczyło że ma do mnie zaufanie i czuję się przy mnie bezpiecznie. Po filmie chcieliśmy sobie trochę pogadać ale dziewczyna nie mogła znaleźć sobie wygodnego miejsca do siedzenia,to w końcu ułożyła sie z głową na moich kolanach.

-Wpadłem na pomysł co możemy zrobić,żeby ten głupek się od ciebie odczepił.-powiedziałem z uśmiechem do dziewczyny.

-Zamieniam się w słuch-odpowiedziała dziewczyna patrząc na mnie intensywnie oczami.

-Namówimy największego klasowego plastika aby aby zaczęła się kręcić koło niego,a po jakimś czasie ona mu tak zakręci w głowie że o tobie zapomni i będziesz mogła normalnie żyć.

-Świetny pomysł ale teraz nie zajmujmy się nim. Mógłbyś mi coś zaśpiewać?-zapytała mnie brunetka robiąc oczy kotka że Shreka.

-Nie mogłem odmówić jej słodkim oczką i zacząłem śpiewać"I see fire" widziałem że kiedy śpiewałem patrzyła na mnie intensywnie,widziałem że wsłuchała się w mój głos. Potem zaśpiewałem jej jeszcze kilka różnych piosenek,a w tym czasie dziewczyna usiadła i oparła się o mnie,widziałem że jest zmęczona. Nie dziwiłem się jej zmęczeniu ostatnio dużo miała na głowie.

-Kristian?

-Co się stało?-zapytałem dziewczyny bo nie wiedziałem o co jej chodzi.

-Nic się nie stało. Po prostu dziękuję że to że mną siedzisz, bo przecież zamiast tego mógłbyś pojechać sobie do miasta.

-Ale zamiast gdzieś jechać,wolę tu z tobą siedzieć.-powiedziałem i objąłem ją lekko. Przy tym dziewczyna jeszcze bardziej się we mnie wtuliła. Nadia tym że spędza że mną czas odreagowuję swoje nerwy. Czułem po dziewczynie że jeszcze od razu po szkole była cała zestresowana i spięta a teraz kiedy była we mnie wtulona poczułem że jest rozluźniona.  Nie rozmawialiśmy nic,ale cisza która panowała miedzy nami była przyjemna. W końcu około godziny 21 opuściłem dom Nadii. Znaczy posiedzielibyśmy pewnie jeszcze z godzinę ale dziewczyna była bardzo senna i wyglądała jakby miała zaraz zasnąć. Pożegnała się że mną długim przytuleniem. Znaczy ona ustała na palcach żeby objąć mnie ramionami w okół szyi ale ona ledwo dotykała palcami ziemi,więc od razu kiedy objąłem ją w talii podniosłem lekko do góry. Na mój gest dziewczyna od razu zaczęła się śmiać. Kiedy wróciłem do domu głodny nie byłem bo kolację zjadłem u dziewczyny. Więc szybko ogarnąłem się w łazience i poszedłem do łazienki. Zasnąłem bardzo szybko a śnił mi się mój aniołek.

Kristian Kostov- Czy na pewno bad boy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz