Harry
- Nie wiedziałem, że umiesz się bić... - Szepnąłem delikatnie masując obolałe ramię.
- Nie biłem się, tylko broniłem. Nie umiem się bić . - Szepnął i spojrzał na mnie. - Nic Ci nie jest?
- Louis... Krwawisz... - Wyszeptał, kiedy dopiero mu się przyjrzałem ignorując jego pytanie i z lekkim trudem wstałem z podłogi, wziąłem kawałek papieru toaletowego i stanąłem przed nim, delikatnie wycierając krew z jego twarzy. - Nie potrzebnie to zrobiłeś...
- Nie potrzebnie tu przyszedłeś... - Szepnął. - Czemu w ogóle poszedłeś tak nagle?
Bo jasno i wyraźnie przekazałeś mi że nic z tego nie ma i nigdy nie będzie. Friendzone.
-Ja... - Zacząłem. - Chciało mi się siku. - Wzruszył ramionami.
- Tak nagle..? Ale okej. - Westchnął i wstał z podłogi, a ja wyrzuciłem brudną z krwi chusteczkę. - Coś Ci zrobili zanim przyszedłem? - Spytał szatyn przemywając twarz wodą.
- Nie... Trochę mnie szarpali, ale nic poza tym.
- Ściągnij koszulkę. - Powiedział cicho.
- C-Co? - Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na niego zdziwiony.
- Chce się upewnić, że nic Ci nie jest.
- Mówię, że nic mi nie jest, to znaczy, że nic mi nie jest...
-Harry.- Szepnął i wytarł swoje ręce, po czym podszedł do mnie bliżej. - Odwróć się.
-Ale po co... - Przeciągnąłem i powoli odwróciłem się tyłem do chłopaka, a po moich plecach przeszedł przyjemny dreszcz, kiedy poczułem jak Louis przejeżdża swoimi opuszkami palców po mojej nagiej skórze, powijając moją koszulkę aż do ramion.
- Mówiłeś, że tylko Cię szarpali za ramiona... Masz czerwone ślady na plecach, Harry... - Szepnął delikatnie przejeżdżając dłonią po jednych z ran.
Nie były świeże.
Miałem jakby mały wypadek, jak pływałem, jeszcze jak mieszkałem w tamtym mieszkaniu.Ale co niby mam mu powiedzieć?
To nie Zayn i Liam, tylko na wycieczce w głębinach, wplątałem się w jakiej glony z kolcami i próbowałem się uwolnić poprzez szarpanie i dlatego moje plecy są jakie są?
- Ja... - Wlepiłem wzrok w swoje trampki próbując w głowie ułożyć jakieś zdanie na wymówkę.
- Zajebie goni. - Warknął. - Odprowadzę Cię do domu, Harry. - Szepnął i naciągnął z powrotem moją koszulkę.
- To nic, Louis... Mogę iść na lekcje.
- Widziałeś swoje plecy?
Widziałem.
- Nie... - Szepnąłem.
- Odprowadzę Cię.
💦
CZYTASZ
just add water; larry
Fiksi Penggemar. : Wystarczy tylko kropla : . Harry Styles to na pozór zwykły nastolatek, który dopiero co się wprowadził i zaczyna uczęszczać do nowej szkoły. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie wyróżnia się niczym. Ale to tylko pozory. Bo gdy tyl...