masz to do tego, że lubisz być sama
denerwują cię ludzie, znajomi, nie lubisz jak wciąż poucza cię mama
zmęczona jesteś wiecznie, czas spędzasz na płakaniu
chciałabyś przestać już kłamać bo skupiasz się na udawaniu
niby w dzień wszystko jest jasne, ale wolisz nocną ciemność
wtedy uświadamiasz sobie tego miasta senność
resztki tuszu tworzą plamy pod twymi zmęczonymi oczami
w sumie to masz ochotę się komuś wygadać czasami
ukrywasz się w serialach, książki zmieniają twoje postrzeganie świata
twoje życie jest... przykre, a masz dopiero dwadzieścia cztery lata