podkrążone oczy, skóra bledsza niż zwykle
włosy suche i poplątane, mówi chłodno i ochryple
zero emocji na twarzy, ani grama uśmiechu nie widać
bo jak można się uśmiechać, gdy brata na policję chcę się wydać?
dobrze wie co zrobił, ale mimo to milczy
nie je nic od wtorku, głód jej doskwiera wilczy
nie przełknie ani kęsa, czwarty dzień już tak działa
myśli o przyszłości,
och, przecież z bratem takie wielkie plany miałastudia wspólne, praca dobra, dzieci no i wnuki
teraz wie, że jemu towarzyszyć będą tylko więzienne kruki
jeśli ona go nie wyda, to i tak ktoś to zrobi
nie chce by tak się stało, krzyczy głośno uciekajmy Tobi!