Obiecałam, więc wrzucam B)
xXxXxXxXx
Paul spojrzał na nas w szoku, po czym pokręcił głową.
-To nie jest dobre miejsce na taką rozmowę. Zapraszam do naszej kwatery.
-Mamy iść do siedziby łowców? Chcesz nas zabić?
-Nie zrobią wam nic. Jesteście ze mną.
-Jakoś nie jestem przekonany, wiesz?
-Rusz dupę, po prostu- westchnął. Przewróciłem oczami i ruszyłem za mężczyzną.
Na miejscu byliśmy po kilku minutach. Musieliśmy zejść kanałami w dół, by znaleźć się w przyjemnym, dużym salonie wśród bandy tropicieli.
-Przyniosłeś pracę do nas?- westchnął jeden chłopak. Wyglądał na najmłodszego z całej grupy.
-To są moi przyjaciele, idioto. Louis, Liam. To jest moja mała armia.
-Nie taka mała- spojrzałem po ludziach. Było ich około czterdziestu.
-Przyjaźnisz się z wampirem i wilkołakiem?
-Słuchaj, Collin- warknął Paul- nie ma czegoś takiego jak wilkołak, a ci dwaj są całkiem w porządku. Więc kurwa zamknij mordę i wracaj na szkolenie, bo wciąż nie umiesz zbyt wiele.
-Tak jest szefie- mruknął cicho i wyszedł z pomieszczenia.
-Walker, jak ci się to udało?
-Lata doświadczenia- westchnął- siadajcie. Krwi niestety nie mam, ale mogę zaproponować herbatę.
-Ja bardzo chętnie!- skrzywiłem się, na entuzjazm brata.
-Masz chociaż kawę?
-Mam.
-To ja poproszę.
Kiedy gorące napoje stały na stoliku, a my mieliśmy ciszę i spokój, Walker chciał zrozumieć powód naszego przyjazdu.
-Przez telefon byliście dosyć tajemniczy. Na plaży spytaliście o inne rody oraz o konsekwencje. Ja się pytam, co to kurwa ma znaczyć?
Wziąłem głęboki wdech.
-Poznaliśmy kogoś z Liamem- zacząłem dosyć niepewnie- Chociaż nie. Łatwiej to rozdzielić. Na początku września poznałem młodego chłopaka. No po prostu śliczny. Starałem się go unikać, choć ciągnęło mnie do niego cholernie. Ogólnie jego do mnie też. Zapach jego krwi działa na mnie jak narkotyk na ćpuna na odwyku. Zawładnął moim martwym sercem totalnie. Potrafi mną manipulować, przy nim jestem całkowicie inny. No i zabrałem mu dziewictwo.
-Popierdoliło cię- mruknął- ale kontynuuj.
-Zakochał się we mnie, od niedawna jesteśmy razem. Ja też coś do niego czuję, nie jestem pewien co, ale nie wyobrażam sobie bez tego dzieciaka życia- Walker westchnął tylko- A Liam.. No cóż, to nieco bardziej skomplikowane.
-Taak- zaśmiał się brunet- Oczywiście pamiętasz Malika?
-Taak, tego co ci zabił Arthura?
-Tak, dokładnie. No więc, wybaczyłem mu- Walker ściągnął brwi- i przespałem się z nim?- dodał niepewnie.
-Chyba sobie jaja robisz. Spałeś z wilkiem?!
-No kurwa, tak wyszło- mruknął mój brat. Splotłem nasze palce w geście pocieszenia- I my też jesteśmy razem.
CZYTASZ
Kwiat Dzikiej Róży||Larry ff
Fanfiction„Przełknąłem ślinę, cofając się. Wystraszyłem się go. -Słusznie, skarbie- prychnął, zbliżając się do mnie. Robił to powoli,jakby polował. Kiedy poczułem za plecami biurko, spiąłem się.Dotknął rany na mojej szyi, a następnie zlizał krew z swoich palc...