Rozdział 31

146 16 5
                                    


Nadia pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nadia pov

Budziłam się rano w idealnym humorze,była już połowa czerwca i został nam tydzień chodzenia do szkoły. Znaczy to na pewno będzie tak że na każdej lekcji będziemy oglądać film. Może z Krisem,któregoś dnia pojadę na wagary,albo pojedziemy razem z Julką i Misha. Musielibyśmy w szkole porozmawiać. W końcu podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Makijaż robiłam dzisiaj nowymi kosmetykami,które kupiłam w nowej drogerii,którą otworzono w galerii. Musiałam przyznać że były świetne,najlepszy był korektor ponieważ jego barwa dostosowywała się do koloru skóry. Malowałam się bardzo dokładnie więc opuściłam łazienkę dopiero po 40minutach. Chwyciłam telefon w celu posłuchania muzyki,ale zaczął dzwonić Kris.

-Hejka,aniołku mam pomysł że podjechał bym po ciebie za jakieś 20minut i byśmy pojechali do miasta trochę połazić. Taka ładna pogoda szkoda ją zmarnować.

-Jasne świetny pomysł,to bądź za te dwadzieścia minut a ja w tym czasie się ogarnę.

-W takim razie papa kochanie. Do zobaczenia za kilka chwil.

-Papa

Rozłączyłam się i poszłam do łazienki,przebrać się w ładniejsze ciuchy. Wybrałam czarne rurki,które bardzo obciskały nogi do tego dobrałam białą koszulkę z napisem "I lo❤ e you",a na nogi założyłam baletki. Chwyciłam małą torebkę i wrzuciłam tam telefon,a potem zeszłam na dół i wyszłam z domu,chowając klucz do torebki. Poczekałam chwilę i już mym oczom ukazał się czarny samochód. Wsiadłam a w środku przywitałam się z Krisem całusem. Ruszyliśmy w stronę starego miasta, bo z stamtąd o tej porze roku są ładne widoki. Ja tak samo jak Kristian mieszkaliśmy na obrzeżach miasta i dojazd tam samochodem zajmował prawie godzinę.

-Co ciekawego wczoraj robiłaś?-zapytał mnie z uśmiechem ukazując swoją uroczą diastemie.

-Wstałam w południe, zjadłam śniadanie,chociaż o tej porze to powinnam zjeść obiad. Poczytałam książkę,popisałam z Julką i posłuchałam muzyki. A ty?

-Ja bardzo podobnie. Ja tylko nie czytałem książki,bo nawet gdybym chciał to nie byłbym w stanie tego zrobić.

-Bo ty bardzo leniwy jesteś.-powiedziałam do chłopaka z uśmiechem.

-Ja może i jestem leniwy ale ty także.-powiedział a na jego twardy widniał szelmowski uśmiech.

-No ale ja codziennie wstaje i maluję się około dwudziestu kilku minut.

-I tobie się chce wstawać wczesniej żeby to robić,ja bym wolał pospać.

-No ty jesteś chłopakiem a ja dziewczyną. Ty się malować nie musisz a ja muszę.

-A w świecie panuję opinia że to faceci są kłamcami, a to wy jesteście kłamczuszkami z wyglądem.-powiedział z uroczym uśmiechem a ja udałam że mam niego focha. Jednak długo to nie potrwało,bo chłopak uroczo się do mnie uśmiechał. W końcu dojechaliśmy do miasta. Najpierw trochę połaziliśmy a potem poszliśmy na pizzę. Bawiliśmy się świetnie. Kiedy było popołudnie zaczęliśmy zbierać się w drogę powrotną. Ale największa niespodzianka czekała na mnie w samochodzie,wyjął że schowka w samochodzie podłużne pudełeczko w którym był delikatny wisiorek w kształcie serca z delikatnymi diamencikami i szafirami. Wyglądało to na bardzo drogie i nie chciałam tego przyjąć ale Kristian bardzo nalegał. Zapiał mi go delikatnie na szyi . Przejrzałam się w telefonie i muszę przyznać że wyglądałam wspaniale. Kristian odwiózł mnie do domu a kiedy miałam wysiadać pożegnaliśmy się czułym pocałunkiem. Chłopak obejmował mnie podczas pocałunku delikatnie w pasie,a ja oparłam ręce o jego klatkę piersiową. Opuściłam samochód,a chłopak poczekał aż wejdę do domu,dopiero wtedy odjechał,słodko się o mnie martwił. Nie byłam w ogóle głodna. Jedyne co zrobiłam to przebrałam się w te ciuchy w których chodziłam w domu przed przyjazdem Krisa. W łazience dokładnie obejrzałam w lustrze wisiorek który podarował mi Kristian,tak jak mówiłam wczesniej był przepiękny. Było mi szkoda nosić go w domu żeby mu się nic nie stało,więc schowałam go do pudełeczka w którym było kupione. Było już popołudnie z nudów zaczęłam słuchać muzyki, pierwszy raz wykonanie "Mercy" nie podobało mi się w wersji Shawna a Kristiana. Zaczęłam przypominać sobie, kiedy pierwszy raz Kris mi w ogóle śpiewał. Było to takie cudowne,śpiewał tak delikatnie a zarazem melodyjnie. Tak się zamyśliłam że nawet nie zauważyłam że zleciała mi cała playlista z piosenkami Mendesa. Podniosłam się z lóżka i poszłam do kuchni aby zjeść kolacje, zjadłam tosty z serkiem i suszonymi pomidorami. Lubiłam czasami,tak trochę poeksperymentować z kanapkami. Po zjedzeniu,zrobiłam sobie gorącą czekoladę. Wróciłam do pokoju i włączyłam na laptopie sobie film "Kopciuszek" lubiłam tą historię,była taka niezwykła. Tak samo lubiłam"Piękną i Bestię" oraz"Zostań jeśli kochasz" te filmy lubiłam oglądać. Mogłabym je oglądać godzinami, no ale trzeba także zajmować się szkołą,ale na szczęście już tylko tydzień i wakacje. To na pewno będę najwspanialsze wakacje w moim życiu,bo w końcu mam najcudowniejszego chłopaka na świecie. Poszłam do łazienki i uszykowałam się do spania,opuściłam pomieszczenie i spakowałam się na jutrzejszy dzień do szkoły. Położyłam się do łóżka i zasnęłam.



Kristian Kostov- Czy na pewno bad boy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz