26.

636 53 127
                                    

2/2

jeju, miśki, mamy #387 w YAOI ♥ :o

xXxXx

Harry.

Zanim się obejrzałem, musieliśmy wrócić do szkoły. Na całe szczęście dalej jako para. Wszystko wydarzyło się strasznie szybko. Stary rok zakończył się, tak jak rozpoczął Nowy. Najlepszym pocałunkiem na świecie. Louis w końcu przestał mnie unikać i zaczął zachowywać się jak normalny chłopak. Niall coraz lepiej radził sobie z bronią i zaczął rozumieć, jak wyglądają poszczególne rasy. Poznał początki swojej historii. Ja i Nick normalnie rozmawialiśmy, co niekoniecznie podobało się Lou, ale było dobrze. W miarę.

Liam i Zayn niewiele ze sobą rozmawiali. Nie wiem, co się wydarzyło, ale czułem, że wcale nie było dobrze.

James i Lou byli ze sobą znowu strasznie blisko. Czułem jakieś minimalne ukłucie zazdrości, ale można powiedzieć, że mieliśmy z Tomlinsonem układ. Ja gadam, wychodzę czasem z Nickiem, a on z Jamesem. Kompromis. Do Lucasa już dawno się przyzwyczaiłem, kiedy Lou oznajmił jakiś czas temu, że jest jego stałym żywicielem. Wciąż byłem zazdrosny, ale Louis musiał jakoś przetrwać, a nie sądziłem, że przejdzie na dietę.

Moi rodzice chcieli tylko się pożegnać przed kolejną delegacją, pożyczyć nam szczęścia i kazali uważać. Potem ojciec poprosił, żebyśmy się zabezpieczali i to zdanie mnie zabolało. Jedno dziecko straciłem. Nie sądzę, że będę mógł utrzymać kolejną ciążę.

-Skarbie- szepnął Louis, kładąc mi dłoń na brzuchu- Jestem pewien, że dasz radę.

-To znaczy, że chcesz mieć ze mną dzieci?

-Wolałbym, żebyś skończył szkołę, skarbie.

-Ty też musisz skończyć.

-Skończyłem szkołę już jakieś sto razy. Tu chodzi o twoją edukację.

-W każdej szkole miałeś kogoś?- przygryzłem wargę.

-Dobrze wiesz, że jesteś moim pierwszym chłopakiem.

-A dziewczynę?

-Jestem gejem, Harry- zaśmiał się cicho. Pogłaskał mój brzuch i to było cholernie miłe uczucie- A teraz się zbieraj, mamy dzisiaj zajęcia.

-A może seks na dobry początek dnia?- wydąłem wargę, patrząc na niego. Pokręcił rozbawiony głową.

-Mało ci po nocy?

-Zawsze mi mało.

-Jesteś niewyżyty.

-A tobie się to podoba- poruszyłem sugestywnie brwiami- No daj spokój, jest wcześnie.. Zdążymy jeszcze, Boooooooooo- jęknąłem. Wiedziałem, że nie lubi, gdy się tak do niego mówi, ale wiedziałem też, że nic mi nie zrobi. Szatyn nachylił się i złączył nasze wargi w delikatnym pocałunku. Zanim się odsunął, ja przeniosłem jego dłoń na mojego pobudzonego członka. Louis zaśmiał się, po czym zabrał dłoń i położył mi ręce na tyłku, zabierając do łazienki. Nie mieliśmy wciąż na sobie ubrań, więc jedynie było łatwiej. Louis postawił mnie pod prysznicem i odkręcił wodę. Odwrócił mnie tyłem do siebie i od razu wbił we mnie. Oparłem czoło o szybę, oddychając głęboko. To było tak kurewsko dobre.

Poczułem, jak Louis wysuwa się ze mnie niemal do samego końca, a po chwili znowu mocno zagłębia.

-Kurwa- jęknąłem gardłowo, opierając dłonie o szybę. Nie miałem na czym zacisnąć palców, nie wiedziałem na czym się skupić- na dłoni, która zaciskała się na moim penisie, na Louisie we mnie, czy może na wyciskanych na moich łopatkach malinkach. Louis przyspieszył tempo, pieprzył mnie mocno, tak, że momentami widziałem gwiazdki przed oczami. Chłodna woda kapała na nasze rozgrzane ciała, co tylko nakręcało nas bardziej.

Kwiat Dzikiej Róży||Larry ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz