Louis
- A teraz Harry...- Szepnąłem klęcząc przy nim i patrząc mu w oczy. Dokładnie obejrzałem każdą ranę na plecach chłopaka i zdecydowanie nie były one od pobicia, ale w takim razie od czego?- Powiedz mi co się tam na prawdę stało.- Szepnąłem, a Harry na moje pytanie wyraźnie szeroko otworzył oczy.
- N-Nic...- Szepnął, ale ja w mgnieniu oka wyczułem, że jednak nie mówi prawdy.
- Harry...Proszę Cię.
- Nic się tam nie stało...Szarpali mnie tylko.
- Który z nich miał nóż?- Szepnąłem, bo rany na ciele chłopaka wyraźnie wskazywały na to, że nie były one zrobione rękami.
- N-Nóż?- Zdziwiony przechylił głowę i spojrzał prosto na mnie.
- To nie było zrobione rękami Harry...Wygląda jakby Cię czymś pocięli...
- Ja...Ugh....Zayn ma długie paznokcie.- Szepnął.
- Nie kłam.- Mruknąłem.
- Ale ja na prawdę nie kłamie...Gdyby to był nóż wyglądałoby to o wiele gorzej.- Fuknął.
Cholera, ma racje.
- Ugh...Niech Ci będzie.- Wywróciłem oczami.- Ale kiedyś mi powiesz prawdę.- Mruknąłem i wziąłem chłopaka na ręce, który jak na swój wzrost był zadziwiająco lekki.
- Louis!- Pisnął zdziwiony.- Co ty robisz?
- Jak to co?- Mruknąłem kierując się z nim na rękach do mojego pokoju.- Masz opatrzone rany, więc nie możesz się przemęczać.- Rzuciłem, a brunet nie mając siły protestować po prostu odwrócił wzrok.
***
- Wróciłem.- Uśmiechnąłem się wchodząc do pokoju z talerzem ciastek.- Przyniosłem nam ciastka.- Spojrzałem na bruneta, któremu na widok ciastek aż zaświeciły oczy.- Zaraz Ci dam.-Zachichotałem.- Tylko najpierw włączymy jakiś film, co ty na to?- Rzuciłem siadając na łóżku zaraz obok bruneta.
- Ja...Dziękuje Louis, ale myślę, że powinienem już iść.- Szepnął, a ja zmierzyłem go wzrokiem.
- Harry, dopiero co opatrzyłem Ci rany.- Mruknąłem.- Nie możesz tak szybko wyjść.
- Ale...- Chciał coś powiedzieć, ale zdążyłem mu przerwać.
- Tylko jeden film...Proooosze.- Przeciągnąłem i spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem.
- Ugh...No niech Ci będzie.- Zaśmiał się.- Ale ciastka są moje.- Zachichotał i zabrał mi talerz kładąc się na łóżku i pożerając ciastka.
- Zostaw mi chociaż jedno.- Fuknąłem i rzuciłem się na chłopaka zabierając mu jedno ciastko i szybko zjadając.
- Ono było moje.- Mruknął wydymając usta.
- Było.- Wyszczerzyłem się.- To co chcesz oglądać? Co powiesz na Avengers?
- Możemy obejrzeć.- Uśmiechnął się i położył na łóżku, a ja gdy tylko włączyłem film usiadłem zaraz obok.
***
Przez resztę czasu Harry z uwagą oglądał film pożerając kolejną porcje ciastek, po które musiałem iść.
Nie pewnie zerknąłem na loczka, który zrobił się nagle jakiś cichy. Uśmiechnąłem się jednak, gdy zobaczyłem jak wtulony w moją poduszkę zasnął z talerzem w dłoni. Ostrożnie zabrałem talerz i nie chcąc go budzić wyłączyłem film i położyłem się obok z uwagą obserwując śpiącego zielonookiego, który w tej chwili był jedynym z najbardziej uroczych widoków jakie widziałem. Nie minęła chwila, a sam zmęczony dzisiejszym dniem zasnąłem przysuwając się bliżej Harry'ego.
CZYTASZ
just add water; larry
Фанфик. : Wystarczy tylko kropla : . Harry Styles to na pozór zwykły nastolatek, który dopiero co się wprowadził i zaczyna uczęszczać do nowej szkoły. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie wyróżnia się niczym. Ale to tylko pozory. Bo gdy tyl...