💧 33 💧

131 13 1
                                    

Harry

- Um,  Tak. - Szepnąłem cicho i delikatnie objąłem szatyna głaszcząc jego plecy.

Wciąż byłem w szoku po tym co właśnie powiedział Niall.

- L-Louis..?

-Tak?

- Myślę,  że powinniśmy powiedzieć Niallowi... O tym,  że jestem... No wiesz...

- Nie, Harry. - Zaprzeczył od razu. -  Nie teraz...

-Ale... To Twój przyjaciel... I ufasz mu tak..?

- Oczywiście,  że ufam,  ale tu nie chodzi o to. Obiecałem Cię chronić,  więc będę to robił. - Wyszeptał mi do ucha przez co przeszedł mnie przyjemny dreszcz.

- Eh,  Lou... - Wyszeptałem. - Mnie znasz kilka dni... A Nialla dłużej...

- Ale do Ciebie... Ja... To jest coś innego... - Szepnął cicho i odsunął się ode mnie. -  Pójdę już. - Wyszeptał i wstał z mojego łóżka,  na co od razu złapałem go za rękę.

-Dlaczego idziesz? - Spytałem.

- Ja... Musze już iść. - Wyrwał swoją rękę i wyszedł z pokoju.

Eh,  chciałem mu tylko powiedzieć,  że Niall to jego przyjaciel i nie może go tak olewać...

- Louis,  zaczekaj. - Szepnąłem, ale chłopak nie zareagował,  na co wstałem i poszedłem za nim.-  Lou,  nie idź... Jest ciemno...

- No właśnie i dlatego między innymi muszę już iść. -  Prychnął zakładając  trampki, więc stanąłem obok niego również zakładając swoje. -  Co Ty robisz? - Spytał i zmarszczył brwi patrząc na mnie.

- Idę Cię odprowadzić.

- Nie.

- Czemu? - Spojrzałem na niego. -  Nie chce byś szedł sam,  więc pójdę z Tobą. Wtedy będę bardziej spokojniejszy,  że nic Ci się nie stanie.

- A ja nie chcę być Ty później wracał sam. - Szepnął. -  Więc Ty zostajesz.

- Lou... - Westchnąłem. - Więc zostań u mnie. - Uśmiechnąłem się delikatnie.

- C-Co? -  Szeroko otworzył oczy. -  Nie mogę.

- Dlaczego? - Szepnąłem.

Okej,  jesteśmy przyjaciółmi,  ale przyjaciele u siebie nocują... Prawda?
Chyba,  że Louis ma dziewczynę...
W zasadzie nie pamiętam byśmy o tym rozmawiali....
A co jeśli ma?
Czy on właśnie zdradził ją ze mną?
O mój boże....

- Po prostu...

- Okej...- Powiedziałem cicho i ściągnąłem trampki,  po czym usłyszałem głos mojej rodzicielki.

- Gdzie się wybieracie?

- Ja nigdzie... - Mruknąłem.

- A Ty Louis? - Spojrzała na szatyna.

- Do domu... I tak już długo tu byłem...I nie chce przeszkadzać...

- Nawet nie zauważyłam kiedy przyszedłeś, nie przeszkadzasz. - Uśmiechnęła się delikatnie. -  Ale wiesz... Za oknem jest już ciemno... Może... Zostałbyś u Harry'ego na noc?

just add water; larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz