Louis
Otworzyłem szeroko oczy delikatnie dotykając swoich ust, które przed chwilą musnął brunet.
On mnie pocałował.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mi się to podobało.
Niemal natychmiast otrząsnąłem się i ubrałem by po chwili wybiec ze szkoły i poszukać zielonookiego. Nie mogę pozwolić by zniknął z mojego życia. Nie po tym co się stało.
***
Nie długi czas później przed moimi oczyma pojawiła się sylwetka Harry'ego idąca ze spuszczoną głową w stronę domu. Odetchnąłem z ulgą i podbiegłem do chłopaka.
- Harry!- Krzyknąłem na co loczek zdziwiony odwrócił się w moją stronę.- Nie uciekaj...- Szepnąłem gdy wreszcie udało mi się go dogonić. Spojrzałem w jego oczy, które teraz były mokre od łez. Chwila...On płakał?- Harry...Co się stało?- Wyszeptałem przejęty.
- J-Ja...To wszystko...Ja nie chciałem.- Szepnął chowając twarz w swoich dłoniach, a ja przejęty zbliżyłem się w jego stronę.
- Shh...Nie płacz.- Szepnąłem z troską i zapałem za jego dłonie powoli odkrywając jego twarz.- Dobrze wiesz, że nie jestem na Ciebie zły...To nie twoja wina jaki jesteś...Taki już się urodziłeś.
- Tu nie chodzi o to Louis...- Szepnął cicho.
- W takim razie o co?- Spojrzałem mu w oczy w pewnym sensie domyślając się o co może mu chodzić.
- O pocałunek...- Wyszeptał.- Nie spytałem Cię...Pewnie teraz się mną brzydzisz...Jestem facetem i...Ale...Ugh...- Zrezygnowany spuścił głowę nie potrafiąc dokończyć zdania.- Boje się, że już nigdy się nie zobaczymy i...Chciałem to zrobić.- Wyszeptał, a ja szeroko otworzyłem oczy.
- Hazz...- Szepnąłem.
- Tak wiem...Nie chcesz mnie widzieć...- Chciał coś dodać jednak ja przerwałem mu i delikatnie objąłem dłońmi jego policzki, po chwili powoli zbliżając jego twarz do swojej i łącząc nasze usta.
Czułem, że muszę to zrobić.
CZYTASZ
just add water; larry
Fanfic. : Wystarczy tylko kropla : . Harry Styles to na pozór zwykły nastolatek, który dopiero co się wprowadził i zaczyna uczęszczać do nowej szkoły. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie wyróżnia się niczym. Ale to tylko pozory. Bo gdy tyl...