skrytobójstwo

523 90 21
                                    

stróżka krwi płynie po kafelkach białych

uśmiech psychopaty
w ręce pistolet taty

niedojrzały gówniarz znów się wplątał w tarapaty

nie panuje nad agresją, mówią która go tam zechce

wściekły odpowiada każda, spytaj córki wreszcie

jęki, krzyki, huk nieznaczny
znów radiowóz, karetka i taxi

płacz i szloch, matka wrzeszczy
tanie dziwki z ulicy zeszły

w koło harmider, słychać pisk w oddali

znów to się stało
szepczą zdołowani

kolejna ofiara, ale chociaż tyle

że oprawca nie uciekł
i poniesie za to winę

myśli rezygnacyjneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz