Tristan Pov.Przez parę sekund wydawało mi się, że gitarzysta The Bloody Roses spojrzał na mnie. Zignorowałem to myśląc, że tylko przypadek. Zacząłem jednak wątpić w swoją tezę,gdy nasze spojrzenia się spotkały. Może to schizofremia? Jakim cudem miałby spojrzeć akurat na mnie mając wokoło tłumy ludzi? Nieśmiałbym nawet myśleć, ze ktoś tak sławny mógłby chociaż zatrzymać na mnie swoje spojrzenie. Zwykłym szaraczku w żadnym stopniu niewyróżniającym się.
Nigdy nie chciałem uwagi. Wolałem chować się w cieniu kogoś innego, lepszego ode mnie. W sumie to i tak nie było we mnie nic wartego czyjej kolwiek uwagi. Ani nie byłem w jakiś sposób utalentowany, ani nie byłem Bóg wie jak ładny. Miałem drobną budowę jak na chłopaka i zdarzało się, że mylono mnie z dziewczyną.
- Musimy wcześniej się zwinąć, żeby wejść na backstage.- oznajmił Romeo wyrywając mnie z zamyślenia. Ja tylko kiwnąłem głową. Parenaście minut przed końcem opuściliśmy halę i udaliśmy się do biura zarządzającego obiektem. Czekał tam na nas wujek chłopaka. Wyglądał na raczej miłego człowieka. Po jego przypruszonych siwizną czarnych włosach można było wywnioskować, że ma około 40 lat. Tak jak jego siostrzeniec był latynosem.
- Witam.- przywitał nas uśmiechając się serdecznie.
- Dzień dobry.- ukłoniłem się grzecznie.
- Cześć wujek. Zaprowadzisz nas na backstage?- zapytał Romeo prosząco składając ręce.
- Ehhh... No chodźcie..- westchnął i wstał od biurka.
- Ale zachowujcie się.- przestrzegł nas po czym ruszyliśmy.
- Dzięki wujek!- krzyknął chłopak.
- Proszę!- oznajmił otwierając przed nami drzwi z napisem 'Nieupoważnionym wstęp wzbroniony'. Pilnowało ich dwóch ochroniarzy, którzy widząc swojego szefa przepuścili nas.
- Dalej prosto i w lewo.- pokazał nam drogę.- Ja muszę już spadać. Adios!
- A nie mówiłem, że nam załatwię!- zaśmiał się Romeo.
- Mowiłeś.- odpowiedziałem ze śmiechem.
Gdy dotarliśmy za kulisy dosięgnął nas gwar i zamieszanie. Ludzie odpowiedzialni za powodzenie koncertu latali w te i we wte z jakimiś papierami w ręku. Widać było, że nie mieli łatwej pracy.
- A wy to kto?- zapytała kobieta w okularach z czarnymi oprawkami.
- Jestem siostrzeńcem szefa tej hali. Wujek pozwolił mi tutaj przyjść. - oznajmił brunet ze stoickim spokojem.
- Tylko nie przeszkadzajcie.- powiedziała chłodno i wróciła do pracy.
Po chwili gwiazdy zeszły ze sceny. W oczach każdego z nich widać było zmęczenie. Każdy po dwóch godzinach tańca, śpiewu i gry na instrumentach byłby wyczerpany.Tony Pov.
Przed końcem koncertu mój obiekt zainteresowań zniknął z widowni. Nie podobał mu się koncert? Coś się stało?
Resztę występu spędziłem zastanawiając się dlaczego blondyn wyszedł. Było mi przykro. Chciałem go poznać, ale wiedziałem, że nigdy już nie spojrzę w jego oczy.Po ukończonym koncercie wyczerpany wróciłem na kulisy. Byłem tak zmęczony, że myślałem tylko i wyłącznie o powrocie do domu i walnięciu się na własnym łóżku.
Pobudził mnie jeden szczegół. A mianowicie na backstage zobaczyłem ślicznego blondyna z widowni. Serce zaczęło bić mi coraz mocniej. Czułem, że zaraz eksploduje ze szczęścia.
Towarzysz chłopaka cały podniecony patrzył na Betty, naszą wokalistkę. Zielonooki w przeciwieństwie do przyjaciela był raczej nieśmiały. Stał z boku nie wiedząc gdzie zawiesić wzrok. Z bliska wydawał się jeszcze ładniejszy. Postanowiłem zagadać.
