Louis
- Weź parasol Louis!- Usłyszałem krzyk mojej rodzicielki gdy już miałem wychodzić z domu. Specjalnie wstałem wcześniej by zrobić Harry'emu niespodziankę i razem z nim pójść do szkoły. Polubiłem jego towarzystwo mimo iż znałem go tylko dwa dni. Miałem tylko nadzieję, że Niall nie będzie zazdrosny.
- Nie potrzebny mi parasol.- Fuknąłem zakładając buty.
- Tam leje, a ja nie chce byś się przeziębił.- Moja matka wręcz zabiła mnie wzrokiem i wcisnęła do ręki parasol.- Z resztą co tak wcześnie? Szkołę masz dopiero za dwie godziny.- Spojrzała na mnie zdziwiona.
- Chciałem wyjść wcześniej by pójść do szkoły z Harrym.- Rzuciłem poprawiając swoje włosy, które jak na złość ułożyły się w artystyczny nieład.
- Harry?- Mruknęła.
- Nowy kolega z klasy.- Wywróciłem oczami, bo rodzicielka czasami potrafiła być bardzo ciekawska.- Mogę już iść?
- No dobrze, miłego dnia kochanie.- Uśmiechnęła się i wesoło pomachała w moją stronę.
- Pa mamo.- Oddałem uśmiech i wyszedłem.
***
Szybkim krokiem ruszyłem w kierunku domu zielonookiego w duchu dziękując, że wziąłem ten parasol. Na dworze panowała ogromna ulewa, a drzewa pod wpływem mocnego wiatru omal nie spadały na ziemie. Gdy usłyszałem grzmot jeszcze bardziej przyspieszyłem kroku by już po chwili znaleźć się pod drzwiami Loczka.
- Cholerna pogoda.- Wymamrotałem pod nosem składając parasol i nie pewnie naciskając dzwonek. Nie minęła chwila, a drzwi otworzyła mi sympatyczna kobieta, której rysy twarzy były dość podobne do tych Harryego. To musi być jego mama.
- Dzień dobry.- Odezwałem się starając zachować jak największą powagę. Nie znałem mamy chłopaka zbyt dobrze i nie wiem co mogłaby sobie o mnie pomyśleć.
- Witaj, Louis.- Uśmiechnęła się.- W czym mogę Ci pomóc?
- Przyszedłem po Harry'ego.
- Oczywiście, zaraz powinien zjeść.- Rzuciła.- Wejdź proszę.- Wykonała gest ręką na co ja nie pewnie przekroczyłem próg domu. Po nie wielkiej chwili jak ma zawołanie ujrzałem zielonookiego, który delikatnie zaspany zszedł po schodach i na mój widok szeroko otworzył oczy. Uroczy.
- Cześć Harry.- Zachichotałem widząc jego zdziwienie.
- Louis? Co ty tu robisz?- Uśmiechnął się i podszedł do mnie, ale kiedy zobaczył, że jestem mokry cofnął się o krok.- Tam pada?- Szepnął i wzrokiem uciekł na mój mokry parasol.
- Leje.- Zaśmiałem się.- Mamy jeszcze trochę czasu, więc do lekcji zdążymy wyschnąć.- Dodałem, ale po minie bruneta mogłem stwierdzić, że nie jest on zadowolony. Czy to dlatego, że po niego przyszedłem?
- Nie idę do szkoły.- Rzucił, a ja poczułem małe ukłucie w sercu.
💧💧💧
Hej, heeej :)Razem z _Sassy_Loueh_ przyszłamy wam dużo miłości! 💧💞
CZYTASZ
just add water; larry
Fanfic. : Wystarczy tylko kropla : . Harry Styles to na pozór zwykły nastolatek, który dopiero co się wprowadził i zaczyna uczęszczać do nowej szkoły. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie wyróżnia się niczym. Ale to tylko pozory. Bo gdy tyl...