Harry
-Dlaczego? - Spytał cicho szatyn, na co odwróciłem się i ruszyłem w stronę swojego pokoju, a on za mną.
- Bo ja... Um... Dalej źle się czuję... I jest chyba coraz gorzej... - Udałem kaszel i spojrzałem na szatyna, by upewnić się, że mi uwierzył, jednak był za uparty.
Na początku zdziwiłem się, że w ogóle przyszedł, ale później tkwiło we mnie tylko szczęście z tego powodu. Polubiłem go i mógłbym z nim spędzać cały czas.
- A tak serio? - Prychnął i skrzyżował ręce.
- Ugh... - Westchnąłem i usiadłem na swoim łóżku, a Louis obok mnie. - Mówiłem Ci, że boję się wody, prawda..? No więc boję się też deszczu i burzy... - Szepnąłem cicho wpatrując się w swoje stopy.
- Poszedłbym z Tobą. - Posłał mi delikatny uśmiech.
-Przepraszam Louis.... Nie idę dziś do szkoły, ale dziękuje, że przyszedłeś.
- Ta, jasne. - Mruknął Louis, wstając z mojego łóżka, po chwili opuszczając mój pokój.
- Louis... - Wyszeptałem cicho, choć chłopak i tak opuścił już mój pokój, jak i pewnie dom.
- Coś się stało, słoneczko? - Do pokoju weszła moja mama i uśmiechnęła się delikatnie. - Louis strasznie szybko wyszedł. - Zauważyła.
-Ugh. - Westchnąłem. - Mogę mu powiedzieć? - Spojrzałem błagalnym wzrokiem na rodzicielke. - Ufam mu.
- Znasz go dwa dni, Harry.
- No proszę... Nikomu innemu nie tego nie powiem... Tylko Louisowi, przysięgam. - Dodałem na co mama cicho się zaśmiała, a ja spojrzałem na nią niezrozumiale.
- Tak bardzo przypominasz mi mnie. - Uśmiechnęła się, prawdopodobnie na to wspomnienie. - Też chciałam powiedzieć to od razu mojemu przyjacielowi...
- Powiedziałaś?
- Nie. Znaczy tak jakby nie. - Zachichotała.
- Tak jakby nie?
- Jak byłam w twoim wieku, to wtedy się to wszystko stało... Nie wiedziałyśmy kompletnie co robić... I od razu chciałam wszystko powiedzieć mojemu przyjacielowi, też Louisowi. - Uśmiechnęła się. - Ale Twoje ciocie mnie powstrzymały.
- I... Ten Louis... Dowiedział się o tym, że jesteście syrenami?
- Tak, ale nie powiedziałam mu tego... Właściwie to sam zobaczył. - Założyła nogę na nogę. - Mimo wszelkich zakazów, poszłam na imprezę na basenie, rozumiesz? - Zaśmiała się. - Na basenie, wszędzie woda! Tak więc, ubrałam się w kurtkę i mówiłam, że jestem chora, więc nie mogłabym pływać, zrozumieli prawie wszyscy. Cóż, zawsze znają się takie pajace co tego nie zrozumią. Kilku chłopców wrzuciło mnie do basenu...
- I co wtedy? - Spytałem zaciekawiony tą historią by wiedzieć co próbować i jak sobie radzić w takich sytuacjach.
- Oni poszli, a po chwili przyszedł Louis... I mnie zobaczył....
- Um, jak zareagował?
- Pomógł mi... Na początku był w szoku z tym wszystkim... Ale później jakby...Zrozumiał i zaakceptował.
- Mój Louis też by zaakceptował. - Wyszeptałem. - Mogę mu powiedzieć...?
- Nie, Harry... Musimy to trzymać w tajemnicy.
- No dobrze... Um, mogę być sam? - spojrzałem na mamę.
-Jasne. - Powiedziała spokojnie, pocałowała mnie w czoło, po czym bez słowa opuściła mój pokój, zamykając za sobą drzwi.
Opadłem na łóżko wpatrując się w ekran telefonu, na którym widniało konto Louisa z Facebooka, po tym jak wysłałem zaproszenie do znajomych, wszedłem w zdjęcia chłopaka.
Wygląda tak pięknie.
Jego oczy, piękne błękitne.Nawet nie wiem kiedy zasnąłem z telefonem w ręce, oglądając zdjęcia szatyna.
CZYTASZ
just add water; larry
Fanfic. : Wystarczy tylko kropla : . Harry Styles to na pozór zwykły nastolatek, który dopiero co się wprowadził i zaczyna uczęszczać do nowej szkoły. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie wyróżnia się niczym. Ale to tylko pozory. Bo gdy tyl...