- Hej. Jestem Tony. I jak? Podobał się koncert?- zapytałem. Nie mogłem wymyślić lepszego sposobu na nawiązanie kontaktu. Chłopak po chwili zastanowienia czy to napewno do niego mówię odparł:
- B-było naprawdę super.- wydukał zerkając to na mnie,to na podłogę. Jakby bał się mojego spojrzenia.
- Masz ładne oczy. Patrz nimi na mnie.- zaśmiałem się, na co policzki chłopaka oblał rumieniec. Podniósł nieśmiało wzrok na mnie.
- Jak się nazywasz?- zapytałem.
- Tristan.- oznajmił. Podobało mi się to imię. Nie wiem czemu kojarzyło mi się z morzem i świeżą bryzą.
- Podoba mi się to imię.- powiedziałem na co twarz na chłopaka wpłynął jeszcze mocniejszy rumieniec.
- D- dzięki.
- A więc Tristan... Co powiesz na to żebyśmy wyszli gdzieś jutro?- walnąłem prosto z mostu. Prawdopodobnie zrobiłem najgłupszą rzecz jaką mogłem. Zaprosiłem na spotkanie praktycznie obcą osobę. Równie dobrze chłopak mógłby okazać się reporterem.
- N- Nie wiem..- powiedział zakłopotany. Najwyraźniej on także był nie ufny.
- Czemu? Nic się nie stanie. Mam ochroniarzy.- zachęcałem.
- Ale praktycznie cię nie znam...- westchnął zmieszany.
- W takim razie się poznamy. Zapraszam cię do siebie na kawę.- oznajmiłem.
- No dobrze...- odpowiedział nie pewny swojej decyzji.
- Super! Podjadę po ciebie. Do której szkoły chodzisz?- zapytałem. Chłopak wyglądał na licealistę.
- Do Los Angeles high school of the Art (taka szkoła istnieje to LO xD).
- Ile masz lekcji?
- Siedem.- odpowiedział krótko.
- To wpadnę po ciebie.- oznajmiłem. - Muszę spodać. Menadżer mnie woła. Do zobaczenia.
- Pa.- odpowiedział cicho.
- Nie wstydź się tak!- zaśmiałem się,na co chłopak uśmiechnął się nieśmiało. Liczyłem na to, że zobaczę ten wyraz twarzy jeszcze wiele razy w moim życiu. Odwzajemniłem uśmiech po czym odszedłem. Po drodze dołączyła do mnie Betty.
- Widziałem jak gadałeś z jakimś chłoptasiem.- oznajmiła patrząc na mnie ukradkiem.
- To Tristan. Zaprosiłem go jutro na kawę.- oznajmiłem dumny z siebie.
- Ale wiesz co sądzi o tym Steven (menadżer)?
- Mam go w dupie. Nie będę ukrywał swojej orientacji bo on tak chce. Będę z kim mi się podoba a on niech się odpierdoli.- warknąłem.
- Dobra, luz. A jaki jest ten chłopk? Jeśli taki jak jego przyjaciel to odradzam.
- Słodziak.- oznajmiłem krótko.
- A ty zawsze miałeś słabość do słodyczy.- zaśmiała się dziewczyna.Tristan Pov.
Byłem zaskoczony. Czemu Tony Andrews zainteresował się moją osobą? Nie miałem pojęcia dlaczego zaprosił mnie do siebie.
- Co tam?- zapytał Romeo.- Dajesz wiarę, że Betty nie chciała ze mną gadać?
- Pewnie była zmęczona.- oznajmiłem.
- A ty co robiłeś?
- Gadałem z Tonym.- odpowiedziałem obojętnie dalej nie zdając sobie sprawy z tego co zaszło.
- Co? Z TYM Tonym?!- zapytał zaskoczony.
- Mhm...- oznajmiłem.
- Zazdroo... Ty to masz szczęście.- jęknął._____________________________________________
Hey!
Oto i kolejnt rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba.
CZYTASZ
Chłopak z gitarą |YAOI|
RomanceTony to utalentowany gitarzysta jednego z najsłynniejszych zespołów świata. Gwiazda każdej sceny. Tristan natomiast jest zwykłym chłopakiem. Szarą twarzą w szarym tłumie. Co połączy tę dwójkę? To opowiadanie jest yaoi (boy x boy) nie lubisz nie czyt...