💧 11💧

172 26 0
                                    

Harry

Kiedy Louis opuścił mój dom, udałem się do pokoju od razu rzucając się na łóżko. Boże. Ten dzień był taki piękny. Znaczy się popołudnie, które spędziłem z Louisem. Nigdy nie pomyślałbym, że mógłbym mieć przyjaciela, z którym mogę tak miło i fajnie spędzić czas.On jest...Niesamowity. W jego oczach, tym spojrzeniu mógłbym się chyba zakochać.

Zasnąłem z myślą o nim...O nas.

***

- Harry wstawaj! - Jak przez mgłę usłyszałem głos mojej mamy z dołu. Nie chętnie spojrzałem na zegarek. 7 : 50. - Louis czeka! - Dodała po chwili.

- Cholera....-Mruknąłem do siebie szybko wstając z łóżka o mało z niego nie spadając. Szybko ubrałem czarne spodnie oraz białą koszulkę i spakowałem jakieś zeszyty do torby, nie patrząc nawet na plan lekcji. Zbiegłem na dół.

- Jestem !- Krzyknąłem rzucając się na szatyna.

- Harry! - Zachichotał i objął mnie, tuląc do siebie, na co uśmiechnąłem się delikatnie.

- Chodźmy szybko, bo zaraz się spóźnimy! - Złapałem go nie pewnie i wybiegłem z nim z mojego domu.

- Spokojnie, Harry... To nie będzie pierwszy raz, kiedy się spóźnię.- Zaśmiał się krótko i pociągnął za moją rękę zatrzymując mnie przy tym, przez co spojrzałem mu w oczy. - Ciągle się spóźniam.

-J-Ja...Jeszcze nigdy się nie spóźniłem.

- Więc chyba pora na ten pierwszy raz, prawda?-Uśmiechnął się.

- To jest ten nowy, co się wody boi? - Usłyszeliśmy czyjeś prychnięcie za nami, na co od razu się odwróciliśmy.

- Zayn...-Przewrócił oczami szatyn, na co zmarszczyłem brwi.

Nie lubią się? Myślałem, że Louisa wszyscy lubią...Jest taki fajny i uroczy. Jak kotek. A kto nie lubi kotków?

- Nie z Tobą rozmawiam.-Warknął ciemnowłosy do szatyna.-Jestem Zayn.-Uśmiechnął się i podał mi rękę.

L ma ładniejszy uśmiech.

- Um, Harry.- Oddał uścisk dłoni, po czym zabrał ją od razu.

- Czemu zadajesz się z nim? - Zmierzył wzrokiem Louisa.-Zasługujesz na lepszych znajomych niż Tomlinson.

- J-Ja...

Najchętniej powiedziałbym mu, że jest chujem mówiąc tak o moim przyjacielu, Louisie.
Ale cóż.
Nie umiem gadać z ludźmi.

- Idź sobie, Zayn.- Warknął Louis i szczerze to pierwszy raz go takiego widzę.

- Widzimy się później, Henryk.- Uśmiechnął się i puścił mi oczko, a zaraz po tym oddalił się od nas.

-Harry jestem.-Mruknąłem pod nosem.- Kto to był? -Spytałem.

-Taki jeden.- Ruszył w kierunku szkoły, na co od razu udałem się za nim.


just add water; larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz