💧 9 💧

157 22 0
                                    

Harry

- Louis.. ? - Otworzyłem szerzej oczy patrząc na szatyna,  a kiedy zauważyłem,  że deszcz Jeszcze pada, szybko wpuściłem go do środka. - Co tutaj robisz?

- Chciałem pogadać. - Mruknął.

- Oh, okej. To może chodźmy do mnie do pokoju. - Zaproponowałem i udaliśmy się w dane miejsce. -  Więc... O czym chciałeś pogadać? - Spytałem siadając na łóżku.

- Lubisz mnie? - Spytał nie pewnie i spojrzał mi prosto w oczy.

- Lubię. - Uśmiechnąłem się delikatnie. -  Dlaczego pytasz? Myślałem, że to oczywiste.

- Bo kiedy przyszedłem... Rano... Tak z dupy powiedziałeś,  że nie idziesz do szkoły,  a byłeś już gotowy...

-Louis... Ja... Już mówiłem. Boję się burzy,  wody,  deszczu, piorunów i tym podobnych.

- Nie wydaje mi się by to był ten główny powód.

- Ale jest.

- Wiesz... To jednak nie był dobry pomysł,  bym tutaj przychodził... - Mruknął wstając z łóżka.

Nie.
Drugi raz nie dam ci pójść tak łatwo.

- Hej... Dlaczego? - Złapałem go za rękę, na co tylko spojrzał na nie,  po chwili wyrywając swoją rękę.

- Mam wrażenie,  że kłamiesz.

- Ja...

Nie mogę. Nie mogę. Nie mogę.

- Widziałem. - Prychnął. - Nic tu po mnie. Do zobaczenia... Kiedyś tam. - Ruszył w stronę wyjścia z mojego pokoju, na co od razu rzuciłem się za nim.

- Przepraszam,  ale nie mogę Ci powiedzieć,  tego co chciałbym,  ale obiecałem to komuś... Kto jest dla mnie strasznie ważny. Na prawdę przepraszam,  Louis. Bardzo Cię lubię, choć znamy się tylko te dwa dni.. Ja Ci ufam,  ale to za wcześnie.. Nie mogę po prostu...

just add water; larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz