just add water; larry

💧 20💧

Louis

- Harry...Proszę zostań...- Szepnąłem i spojrzałem na chłopaka powoli ubierającego bluzę leżącą na łóżku. Nie chciałem by poszedł. W jego towarzystwie czułem się jakoś...Lepiej...Ale nie tak jak gdy jestem z Niallem...To uczucie jest takie, inne?

- Na prawdę nie mogę.- Szepnął.- Rodzice pewnie się o mnie martwią.

- Zobaczymy się jutro, prawda?- Wstałem z łóżka i poszedłem do loczka. Tak bardzo chciałem by został na noc, ale nie chciałem go zmuszać, więc postanowiłem go więcej nie prosić.

- Jasne.- Uśmiechnął się, a ja znowu obserwowałem jego dołeczki. Ciekawe co by było gdybym włożył w nie palce.

- Ugh...W taki razie do jutra.- Szepnąłem i powoli objąłem zielonookiego. Pachniał tak cholernie morsko, że aż nie mogłem się od niego oderwać, ale gdy zdałem sobie sprawę że tkwimy tak za długo, powoli uwolniłem go ze swojego uścisku. 

- Do jutra Louis.- Uśmiechnął się delikatnie i po chwili wyszedł rzucając mi ostatnie spojrzenie. Za to ja po tym rzuciłem się zrezygnowany na łóżko łapiąc za telefon i przeglądając jakieś media społecznościowe. Z nudów postanowiłem napisać do Harry'ego na messengerze by upewnić się czy wrócił cały do domu.

Louis: Wróciłeś już?

Na odpowiedź nie musiałem długo czekać, bo już po chwili usłyszałem dźwięk powiadomienia.

Harry: Tak, dziękuje za to wszystko.

Louis: Nie musisz dziękować.

Harry: Przyniesiesz mi kilka tych ciastek do szkoły?

Szeroko uśmiechnąłem się do telefonu. Nie wiedziałem, że ciastka mojej mamy aż tak bardzo mu posmakują.

Louis: A mam inne wyjście?

Harry: Nie ^^

Harry: Wybacz, ale muszę już iść. Rodzice nie dają mi spokoju : (
Zobaczymy się jutro.

Louis: Dobranoc Harry.

Harry: Dobranoc Lou.

Wziąłem głęboki oddech i uśmiechnąłem się pod nosem, po chwili kładąc się na łóżko. W głowie co chwilę miałem Harry'ego...OczyHarry'ego...Włosy Harry'ego...Dołeczki Harry'ego...Nie mogłem przestać o nim myśleć. Po nie wielkiej chwili jednak zamknąłem oczy i zasnąłem śniąc o tych zielonych tęczówkach.