Harry
Kiedy Louis opuścił mój dom, udałem się do pokoju od razu rzucając się na łóżko. Boże. Ten dzień był taki piękny. Znaczy się popołudnie, które spędziłem z Louisem. Nigdy nie pomyślałbym, że mógłbym mieć przyjaciela, z którym mogę tak miło i fajnie spędzić czas.On jest...Niesamowity. W jego oczach, tym spojrzeniu mógłbym się chyba zakochać.
Zasnąłem z myślą o nim...O nas.
***
- Harry wstawaj! - Jak przez mgłę usłyszałem głos mojej mamy z dołu. Nie chętnie spojrzałem na zegarek. 7 : 50. - Louis czeka! - Dodała po chwili.
- Cholera....-Mruknąłem do siebie szybko wstając z łóżka o mało z niego nie spadając. Szybko ubrałem czarne spodnie oraz białą koszulkę i spakowałem jakieś zeszyty do torby, nie patrząc nawet na plan lekcji. Zbiegłem na dół.
- Jestem !- Krzyknąłem rzucając się na szatyna.
- Harry! - Zachichotał i objął mnie, tuląc do siebie, na co uśmiechnąłem się delikatnie.
- Chodźmy szybko, bo zaraz się spóźnimy! - Złapałem go nie pewnie i wybiegłem z nim z mojego domu.
- Spokojnie, Harry... To nie będzie pierwszy raz, kiedy się spóźnię.- Zaśmiał się krótko i pociągnął za moją rękę zatrzymując mnie przy tym, przez co spojrzałem mu w oczy. - Ciągle się spóźniam.
-J-Ja...Jeszcze nigdy się nie spóźniłem.
- Więc chyba pora na ten pierwszy raz, prawda?-Uśmiechnął się.
- To jest ten nowy, co się wody boi? - Usłyszeliśmy czyjeś prychnięcie za nami, na co od razu się odwróciliśmy.
- Zayn...-Przewrócił oczami szatyn, na co zmarszczyłem brwi.
Nie lubią się? Myślałem, że Louisa wszyscy lubią...Jest taki fajny i uroczy. Jak kotek. A kto nie lubi kotków?
- Nie z Tobą rozmawiam.-Warknął ciemnowłosy do szatyna.-Jestem Zayn.-Uśmiechnął się i podał mi rękę.
L ma ładniejszy uśmiech.
- Um, Harry.- Oddał uścisk dłoni, po czym zabrał ją od razu.
- Czemu zadajesz się z nim? - Zmierzył wzrokiem Louisa.-Zasługujesz na lepszych znajomych niż Tomlinson.
- J-Ja...
Najchętniej powiedziałbym mu, że jest chujem mówiąc tak o moim przyjacielu, Louisie.
Ale cóż.
Nie umiem gadać z ludźmi.- Idź sobie, Zayn.- Warknął Louis i szczerze to pierwszy raz go takiego widzę.
- Widzimy się później, Henryk.- Uśmiechnął się i puścił mi oczko, a zaraz po tym oddalił się od nas.
-Harry jestem.-Mruknąłem pod nosem.- Kto to był? -Spytałem.
-Taki jeden.- Ruszył w kierunku szkoły, na co od razu udałem się za nim.
CZYTASZ
just add water; larry
Fanfiction. : Wystarczy tylko kropla : . Harry Styles to na pozór zwykły nastolatek, który dopiero co się wprowadził i zaczyna uczęszczać do nowej szkoły. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie wyróżnia się niczym. Ale to tylko pozory. Bo gdy tyl...