Tristan Pov.
Po dniu pełnym wrażeń udałem się do łazienki. Wziąłem chłodny prysznic. Woda spływała po moim nagim ciele. Krople pozostawiały na mnie mokre ślady.
Nie mogłem przestać myśleć o Tony'm. Okazał on się być zupełnie inny niż przeczuwałem. Widząc go na scenie widziałem ostrego, nieprzewidywalego chłopaka, jednak na żywo był naprawdę miły.
Moje rozmyślania przerwał dźwięk SMS-a. Wtedy też postanowiłem przyspieszyć kąpiel.
Gdy wyszedłem z łazienki natychmiastowo dopadłem telefonu.Tony Andrews dodał/a cię do znajomych
Wyświetliło się po czym w rogu telefonu zobaczyłem dymek z chatu.
Użytkownik Tony Andrews zmienił twój pseudonim na Tris.
Użytkownik Tony Andrews zmienił swój pseudonim na Tony.
Tony: Hej
Tris: Hejka!
Tony: Jak tam?
Tris: Super^^
Tony: Cieszy mnie to xD
Tony: To jak? Co powiesz na kino jutro?
Tris: Jasne, czm nie. To wybierz jakiś film
Tony: Ok
Tony: Tylko, pamiętaj, że musimy zrobić to dyskretnie xD Wiesz jacy są ludzie...
Tris: Jasne, nie ma problemu.
Tris: Jestem już zmęczony. Idę spać.
Tony: Dobranoc
Tris: Dobranoc^^
Tony Pov.
Niedługo po zakończonej konwersacji z Tristanem zadzwonił do mnie menager.
Nienawidziłem gdy dzwonił. Zazwyczaj wtedy dostawałem opieprz, albo załatwiał nową robotę.
- Czy ty widziałeś o czym piszą media!?- krzyknął zdenerwowany.
- Nie, o czym?- zapytałem lekceważąco.
- O czym!? Już ci mówię o czym! 'Gitarzysta zespołu The Bloody Roses gejem?' albo 'Tony Andrews prowadza się z chłopakiem za rękę'! A to tylko, niektóre z tytułów! Poza tym, co do cholery robiłeś w jakiejś szkole!?- warknął.
- Byłem po kolegę. Luz. Naprostuję to...- westchnąłem i przewróciłem oczami. ,,Część mnie''czuła ból z powodu nazywania Tristana 'kolegą'.
- No ja myślę! Mówiłem ci już coś na temat twojej posranej orientacji, ale ty masz to w dupie! Masz mieć dziewczynę! Ogarniasz? To się dobrze sprzedaje! A ty zamiast tego latasz z męskimi dziwkami po mieście!
- Masz rację. Mam w dupie to co myślisz o mojej orientacji! Wogóle to mam w dupie całą tą aferę! A jeszcze raz nazwiesz Tristana w taki sposób a skrócę cię o twój jebany łep.
- Jeszcze się tak odzywasz!? Jak chcesz to mogę cię wywalić z kapeli!
- Taa, a co zrobisz potem? - zapytałem kpiąco, na co mężczyzna chwilowo zamilkł. Nie miał nikogo w zastępstwo za mnie a wyrzucenie mnie z zespołu oznaczałoby spadek jego jebanego marketingu.
- Jutro o 18 próba! Nie zawiedź przynajmniej zespołu!- powiedział po czym się rozłączył. Był jedyną osobą, którą zawodziłem w ten sposób. Nawet moi rodzice zaakceptowali moją orientację.
Fakt, że jestem gejem zrozumiałem już w gimnazjum, kiedy to zakochałem się w pewnym chłopaku. Była to dość długa i nudna historia. Chwilowe zauroczenie.Tristan Pov.
Następnego dnia wreszcie mogłem się wyspać. Była sobota. Około 10 zszedłem na dół, na śniadanie. Po domu roznosiły się wspaniałe zapachy śniadania sporządzanego przez mamę.
Tato siedział przy stole oglądając wiadomości.
- Hej...- mruknąłem przecierając zaspane jeszcze oczy.
- Cześć, siadaj.Już daję ci jeść.- oznajmiła mama.
- A skąd to się wraca o 2 w nocy?- zapytał ojciec.
-U kolegi byłem. Oglądaliśmy film i się nam trochę przedłużyło...
- Niech ci się juś lepiej nie przeciąga.
- Ojj, daj spokój kochanie. On ma już prawie 18 lat. Niech ma trochę luzu.- powiedziała,na co lekko się uśmiechnął i odpuścił mi.
Wtedy we wiadomościach pojawiła się pewna wzmianka. 'Tony Andrews gejem!?'. Dorzucone było zdjęcie, na którym brunet wyprowadza mnie za rękę ze szkoły. Na szczęście widać było tylko moje plecy.
- Mam tylko nadzieję, że ty nie zostaniesz jakimś gejem czy cholera wie kim.- westchnął zrezygnowany. Ja stałem w milczeniu. Nie wiedziałem czemu, ale nie stać mnie było na odpowiedź. W sercu z jakiegoś powodu poczułem wtedy przyjemne ciepło. Nagle mój telefon zawibrował.Tony: Wpadnę po ciebie w pół do 6 p.m
Tris: Jasne^^
Tony Pov.
Jak napisalem tak zrobiłem. Punktualnie stawiłem się pod domem blondyna.
