💧 2💧

280 31 8
                                    

Louis

- To tutaj.- Wskazałem na drzwi sali biologicznej.- Jakbyś czegoś potrzebował zawsze możesz zwrócić się do mnie.- Uśmiechnąłem się i spojrzałem w zielone tęczówki, które dokładnie ilustrowały moją osobę.

- Ja...Um...Dziękuje- Wyjąkał speszony.

- Louis!- Usłyszałem głośny pisk za sobą, a już po chwili poczułem małe dłonie oplatające mnie od tyłu.

- Niall...- Wywróciłem oczami.

- Też się cieszę, że Cię widzę.- Zachichotał.- Kto to?- Spojrzał na nieznajomego, który zdziwiony spoglądał raz na mnie, a raz na blondyna.

- To jest Umm...Harry.- Delikatnie podrapałem się po głowie.- Jest nowy i pomogłem mu się odnaleźć.

- Jestem Niall.- Wyciągnął w jego stronę dłoń, którą ten nie pewnie uścisnął.

- Harry.- Uśmiechnął się, a ja zaciekawiony spojrzałem na urocze dołeczki formujące się w jego policzkach. I prawdopodobnie wpatrywałbym się w nie jeszcze dłużej gdyby nie donośny dźwięk wypełniający korytarz oznaczający początek lekcji.

- Harry, może usiądziesz z nami?- Blondyn spojrzał na Harryego.- Pewnie nie znasz tutaj nikogo, a Louis  nie będzie miał nic przeciwko, prawda?- Szturchnął mnie łokciem na co ja zmierzyłem go wzrokiem.

- Jasne.- Odpowiedziałem szybko.

- Jeśli to nie problem.- Szepnął zmieszany poprawiając swoją czarną torbę.

- Więc chodźmy.- Blondyn ruszył do sali, a zielonooki zaraz za nim, natomiast ja zaciekawiony studiowałem wzrokiem nieznajomego.

- Louis, idziesz?- Krzyknął blondyn, a ja otrząsnąłem się i ruszyłem do kasy.

*** 

- Dzień dobry.- Rzekła wysoka kobieta, która pospiesznie usiadła przy biurku poprawiając swoje duże okulary spadające jej z nosa.- Proszę, otwórzcie podręczniki na stronie 235 i zapiszcie temat.- Mruknęła.

- Przerabialiśmy już to.- Fuknął jakiś chłopak z końca sali.

- Ugh...Skoro temat z dzisiejszej lekcji mamy już za sobą to...Wygląda na to, że możemy się zająć czymś innym.- Mruknęła i zmyślona rozejrzała się po klasie.- Poprzedni temat mieliśmy o budowie roślin myślę, że moglibyśmy przesadzić moje sadzonki.- Uśmiechnęła się i spojrzała na chłopaka siedzącego przy ścianie żywo konwersującego ze swoim kolegą z ławki.- James, może nam je przyniesiesz? Są na parapecie zaraz obok Ciebie.

- Ugh...Muszę?- Mruknął niezadowolony.

- James...- Wywróciła oczami i rozejrzała się po klasie, a jej wzrok zatrzymał się najpierw na mnie, a po chwili na zielonookim, który znudzony opierał się o blat ławki.- Jesteś nowy? Nigdy Cię to nie widziałam.- Spojrzała zdziwiona na chłopaka.

- Ja...Um...Tak jestem tu nowy.- Mruknął.- Nazywam się Harry.- Uśmiechnął się do kobiety na co ta odwzajemniła uśmiech.

- W takim razie Harry, może ty przyniesiesz nam sadzonki i razem z twoim kolegą z ławki możecie je podlać?- Zwróciła się do chłopaka i kątem oka spojrzała na mnie.

- Jasne.- Powoli wstał z ławki i złapał za kilka doniczek leżących obok, które rozstawił na każdej z ławek, a ostatnią zaraz przede mną.

- Louis, Nie siedź tak tylko podaj swojemu koledze wodę.- Fuknęła, a ja zamyślony gwałtownie zerwałem się z ławki na co loczek cicho zachichotał.

Ruszyłem z konewką pełnej wody w kierunku loczka rozglądając się po klasie. Nie uważając potknąłem się o jedną z torb leżących na ziemi przez co cała woda poleciała prosto na Harry'ego.

- Ugh...Wybacz.- Szybko podbiegłem do chłopaka.- Straszna ze mnie niezdara.- Zaśmiałem się, ale gdy zobaczyłem minę chłopaka mój uśmiech zniknął.- Harry?- Dziwnie spojrzałem na nieznajomego, który gwałtownie zamarł.- Halo.- Szturchnąłem go na co ten gwałtownie zerwał się do biegu i wybiegł z klasy.- Harry! - Krzyknąłem i wybiegłem za nim na korytarz nie zwracając na gniewne spojrzenia nauczycielki i szybko pognałem do łazienki, za którymi drzwiami zniknął zielonooki.

just add water; larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz