💧 28 💧

160 20 0
                                    

Louis

Delikatnie spuściłem głowę na jego słowa. Nie mogłem pozwolić by się wyprowadził. Na samą myśl o tym czułem się rozdarty, dlatego musiałem coś z tym zrobić.

- Nie mów twojej mamie.- Szepnąłem po chwili nadal gładząc jego delikatnie łuski.

- Nie rozumiem.- Zdziwiony przekrzywił głowę.

- Nie mów, że się dowiedziałem...Będę Cię chronić i wtedy nikt się nie dowie.- Spojrzałem mu w oczy.- Nie mogę pozwolić byś się wyprowadził...

- Oh Louis...- Brunet delikatnie przejechał dłonią po moim policzku.- Ja...Myślę, że to może się udać.- Dodał ciszej, a ja na jego odpowiedź szeroko się uśmiechnąłem.- Ale...Nie musisz mnie chronić.

- Muszę i zawsze będę.- Wyszczerzyłem się na co chłopak delikatnie się zarumnienił.- No już buraczku.- Zachichotałem, bo rumieńce zielonookiego na prawdę wyglądały cholernie uroczo.

- Lou...- Zaśmiał się ponownie ukazując swoje dołeczki, a ja nie mogłem się powstrzymać i włożyłem jeden ze swoich palców w jeden z nich.

- Co ty robisz?- Zaśmiał się, a ja uważnie się przyglądałem jak mój palec idealnie pasuje do jego dołeczka.

- Zawsze chciałem to zrobić.- Zachichotałem.- Są takie urocze.

- C-Co?

- No twoje dołeczki.- Wyszczerzyłem się.

- Lubisz je?- Szepnął cicho.

- Bardzo, tak samo jak twoje loczki.- Zachichotałem.

- Za bardzo mi słodzisz.- Prychnął, a z jego twarzy nadal nie znikały rumieńce.

- Nie prawda.- Fuknąłem.- Harry?...Mogę Cię o coś spytać?- Szepnąłem zmieniając temat i po chwili biorąc głęboki oddech.

- Jasne.- Odpowiedział.

- Ugh...Ja...Gdy Cię pocałowałem...Dlaczego powiedziałeś, że nie możemy tego robić i zniszczysz mi życie? Przecież nie zrobiliśmy nic złego.- Wyszeptałem, bo te słowa od jakiegoś czasu tkwiły  w mojej głowie.

Pocałowałem go.
Ale dlaczego powiedział, że nie chce zniszczyć mi życia?

Spojrzałem na niego oczekując odpowiedzi jednak po chwili usłyszałem dźwięk otwieranych z dołu drzwi.

- Cholera.- Mruknął brunet ignorując moje pytanie.- To chyba moja mama.- Spojrzał na swój ogon.- Nie może wiedzieć, że się dowiedziałeś.

Nie czekając spanikowany szybko wbiegłem do dużej szafy bruneta. Nawet jeśli chciałbym wyjść to mama Harry'ego pewnie by mnie zauważyła dlatego to było jedyne wyjście. Po chwili usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi z pokoju chłopaka dlatego siedziałem w bezruchu przysłuchując się rozmowie.

just add water; larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz