Obudziłam się rano w bardzo złym humorze. Czułam się fatalnie z myślą o tym że od dzisiaj nikt nie będzie czekał na mnie pod szkołą. Ale życie leci dalej. Niechętnie podniosłam się łóżka i ruszyłam w stronę łazienki,gdzie jak zawsze wykonałam poranną rutynę. Po 35 minutach opuściłam toaletę i zeszłam na dół aby zjeść śniadanie, podczas jedzenia zrobiłam sobie kilka głupich selfi i wysłałam je do Kate. Kiedy zjadłam wstawiłam naczynia do zmywarki, następnie chwyciłam torbę i opuściłam dom uprzednio go zamykając go na klucz. W drodze słuchałam muzyki jednocześnie cichutko podśpiewując sobie pod nosem ich tekst. W bardzo szybkim tempie znalazłam się pod budynkiem szkoły. Weszłam do środka i udałam się pod klasę. Na szczęście nie muszę siedzieć sama, bo wiem że będzie ze mną siedzieć Julia, bo mamy we dnie taki jakby układ że kiedy nie było Kate to ona siadała ze mną. Dosłownie sekundę później pojawiła się obok mnie wcześniej wspomniana osoba.
-Hejka. Co u ciebie słychać - powiedziała mi uśmiechnięta dziewczyna. Ona jest urodzoną optymistką, wiecznie się uśmiecha. Jedyne co może się w niej wydawać dziwne to jej włosy w kolorze pudrowego różu.
-U mnie wszystko dobrze a u ciebie.-odpowiedziałam również z uśmiechem.
-Słyszałam o tym że Kate wyjechała. Pewnie jest ci z tego powodu przykro?
-Masz rację jest mi przykro. Ale trzeba żyć dalej. To teraz będziemy siedziały razem na każdym przedmiocie?
-Jasne że tak. Nie musisz się martwić.
-Dzięki.
Potem porozmawiałyśmy chwilę o różnych głupotach. Naszą rozmowę przerwał dzwonek informujący o rozpoczęciu lekcji. Dźwięk dzwonka to chyba najbardziej denerwujący dźwięk na świecie. Weszłam z różowowłosą do klasy i zajęłyśmy przed ostatnią ławkę w rzędzie pod ścianą. Czyli bardzo daleko od biurka nauczyciela. Ogólnie byłam mało skupiona na lekcji, bo albo rozmawiałam z Julią albo byłam myślami z Kate. Kiedy do końca lekcji zostało około 10 minut drzwi otworzyły się z hukiem i pojawił się w nich Vlodym który wyglądał jakby był lekko pijany. Skuliłam się żeby tylko mnie nie zauważył i chyba się udało bo usiadł w pierwszej ławce przy biurku nauczyciela. Kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę ja i Julka od razu wyszłyśmy z klasy.
Reszta lekcji minęła w miarę spokojnie po długiej lekcji Vlodym zniknął z lekcji. Najgorszej bandy nie było cały dzień więc minął mi spokojnie. Cały czas rozmawiałam z Julką ale nie o jakiś poważnych sprawach tylko o takich normalnych typu co zamierzamy robić w weekend lub kogo od nas ze szkoły lubimy a kogo nie lubimy, trochę też poobgadywałyśmy itp. Nawet jak wychodziłyśmy to Julka zaprosiła mnie do siebie w piątek na nocowanie. To był świetny pomysł trochę się może rozerwę. Po powrocie do domu. Pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam strefy żeby wiedzieć która jest godzina u mojej przyjaciółki w Norwegii. Kilku godzinna różnica czasu ale po moim szybkim przeliczeniu stwierdziłam że u niej wcale nie jest późno i mogę do niej zadzwonić na Skype. Tak też zrobiłam dosłownie po kilku chwilach widziałam moją przyjaciółeczkę w ekranie laptopa. Widząc ją od razu się uśmiechnęłam .
-Hejka co u ciebie? Jak ci minął lot? Jak wygląda twój nowy pokój? I w ogóle która jest u ciebie godzina?
-Wow dziewczyno,spokojnie na każde pytanie ci odpowiem. A w ogóle to hej. Teraz ci odpowiem na wszystkie twoje pytania. U mnie jest godzina 21.15 no bo jest sześć godzin różnicy. Lot mi minął bardzo dobrze trwał około 10 godzin, ale około 6 przespałam. U mnie jest wszystko ok. A mój pokój wygląda tak:ściany są błękitne , mam duże okno z szerokim parapetem na którym mam mnóstwo poduszek, no wiesz żebym mogła sobie siedzieć i popatrzeć na widoki. Mam duże łóżko. Podłogi mam w kolorze biało szarym. Mam dużą szafę,komodę,biurko i toaletkę z dębowego drewna i fotel do biurka mam taki czarny z wysoki oparciem. Dodatki typu lampka nocna lub jakieś ramki do zdjęć to jadę kupić w piątek popołudniu, do szkoły na całe szczęście ide dopiero za dwa tygodnie. Wiesz rodzice muszą załatwić te wszystkie papierkowe sprawy, wiesz o co chodzi. A teraz ty mów co się dzisiaj działo.
-No ani nie minął perfekcyjnie ani nie koszmarnie. Rano jakoś zwlekłam się z łóżka i poszłam do tej szkoły. Była tam Julka z którą siedziałam na wszystkich lekcjach. Pod koniec pierwszej lekcji do klasy wszedł Vlodym ale udało mi się jakoś skulić w ławce i mnie nie zauważył ale wyglądał jakby był trochę pijany. Po drugiej lekcji wyszedł że szkoły i już nie wrócił. A najbardziej denerwującej bandy nie było. Reszta lekcji była spokojna. Cały czas obgadywałyśmy ludzi. Julka zaprosiła mnie do siebie w piątek na nocowanie,więc jest nawet dobrze .
-To fajnie że ci jakoś wychodzi to funkcjonowanie po moim wyjeździe.
-No a jak ty sobie radzisz ?- spytałam się bardzo ciekawa odpowiedzi blondynki.
-No nawet dobrze. Najgorzej będzie będzie w nowej szkole, wiesz pod koniec roku wpakowuję się do jakiejś klasy gdzie wszyscy się znają a ja nikogo nie znam i będę taka samotna.
-Nie będziesz znajdziesz sobie cudownych znajomych i przyjaciół.Dasz sobie radę trzymam za ciebie kciuki.
-No mam taką nadzieję.Dobra ja już muszę kończyć,wiesz do końca się rozpakować z tych kartonów i walizek. Papa
-Papa- pożegnałam się z przyjaciółką.
Chwilę później zamknęłam laptopa i udałam się do kuchni w celu zjedzenia obiadu, na który przyrządziłam sobie zapiekanki z mrożonki. Rzadko mi się zdarzało jeść rzeczy z mrożonki ale kiedy jestem leniwa aż tak że nie chce mi się trochę w kuchni posiedzieć żeby sobie zrobić normalny obiad. Odpakowałam je z tych wszystkich opakowań i wstawiłam je do piekarnika. Po około kwadransie oczekiwania upiekły się. Przełożyłam sobie je na talerz i usiadłam do stołu. Po 30 minutach talerz był pusty więc wstawiłam go do zmywarki. Zanim opuściłam kuchnię przygotowałam sobie herbatę. Udałam się z parującym napojem do pokoju. Było juz późne popołudnie więc musiałam odrobić lekcję.Nienawidziłam odrobić fizyki a na jutro musiałam z niej odrobić 4 zadania, ale jakoś mi się udało i odrobiłam. Następnie odrobiłam jeszcze polski, matematykę i geografię. Po wszystkim się spakowałam na jutrzejszy dzień. W tym momencie nie miałam co robić, a była godzina dopiero 19.50, więc postanowiłam zrobić kilka zdjęć i wrzucić je na snapa. Po zrobieniu kilkunastu snapów poszłam do łazienki i wykonałam wieczorną rutynę. Jedyne co przedłużałam to wieczorny prysznic bo nie chciałam bezczynnie siedzieć w pokoju i nic nie robić. Po opuszczeniu łazienki wypiłam swoją herbatę, która swoją drogą już wystygła. Szybciutko zeszłam do kuchni i wstawiłam swój kubek do zmywarki. Chwilę później wróciłam do pokoju i położyłam się do lóżka i zasnęłam w bardzo szybkim tempie. Nie bałam się już jutrzejszego dnia.
------------------------
To już ostatni rozdział maratonu. Jeśli jeszcze kiedyś chcielibyście taki maraton tylko że na przykład składający się z 5 lub 6 rozdziałów to piszecie mi w komentarzach. Miłego majowego weekendu😎😎 😊
CZYTASZ
Kristian Kostov- Czy na pewno bad boy?
FanficKristian Kostov w swojej szkole należy do elity. Jest bardzo chamski i wszystkimi szydzi a zwłaszcza osobami które są ciche i spokojne. * w tej ksiazce Kristian nie jest sławny Z góry chcialabym przeprosic wszystkich za błedy które moga pojawiac się...