- Hejka!- powiedział i uśmiechnął się rozbrajająco.
- Hej.- odpowiedziałem spoglądając w jego duże, zielone oczy. Mógłbym podziwiać je godzinami.
- Co tam? - zapytałem w trakcie jazdy.
- Nic.. Widziałeś wiadomości?- westchnął.
-Mhm.-mruknąłem. Spodziewałem się najgorszego. Bałem się, że w ten sposób stracę kolejną osobę w swoim życiu.
- Przepraszam. To moja wina...- powiedział z żalem. Tego sie nie spodziewałem.. Zawsze gdy coś takiego miało miejsce zostawałem porzucany.
- Nie prawda. To ja złapałem cię wtedy za rękę.
- Ale nie miałeś przez to problemów?
- Nie, tylko mój menadżer się wkurzył. Żeby zrobić mi na złość uznał, że dziś jest próba. Ja mam to gdzieś, nie idę.
- Jak to nie idzesz? Przecież czeka tam na ciebie nie tylko menadżer jak sądzę. Powinieneś pójść żeby nie marnować czasu twoich znajomych.-powiedział.
- Ale ja wolałem wyjść z tobą...- jęknąłem.
- Ehhh... Ile trwa ta twoja próba?- zapytał.
- Takie spontaniczne to około godziny.- oznajmiłem.
- To poczekam na ciebie w aucie.
- Nie, w życiu nie zostawię cię w aucie na godzinę.
- Luz, nie umiem prowadzić, nie ukradnę.- powiedział a ja wybuchłem śmiechem. Blondyn patrzył na mnie zaskoczony.
- Chodziło o to, że będzie ci duszno.- oznajmiłem na co chłopak zapłonął czerwonym rumieńcem. Uroczy.
- Może wejdziesz ze mną do studia?- zapytałem z uśmiechem.
- A- ale ja tam będę przeszkadzał... Nikogo nie znam...
- To poznasz. Nie martw się. Cały czas będę z tobą.- przerwałem mu i położyłem dłoń na jego udzie. Możliwe, że był to nieprzemyślany ruch jednak Tristan nie odtrącił mojej dłoni.Gdy dojechaliśmy na miejsce obydwaj wysiedliśmy z auta. Tuż przy wejściu do studia czekali Betty i John, nasz perkusista.
- A coż to się stało, że wielmożny Tony pojawił się na próbie?- zaśmiał się.
- Tristan kazał mi przyjść.- oznajmiłem wskazując na chłopaka, który wyglądał jakby miał zapaść się zaraz pod ziemię.
Muzycy przedstawili się Tristanowi na co on odpowiedział tym samym.
- Ooo... Zjawiłeś się.- powiedział ironicznie Steven, który właśnie do nas podszedł.
- No.- burknąłem i odwróciłem wzrok. Nie chciało mi się patrzeć na jego przebiegły ryj.
- A ty to...?- zapytał spoglądając na blondyna.
- Tristan jestem. - oznajmił podając nieśmiało dłoń męźczyźnie.
- Steven.- powiedział. Widać było, że nie był zadowolony z obecności chłopaka.
- A tobie już coś mówiłem...- zwrócił się do mnie.
- Ale ja miałem w dupie to co mi mówiłeś. -powiedziałem ze złośliwym uśmiechem.
- Za 5 minut zaczynamy.- oznajmił i odszedł.
- Chodź przygotować sprzęt.- powiedział John.
- Tristan idziesz z nami?- zapytałem.
- On zostaje ze mną.- oznajmiła Betty zanim chłopak miałby szansę odpowiedzieć.
- Ok..- zwrócił się nieśmiało do Betty. Nie chciał być niegrzeczny.Tristan Pov.
Zostałem sam na sam z Betty.
- A więc jak tam z Tonym?- zapytała dziwnie się uśmiechając.
- Dobrze...-mruknąłem nieśmiało.
- Spaliście już razem?- zadała pytanie na co ja zrobiłem wielkie oczy.
- C- co?
- No bo przecież jesteście parą? Nie?
- Nie, my nie..- zaprzeczyłem.
- Ahh rozumiem... No coż. Mam nadzieję, że Tony sobie w końcu kogoś znajdzie... Nie dość, że jest gwiazdą i to go ogranicza to jeszcze jest gejem. To słodkie, ale mało jest gejów show biznesie..- westchnęła. 'Że co!?
Tony serio jest gejem!? Czyżby Romeo miał racje? Nie, to niemożliwe. W końcu jak ktoś taki jak on mógłby zakochać się we mnie?' myślałem._____________________________________________
Hej!
Oto nowy rozdział! Kończy się rok szkolny więc mam czas na pisanie. Co prawda trzeba trochę popoprawiać...(pozdrawiam panią B.) ale nie jest tak źle (oprócz spr z panią B.) XD
Tak czy siak, dziękuję za wszelką aktywność i zachęcam do komentowania moich nędznych wypocin xD
CZYTASZ
Chłopak z gitarą |YAOI|
RomanceTony to utalentowany gitarzysta jednego z najsłynniejszych zespołów świata. Gwiazda każdej sceny. Tristan natomiast jest zwykłym chłopakiem. Szarą twarzą w szarym tłumie. Co połączy tę dwójkę? To opowiadanie jest yaoi (boy x boy) nie lubisz nie czyt...