20.2

625 48 57
                                    

enjoy, x

-To niemożliwe, prawda?

-Raczej mało prawdopodobne, skoro Harry jest przesiąknięty zapachem wampira. Młody wilk ma wyczulony węch od samego ugryzienia. Mówiliście, że Nick został ugryziony dopiero kilka dni temu, tak?- skinąłem- A pierwsza przemiana w wilka nastąpiła dzisiaj w nocy?- ponownie potwierdziłem ruchem głowy- Mam pewne wątpliwości, aczkolwiek zdarzają się przypadki, gdzie młodzi zmiennokształtni mają kły pierwszej doby po ataku przez innego wilka. Nick musiałby wtedy zostać przemieniony przez Alfę, co oznacza, że Zayn musiał to zrobić, albo macie inne stado w mieście- rzucił niechętnie Paul, a ja cały się spiąłem- Ale Harry to ten twój chłopak. Była okazja, żeby byli oni sami nocą ostatnio?

Zamarłem. Pytanie Walkera zbiło mnie z tropu. Słyszałem też myśli dziadka o moim chłopaku. Nie podobały mi się, ale miał rację. Jeśli Harry mnie zdradził, to nie powinienem się z nim wiązać. Ale Harry mnie nie zdradził. Tylko w takim razie, kiedy Nick mógł go oznaczyć? Musieliby widzieć się w przeciągu kilku ostatnich dni, ale przecież Harry od soboty był u nas i...

Clovelly.

Kurwa, spał z nim w Clovelly.

Wyszedłem z pomieszczenia, trzaskając drzwiami.

^^

-Daj mi go do telefonu- nie brzmiałem przyjaźnie. Mój głos był ostry, a gdyby mnie ktoś zobaczył, to bałby się podejść. Byłem gotowy do rozszarpania gardła każdemu, kto wejdzie mi teraz w drogę.

-Louis, nie sądzę, że to dobry pomysł. Jesteś wściekły.

-Nie obchodzi mnie, co sądzisz, Malik. Dawaj go kurwa do tego telefonu, zanim się tam znajdę i rozszarpię ich obu na strzępy.-usłyszałem ciche westchnienie i szelest, a po chwili cichy głos mojego chłopaka w telefonie- Jak kurwa mogłeś to zrobić?

-O czym ty mówisz?

-Ile godzin się pieprzyliście w tej pierdolonej wiosce?!

-Louis, my nie..

-Jak kurwa nie, jak ten chuj cię oznaczył!

Po drugiej stronie nastała głucha cisza. Byłem zbyt daleko, by czytać jego myśli, ale wiedziałem, że analizuje moje słowa.

-O czym ty mówisz? Jak to oznaczył?

-Zapytaj swojego chłopaka.

-Właśnie to robię.

-Ja nie jestem twoim chłopakiem-parsknąłem-Już nie.

-Louis, proszę- - rozłączyłem się. Widziałem po chwili przychodzące połączenie od Malika. Wiedziałem, że to Harry próbuje dzwonić z jego telefonu. To tak kurwa bolało! Mój chłopak, chłopak, w którym się zakochałem, połączył się z wilkiem! Warknąłem gardłowo, a z mebla zrzuciłem wazon, tłukąc go na miliony kawałeczków. Upadłem na kolana, czułem, jak moje oczy zachodzą łzami.

Zakochałem się.

Ja naprawdę czułem, że moje serce bije. Dzięki Harry'emu.

Nie płakałem od ponad stu lat, od kiedy zmarła Lottie.

Ale dzisiaj...

I naprawdę czułem, że moje serce się zatrzymuje. Przez Harry'ego.

Poczułem silne ramiona oplatające mnie w pasie. Liam przylgnął do mojego ciała, a ja cały zacząłem drżeć. Nawet nie wiem, kiedy z mojego gardła wydostał się szloch.

Kwiat Dzikiej Róży||Larry ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz