ponury humor, nie ma nastroju do niczego
nie chce ubierać czarnych ubrań
ale nie może dziś nic innegodrażnią ją kwiaty, które trzymać musi w ręce
a w głowie ktoś szepcze ciągle o ja cię kręcę
zamknięte oczy, usta są sine
skóra tak blada prawie jak w zimęniewygodna skrzynia z drewna sosnowego
a nieopodal szloch słychać ukochanego
zbiorowisko duże, ksiądz rutynowe zajęcie robi
jaki los tej dziewczyny okazał się srogi
pochmurne nastroje, mimo że słońce dziś praży
och, kochaniutka
ze śmiercią ci tak do twarzy